© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   12.07.2018

Karaimscy lekarze w dawnej Rzeczypospolitej

Od czasu publikacji na początku XX w. pionierskiej książki Mejera Bałabana temat działalności żydowskich lekarzy w nowożytnej Rzeczypospolitej podejmowali wielokrotnie inni historycy (m.in.: Warchal, Shatzky, Trunk, Ringelblum, Gelber). W ostatnich latach pojawiło się kilka publikacji sugerujących znaczną rolę w historii regionu także karaimskich lekarzy (Zajączkowski, Kizilov, Tuorii, Yariv). O ile jednak badania dotyczące żydowskich medyków poparte zostały dokładnymi studiami polskich archiwaliów o zdywersyfikowanej proweniencji, o tyle badania nad Karaimami dotychczas bazowały jedynie na lekturze karaimskich źródeł, często o niepewnym charakterze.

W karaimskich źródłach z XVI–XVIII w. wymienianych jest wprawdzie wiele nazwisk opatrzonych tytułem „lekarz”, jednak poza dwoma przypadkami brakuje danych na temat tego, gdzie i jak mogli owi lekarze zdobyć wykształcenie, podobnie jak nie ma wiarygodnych źródeł co do natury ich medycznej praktyki. Dwoma wyjątkami są: Ezra syn Nisana (1596–1666), który od lat 40. XVII w. pełnił również funkcję szofeta (wójta gminy karaimskiej, sędziego), oraz Abraham, syn Yoshiyahu.

W średniowieczu żydowscy studenci byli zupełnie wykluczeni z edukacji uniwersyteckiej. Lekarze wyznający judaizm pozyskiwali więc wiedzę z książek napisanych oryginalnie po hebrajsku albo przetłumaczonych z arabskiego lub łaciny. Praktyczną formację uzyskiwali natomiast, terminując u wykwalifikowanych lekarzy. Tak wykształceni żydowscy medycy nie byli wcale rzadkością, w późnym średniowieczu stanowili na przykład 30% wszystkich profesjonalnych lekarzy na Półwyspie Iberyjskim i w Prowansji. Istniały również regulacje certyfikujące żydowskich lekarzy, które wymagały od nich przejścia stosownych egzaminów. Karaimscy lekarze podczas dojrzałego i późnego średniowiecza w Egipcie, Lewancie i Turcji byli podobnie wykwalifikowani co ich rabiniczni współbracia, a niektórzy osiągnęli również niemałe uznanie.

W epoce renesansu akademickie i prawne okoliczności osiągania stopnia doktora w medycynie przez Żydów powoli zaczęły ulegać zmianie, a na włoskie uniwersytety w Ferrarze, Perugii, Pawii, a nade wszystko w Padwie, sporadycznie zaczęto przyjmować żydowskich studentów. Stopnie doktora w dziedzinie medycyny i sztuk były przyznawane żydowskim studentom na Uniwersytecie w Padwie już na początku XV w. i ich liczba z każdym rokiem rosła.

Innym potencjalnym źródłem dobrze wykształconych żydowskich lekarzy (w większości z formacją uniwersytecką) byli portugalscy i hiszpańscy marrani (zwani także conversos), którzy powracali do wiary przodków. Stąd od XV w. dobrze wykształceni żydowscy lekarze pochodzący z Półwyspu Iberyjskiego albo wykształceni we Włoszech nie byli rzadkością również w Rzeczypospolitej.

Wydaje się, co więcej, że wśród lekarzy związanych z dworami szlacheckimi i królewskimi znaczącą część stanowili Żydzi. Źródła archiwalne potwierdzają, że każdy monarcha od Kazimierza Jagiellończyka po Stefana Batorego, a po nich również Jan III i Stanisław August, korzystali z pomocy żydowskich medyków. Natomiast odnośnie do karaimskich lekarzy dokładne fakty potwierdzone archiwalnie są z reguły niedostępne, a te, które przekazuje tradycja, osnute są legendą.

W przypadku wspomnianych wyżej dwóch medyków zrekonstruowanie ich formacji nastręcza trudności. Nie ma wątpliwości, że Ezra w swoim najbliższym otoczeniu znany był jako wykwalifikowany lekarz – uznany nie tylko przez swoich, ale także przez gminy rabinicznych Żydów. Nie wiadomo jednak, gdzie zdobył doświadczenie. Ponieważ żadna z dostępnych list żydowskich lekarzy kończących studia nie zawiera jego imienia, można przypuszczać, że nie odebrał uniwersyteckiego wykształcenia. Prawdopodobnie, jak często bywało, uczył się samodzielnie z ksiąg oraz odbył praktykę przy wykwalifikowanym lekarzu. To, co o nim wiemy, pochodzi z ustnych przekazów lub późniejszej tradycji. Pierwsza wzmianka pojawia się u Symchy Łuckiego, ok. stu lat po śmierci Ezry. Z XIX-wiecznej książki Abrahama Firkowicza Avnei Zikaron dowiadujemy się natomiast, że na epitafium Ezry w Czufut-Kale z 1666 r. widniał napis „lekarz i powiernik króla Kazimierza”. W tradycji karaimskiej pojawia się również legenda o tym, że Ezra odwiedził Kraków i leczył Marię Kazimierę. Niedawno odnaleziono także dokument podpisany przez kilku karaimskich przywódców w Trokach, w którym Ezra określony jest jako „lekarz JKM”. Należy jednak zauważyć, że w żadnych niekaraimskich źródłach nie pojawiają się informacje o jego relacji z polskimi królami.

Karaimskie źródła sugerują jakieś kontakty z dworem Jana III również drugiego wspomnianego lekarza, Abrahama. Znów jednak nie znajdujemy potwierdzenia tej tradycji w dokumentach królewskich.

Należałoby więc z pewną ostrożnością podejść do tych źródeł, zwłaszcza że już od XVI w. polscy królowie zatrudniali najlepszych medyków zarówno z Rzeczypospolitej, jak i z Europy. Natomiast w XVII w. karaimscy lekarze mieli raczej opinię konserwatywnych i dalekich od najnowszych osiągnięć medycyny europejskiej. Nie ma więc powodów by przypuszczać, że dwór królewski miałby zatrudniać prowincjonalnego karaimskiego lekarza o niepewnych formacji zawodowej i akademickim wykształceniu.


Tekst jest streszczeniem fragmentu artykułu Isaka Gatha pt. The elusive Karaite doctor Joseph Ezra Dubitski, the “Sobieski Hours”, and the myth of the Polish-Lithuanian Karaite physicians („Karaite Archives”, 3 (2015)) opracowanym przez Zuzannę Flisowską.