Zażywały także damy bogate jupeczek bez rękawów, letnich i zimowych, gronostajami podszytych albo popielicami, albo felpą jedwabną; kroju były takiego jak jupeczki bez stanu, i zwały się takie jupeczki kazakinkami; a gdy się w takie jupeczki stroiły, brały na spód gorseciki materialne, opięte, z rękawami do pięści długimi, wąziuchnymi, do grubości ręki stosowanymi; a na takie kazakinki w zimne czasy kładły kontusiki.

K. Koźmian

Do charakterystycznych ubiorów noszonych przez kobiety w Polsce należały jupki. Były to kaftaniki, które zakładano do suto marszczonej spódnicy. Ubiór ten był swobodniejszy i znacznie bardziej wygodny niż suknie według mody francuskiej. Jupki miały luźniejszy krój, były rozszerzane ku dołowi i sięgały bioder. Poły jupki zachodziły na siebie, a rękawy były dołem rozkloszowane. Kołnierz mógł być niewielki, stojący lub szeroki, wykładany. Jupki noszone w chłodniejsze lub zimowe dni miały obszywane futrem kołnierze i rękawy. Szyto je zarówno z jedwabi sprowadzanych z Francji jak i polskich złotolitych materii takich samych z jakich szyto żupany.

Złotolita jupka, 2. poł. XVIII w.

(kliknij aby powiększyć)

Zimą na takie jupeczki brały kontusiki futrem podszywane, z długimi rękawami wiszącymi, z wylotami szerokimi, do ręki wytchnięcia sposobnymi, u ramion obszernie sfałdowanymi, u pięści wąsko ścinanymi. Te kontusiki zdejmowały z siebie, przychodząc do ciepłej izby, którymi okrywali się zostawieni za drzwiami lokaje, paziowie, węgrzynkowie i inni służebni, mianowicie na balach i redutach, na których całe noce w przysionkach zimnych pokutować musieli. Której nie stać było na kontusik, obywała się jupeczką samą. Kontusik był długi do wpół udów, trwał długi czas w modzie, choć nastały inne futra.

J. Kitowicz

W inwentarzach krakowskich mieszczan oraz w Opisie obyczajów za panowania Augusta III Kitowicza występują również kontusiki kobiece, które nawiązywały krojem do męskich, ze zwisającymi dekoracyjnie długimi, rozcinanymi rękawami, sięgające do połowy uda i często obszywane futrem. Poza barwnymi opisami w staropolskiej literaturze niestety nie zachowały się w muzealnych zbiorach żadne oryginalne ubiory. O tym jak kontusiki wyglądały dają nam pojęcie porcelanowe figurki miśnieńskie, przedstawiające polskie szlachcianki. W miej lub bardziej stylizowanych kontusikach portretowały się też w XVIII wieku ze względów propagandowych żony, matki i córki królów polskich. Ubiory te najprawdopodobniej pełniły rolę polskiego kobiecego stroju dworskiego. W zbiorach pałacu w Wilanowie przechowywany jest malowany przez Louisa de Silvestre portret królowej Marii Józefy, żony Augusta III Sasa z 1737 roku w stylizowanym, zielonym, aksamitnym kontusiku, podbitym gronostajami i szamerowanym na piersiach. W podobnym, choć czerwonym ubiorze, ten sam malarz uwiecznił również córkę królewskiej pary Marię Amalię. Po raz drugi w granatowym kontusiku podbitym sobolami królowa dała się sportretować w 1755 roku Pietro Rotariemu. Ubiór ten, tak jak suknie francuskie, ma na plecach fałdę à la Watteau. W kontusiku i kołpaczku, zbliżonych do tych znanych z figurek miśnieńskich, portretowana była również przez Marcello Bacciarellego matka kolejnego króla Rzeczpospolitej Konstancja z Czartoryskich Poniatowska.

Maria Józefa, Louis de Silvestre, przed 1737

(kliknij aby powiększyć)

Figurka damy w stroju polskim, Miśnia, 1750

(kliknij aby powiększyć)

Figurka damy w stroju polskim, Miśnia, 1750

(kliknij aby powiększyć)

Figurka damy w stroju polskim, Miśnia, 1783

(kliknij aby powiększyć)

Figurka damy w stroju polskim, Miśnia, 1783

(kliknij aby powiększyć)