© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Lekarze Jana III Sobieskiego

„Jam też wczora miał konsylium z doktorem, tj. z p. Braunem, Policjanim, Lacjozim i okulistą. Kazali mi koniecznie, jeśli się zabić nie chcę, trzy razy naprzód przez trzeci dzień krew puścić, dekokt potem i wody egierskie pić” – pisał 21 maja 1671 r. z Warszawy do żony hetman Jan Sobieski. Takich „konsyliów” w jego życiu było jeszcze wiele, ponieważ zdrowie króla stale się pogarszało. Jan III musiał korzystać z porad medyków nie tylko polskich, ale też wybitnych sław zagranicznych, jak np. włoskiego profesora na uniwersytecie w Bolonii, Marcella Malphighiego, Szkota Williama Davissona – nadwornego lekarza Jana Kazimierza – oraz paryskiego medyka Dupuisa, którego pacjentką była Maria Kazimiera.

Lekarze towarzyszyli Sobieskiemu w polu: podczas pogoni za Tatarami w obozie pod Kamieńcem i Bracławiem w 1671 r. opatrywał wodza cyrulik Bauval, a w trakcie wyprawy wiedeńskiej przebywał z królem lekarz Peccorini, bardzo przezeń ceniony.

Nie brakowało medyków i na dworze królewskim. Byli tam: Szwed Wawrzyniec Braun (zm. 1690), Mikołaj Ignacy Akerbaum – tłumacz dzieł lekarskich z niemieckiego, Karol Ludwik Conradi (leczył także Marię Kazimierę), Andrzej Kneffel, Ludwik Hammen – autor dzieł chirurgicznych, Jerzy Seger, Wojciech Kazimierz Rezler, Irlandczyk Bernard O’Connor, a także – żydowskiego pochodzenia – niejaki Jonas, cieszący się ogromnym zaufaniem Jana III, pomimo niechęci, jaką doń żywiono w królewskim otoczeniu. Wiadomo, że po śmierci Brauna zaistnieli na dworze dwaj włoscy chirurdzy: Pecci i Simonetti (tego ostatniego monarcha wysyłał do chorej siostry, Katarzyny Radziwiłłowej). Warto w tym miejscu dodać, iż temuż Braunowi Sobieski zlecił zbadanie i opisanie wód znajdujących się pod Iwoniczem, chcąc zachęcić Marię Kazimierę do leczenia uzdrowiskowego w Polsce, a nie we Francji (w której pobyt polskiej królowej wiązał się z poważnymi etykietalnymi kłopotami). Opis Brauna nadworny lekarz Sobieskiej Conradi wysłał wraz z odpowiednim listem do Francji, do królewskiego lekarza Jeana Denis, znanego z dokonania pierwszej w świecie transfuzji krwi.

Tytularnym lekarzem Jana III pozostawał Janusz Abraham Gehema, sławny i poważany w Europie, lecz najprawdopodobniej nie pojawił się on nigdy na dworze warszawskim. Zdaniem wymienionego wyżej O’Connora, w latach 90. XVII w. w stolicy znajdowało się nie więcej niż 10 lekarzy. Twierdził on: „sztuka lekarska i praktyka w Polsce jest niedokładna [...] doktorzy nic nie wiedzą o tym, co w nowszych czasach wynaleziono w anatomii i chemii”. Jeśli nawet ten zdolny Irlandczyk miał rację, to zapewne nie wiedział, że na najwspanialszym dworze Europy, w Wersalu Króla Słońce, rzadko który medyk nie był de facto szarlatanem.