© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
   |   27.01.2016

Dawne oprawy książkowe (Kaligrafia, PJM)

Oprawa to synonim okładki, która chroni książkę przed zniszczeniem, ale i często ją zdobi. Wykonywana przez wyspecjalizowanych rzemieślników, czyli introligatorów.

Rodzaj oprawy w przypadku najstarszych rękopisów zależał głównie od tego, kto był ich adresatem. Te, które miały pozostać w klasztornych bibliotekach, oprawiano najczęściej w pergaminowe obwoluty. Wykorzystywano do tego celu karty ze zniszczonych już kodeksów. Natomiast księgi liturgiczne przeznaczone dla wysokich dostojników świeckich i duchownych zyskiwały niezwykle kosztowne oprawy, do wykonania których stosowano wszystkie znane wówczas techniki zdobienia i złotnicze. Do ich wyrobu używano kości słoniowej, były cyzelowane w złocie i srebrze, emaliowane. Niekiedy pełniły funkcję relikwiarzy, bo w ich okładzinach znajdowały się relikwie świętych.

Od XV w. skórę zastępowano aksamitem, a ich ornamentyka została wzbogacona o dekoracyjne guzy i zapięcia. Ten rodzaj opraw zwykło się określać mianem opraw złotniczych albo ołtarzowych.
Skromniejsze, ale za to o wiele bardziej praktyczne, były oprawy rękopisów przeznaczonych do skryptoriów i bibliotek klasztornych. Do wykonania oprawy wykorzystywano deski dębowe lub bukowe, nieco większe niż format kart pergaminowych. Na narożnikach z blachy mosiężnej pojawiały się guzy. Grzbiet bloku książkowego wyokrąglano, uwidaczniając zwięzy. Oprawy spinały klamry (clausurae), które uniemożliwiały odkształcanie się kart pergaminowych. Częstokroć u dołu albo na górze tylnej okładziny mocowano żelazną obręcz do łańcucha, za pomocą którego wolumin (libri catenati = księga łańcuchowa) przytwierdzano do szaf z księgozbiorem, zwanych armarium, lub do blatu pulpitu. Zwyczaj ten, praktykowany w średniowieczu, znany był jeszcze w XVI i XVII w. Miał na celu nie tylko zapobiegać kradzieży, ale także uniemożliwiał przestawianie ksiąg przez ich użytkowników po skończonej lekturze lub skopiowaniu.

Książki niewielkich formatów, często zabierane w podróż, czyli modlitewniki i brewiarze, charakteryzowały tzw. oprawy sakwowe. Okładzin przy dolnych krawędziach obu desek nie obcinano. Wiązano zwisające końce w węzeł, który ułatwiał noszenie książki w ręku. Można było ją także wetknąć za pas.

Znana jest również oprawa płaszczowa. Książka, posiadająca już oprawę, otrzymywała dodatkową w postaci osłony z miękkiej skóry, aksamitu lub jedwabiu.

Na skórzanych oprawach wytłaczano w celach dekoracyjnych ornamenty rozgrzanymi tłokami metalowymi. Tego rodzaju oprawy zyskały określenie opraw tłoczonych na ślepo. Tłoki odciskały rozmaite wzory geometryczne, postaci ludzkie, twory fantastyczne, motywy roślinne. Chcąc uzyskać niezwykle bogaty efekt wizualny, trzeba było wykonać nawet do kilkuset odcisków kilkudziesięcioma tłokami.

Warto również wspomnieć o tzw. oprawie nacinanej, czyli ledersznytowej. Najpierw na grubej skórze, najczęściej wołowej, rysowano dowolny ornament. Następnie go nacinano nożem wzdłuż zaznaczonych linii i po zmoczeniu skóry naciągano go na okładkę
z desek, podkładając pod spód kawałki skóry lub masę z kitu w celu uwypuklenia motywu. Najczęściej używano zdobień przedstawiających postaci świętych, herby, zwierzęta, rośliny. Najwięcej takich opraw powstało w Austrii, Czechach, na Węgrzech, a także w Niemczech. Swój okres świetności przeżywały w XIV-XV w.