© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   04.07.2011

Miasta niczym szlachta

Rola społeczna i kulturowa heraldyki w epokach dawnych była bardzo znaczna. Herby funkcjonowały jako świadectwo cnoty i dokonań szlacheckich rodów i doskonale wyróżniały ich przedstawicieli na tle reszty społeczeństwa. Nie dziwi więc, że emblematy rodowe nanoszono na przedmioty codziennego użytku takie jak choćby zastawy stołowe czy ubrania, wykorzystywano je także jako ozdobniki architektoniczne. Polska heraldyka w epokach dawnych kojarzy się głównie ze stanem szlacheckim i także przez tę grupę była szczególnie eksploatowana w tworzeniu różnych treści propagandowych oraz pochwalnych. Zdarzało się jednak, że w podobnych celach po herby sięgały również miasta i inne instytucje, takie jak zakony, akademie czy diecezje. W związku z tym wykształciła się osobna odmiana stemmatów, czyli kompozycji łączących w sobie słowo i obraz a zbudowanych z ryciny heraldycznej i interpretującego ją epigramu. Utwory te zamiast herbu szlacheckiego jako element graficzny posiadały herb miasta. Trzeba jednak zaznaczyć, że dotyczy to w zasadzie najważniejszych bądź najbardziej niezależnych ośrodków urbanistycznych I Rzeczypospolitej. Do grona tego z pewnością zaliczają się Kraków, Poznań, Lwów, Lublin oraz oczywiście kluczowy dla handlu całego kraju Gdańsk. Do wyżej wymienionej  grupy z czasem dołączyła także obecna stolica Polski.

Tego typu utwory niczym w zasadzie nie różniły się od stemmatów poświęconych szlachcie. Ich budowa jest taka sama, a w przypadku części tekstowej stosowano takie same rozwiązania stylistyczne i strategie kompozycyjne. Nadrzędną rolę odgrywał także panegiryzm. Dobrym przykładem stemmatu poświęconego miastu jest kompozycja, jaka zamieszczona została w wydanym w roku 1561 w Krakowie druku zawierającym tekst miejscowego profesora Grzegorza z Sambora pt. Theoresis tertia. Na odwrocie strony tytułowej zamieszczono rycinę przedstawiającą herb stołecznego miasta, którego godło przedstawia ceglany mur z trzema basztami i bramą, w której stoi ukoronowany orzeł. Poniżej zaś oko czytelnika napotyka na łaciński dystych, który odnosi się do sytuacji nadania miastu herbu:

Cum propulsassent armis ex urbibus hostem,
Haec Cracus sociis fortibus arma dedit

(Gdy zbrojnie odegnali wroga od miasta,/ Krak nadał dzielnym towarzyszom ten herb)

Utwór ten odwołuje czytelnika do legendarnej przeszłości miasta i jego założyciela, czyli Kraka. Starodawność herbu oraz zasługi wojenne mieszkańców Krakowa, za jakie został nadany, mogą napawać dumą także w czasach autora tekstu. Ten krótki dystych zbudowany został zgodnie z taką samą strategią kompozycyjną, jaka rządziła powszechnymi wierszami na herby szlacheckie. Autor zwrócił uwagę na tradycję i cnotę rozumianą jako dzielność wojenną. Herb Krakowa nie tylko upamiętnia dawne wydarzenia, lecz także informuje o tym, że mieszkańcy miasta nadal odznaczają się tymi samymi cechami co ich przodkowie. Spojrzenie na godło dawnej stolicy Polski w ten sposób możliwe jest jednak wyłącznie, jeśli osadzimy je w tej samej konwencji, w jakiej funkcjonowały herby szlacheckie i oparte o nich stemmata.