© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Misje handlowe domu szampana Clicquot w Polsce na przełomie XVIII i XIX wieku

W XVIII wieku w Polsce modny był nie tylko język francuski. Do dobrego tonu należało również odbycie podróży do Paryża, posiadanie francuskiej galanterii oraz raczenie się winem z Francji. W drugiej połowie osiemnastego stulecia francuski szampan wyraźnie rozpoczyna swe królowanie w kielichach tych, którzy podążają za modą.

Skoro zaś moda na szampana zagościła w Rzeczypospolitej, producenci tego niezwykłego trunku zaczęli zabiegać o zainteresowanie Polaków. Handel szampanem w  Europie Północnej i Wschodniej rozpoczął się na dobre w 1780 roku, kiedy to specjalni wysłannicy domów szampana przybywają do krajów Północy w poszukiwaniu odbiorców wina. Jednym z takich wysłanników był pochodzący z Mannheim Louis Bohne. Karierę reprezentanta handlowego rozpoczął w 1790 roku w domu handlowym Veuve J. Ronns. Kiedy we wrześniu 1801 roku w miejscowości Bâle doszło do spotkania Bohne z François Clicquot, nikt nie spodziewał się jeszcze, że ich współpraca tak rozsławi markę szampana Clicquot.

Z początku zadaniem Bohne była dystrybucja szampana w Anglii. Kiedy jednak tamtejszy rynek został nasycony, a konkurencja wśród domów szampana zaczęła się nasilać, otrzymał on kolejną misję. W liście z 2 stycznia 1802 roku François Clicquot piał do Louisa Bohne o nowych planach handlowych. Właściciel domu szampana zaznacza, że najlepszymi odbiorcami wina w tym momencie są Prusy, Austria, Polska i Wenecja. Tego samego roku Bohne rozpoczyna podróż, w trakcie której odwiedza m.in. Warszawę, Kraków, Wrocław, Poznań, Toruń i Gdańsk. Swoje obserwacje, uwagi i przemyślenia notuje w dziennikach. To właśnie z nich dowiadujemy się, w jakich winach gustowali mieszkańcy Warszawy, a jakich życzyli sobie mieszkańcy Krakowa. W jego zapiskach z 1801 roku czytamy: „W tej części Polski [mowa o Krakowie – przyp. aut.] nasze wina, podobnie jak te z Burgundii były pite bez umiaru, aż do czasu rozbiorów, ale teraz liczne trudności odstręczają od nich tutejszych mieszkańców i zadowalają się oni winami węgierskimi, które są doskonałej jakości. Inaczej sprawa ma się w Warszawie, która jest pod dominacją Prus”.

Za szczególnie interesujący rynek zbytu dla szampana z Clicquot uznany został Poznań. Tam bowiem rząd pruski prowadził aktywną politykę przyciągania handlu, zaś bogata okoliczna szlachta stanowiła wprost wymarzoną klientelę na luksusowy i drogi towar, jakim w owych czasach był szampan. Wśród klientów Clicquot najlepsi pochodzili jednak nie z Poznania, a z Krakowa (P. Steinkeller) i Warszawy (C.G. Braeuning). Warszawiacy w opinii Bohne byli trudnymi klientami, trzeba było dotrzeć do nich drogą licznych znajomości, a podczas spotkań handlowych należało pamiętać o najbardziej wyszukanych francuskich manierach. Niełatwe były również jego kontakty z gdańskimi kupcami, którzy nieprzychylnym okiem patrzyli na francuski podbój rynków zbytu Galicji. Zanim francuski wysłannik pojawił się na południu, handel szampanem nie był tam szczególnie opłacalny. Kiedy rozpoczął się on na dobre w tej części Europy, Śląsk i Galicja zapełniły się przedstawicielami handlowymi, takimi jak Bohne. Ich misją było poznać gusta odbiorców, m.in. Polaków, i wobec narastającej konkurencji wysyłać odpowiednie wina, takie, które znajdą uznanie wśród kupujących.

I tak, analizując zapiski z podroży, których dokonał w latach 1801-1805 Louis Bohne, dowiadujemy się, iż wina zamawiane dla Europy Północnej i Wschodniej muszą być bardzo musujące, przejrzyste, jasne, bardzo likierowe i dobrze utrzymujące pianę w kieliszku. „Nasze wina cenione są głównie ze względu na to jak mocną się pienią”- puentuje Bohne. W Berlinie pije się wina mocno musujące, delikatne i przyjemne w smaku, we Wrocławiu - mocno musujące i likierowe. W Krakowie i Warszawie również uwielbiano mocno spienionego szampana. Podsumowując obserwacje Louisa Bohne, w tej części Europy pijano wina bardzo musujące i bardzo słodkie, co ostatecznie przyczyniło się do dosładzania win skierowanych na te rynki.

Zmarłemu w 1821 roku Bohne marka Clicquot zawdzięcza rozsławienie swojego szampana w całej Europie. Szampanem Clicquot raczył się nawet car Aleksander I, na dworze którego Louise Bohne witany był jako przyjaciel.