© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
   |   26.01.2016

Gabinet Holenderski (Konserwacja, PJM)

Co kryją mury

Leżący na osi głównej pałacu Gabinet Holenderski przez wieki kilkakrotnie zmieniał zarówno swoje wymiary, jak i funkcje. Nagromadzenie elementów dekoracyjnych z różnych epok, takich jak plafon, boazerie, snycerka, obicia ścienne, spowodowało rozbicie estetyczne wnętrza, które na pewnym etapie spajała zwarta koncepcja ideowa i artystyczna. Jednym z głównych założeń prac konserwatorskich i restauratorskich było uzyskanie spójnego, harmonijnego wystroju z lat 30. XVIII wieku.

O wyborze tego okresu zadecydował zdobiący sufit gabinetu iluzjonistyczny plafon przypisywany Johannowi Samuelowi Mockowi z roku ok. 1730. To najważniejsze dzieło malarstwa monumentalnego w Polsce czasów saskich nadaje charakter pomieszczeniu. Posłużyło ono za punkt wyjścia do opracowania całościowej koncepcji konserwatorskiej.

Samo malowidło wymagało gruntownej konserwacji, jako że powierzchnia olejnej warstwy malarskiej z biegiem lat uległa zniszczeniu. Pracujący na rusztowaniu konserwatorzy oczyścili malowidło z brudu i zmienionych kolorystycznie retuszy. Wtórne uzupełnienia ubytków zaprawy zostały usunięte i, po odpowiednim wzmocnieniu struktury malowidła, wykonane ponownie.

Dzięki licznym odkrywkom architektonicznym ustalono chronologię przekształceń i potwierdzono najważniejsze zmiany wprowadzane w wystroju pomieszczenia. Wśród nich można wymienić wybudowanie w ścianie oddzielającej gabinet od Wielkiej Sieni oflankowanej kolumnami niszy do ekspozycji pomnika konnego. Później, w czasach króla Augusta II pomnik przeniesiono pod wieżę, a kolumnadę zabudowano. Wielkim odkryciem było odnalezienie w czasie prac konserwatorskich wszystkich czterech kolumn! I tak oto plany inwentaryzacyjne z 1710 roku, uznawane dotąd za projektowe i prezentujące niszę, znalazły potwierdzenie w rzeczywistości.

Kolejnym ważnym punktem restauracji były genueńskie welury cyzelowane, zawieszone na ścianach gabinetu na początku XVIII wieku. Ich dalsza ekspozycja zagrażała ich istnieniu, dlatego po konserwacji zabezpieczono je w magazynie. Zastąpiono je rekonstrukcjami wykonanymi na historycznych krosnach, wiernie naśladując dawną technikę wykonania. Choć kontrastowe barwy mogą dziś budzić zaskoczenie, to jednak ściśle odwzorowują one barokową estetykę oryginałów. Na tym przykładzie widać różnicę między rekonstrukcją a stylizacją, podczas której stworzono by nową tkaninę o spłowiałej kolorystyce.

Tekst: Monika Buraczyńska