© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   09.12.2011

Aukcja sprzed dwustu lat

Od czasu do czasu zdarzało się w Warszawie coś niecodziennego, jak np. aukcja przedmiotów po zmarłym właścicielu. W jednym ze swoich felietonów Gerard Maurycy Witowski pozostawił nam szczegółowy opis takiego wydarzenia.

Zawiadomienie o aukcji wywieszano zawczasu na ulicach w formie afisza,  na którym, oprócz dnia i godziny znajdowała się także informacja, jakiego rodzaju przedmioty będzie można kupić. Przy takiej okazji można było niedrogo nabyć „co tylko z rogu obfitości wytrząsnąć można, rzeczy dawne i dzisiejsze, czas przeszły i teraźniejszy, wszystko za gotowe pieniądze”, z czego chętnie korzystano. Witowski opisuje aukcję po „ś. p. sławnym Szabasiewiczu. Przed śmiercią jeszcze tego uczynnego człowieka wiedziała publiczność, że dom jego opatrzony był w najkosztowniejsze sprzęty; dlatego też natłok amatorów tak był wielki, że ta przedaż ruchomości po nim miała postać jak gdyby święta narodowego”. Już przed budynkiem stało „niezliczone mnóstwo faktorów, przekupniów, tandeciarzy, komissantów i Żydów” układających się między sobą  co do podbijania cen. Wśród kupujących można też było spotkać zwykłe osoby prywatne, niekiedy nawet specjalnie przybyłe ze wsi. Licytowane przedmioty wykładano przed rozpoczęciem aukcji w największym pokoju, dzięki czemu zainteresowani mogli się im zawczasu uważnie przyjrzeć. Co ciekawe, najmniejszym powodzeniem cieszył się księgozbiór zmarłego – „gdyby nie damy, które przecie wzięły za bezcen niektóre piękniejsze książki francuskie, cała uczone kolekcja nieboszczyka byłaby musiała iść pod placki [...] wszystkie edycje, składające się z kilkunastu tomów, a najbardziej dzieła klasyczne [...] żydki wzięły do siebie za cenę okładek”.