© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   25.08.2015

Naczynie toastowe do ozdoby kredensu

Srebro i złoto to cenne kruszce, z których rzemieślnicy zwani złotnikami wykonywali wartościowe przedmioty użytkowe: biżuterię, ozdoby stołu i naczynia liturgiczne. Walorem tych plastycznych i łatwych w obróbce metali był szlachetny połysk znamionujący zamożność właściciela. Zgubą wyrobów była natomiast ukryta w kruszcu wartość, którą łatwo można było odzyskać, w chwilach nagłej potrzeby finansowej spieniężając lub, co gorsza, przetapiając posiadane argentaria. „Odwracalność” materiałów pozwalała również przedmioty uszkodzone czy niemodne przeobrazić w odpowiadające aktualnej stylistyce. Unikatowe właściwości fizyczne stosowanych stopów metali (używano srebra i złota w kompozycji z miedzią) sprawiły, że przedmiotów dawniejszych niż XVIII- i XIX-wieczne jest niezwykle mało. Dotyczy to zwłaszcza wyrobów użytkowych, świeckich, takich jak dekoracje kredensowe czy zastawy stołowe. Zatem pozyskanie do zbiorów wszelkich obiektów złotniczych wcześniejszych niż z XIX w. napawa satysfakcją.

Puchar należy do popularnych naczyń toastowych, które dzięki swojej dekoracyjności chętnie ustawiano na wypiętrzonych kredensach jako ozdoby sal jadalnych. Drogie i ozdobne naczynia do wznoszenia toastów i popijania wykwintnych trunków wykonywane były nie tylko ze srebra, ale również ze szkła, misternie pokrytego delikatnymi szlifami. Szczególną ozdobą, dzięki użytym materiałom, były naczynia o niewyobrażalnie cienkich ściankach z kamieni półszlachetnych lub puchary o czarach skomponowanych z muszli, łupin kokosa, rogów czy strusich jaj.

Zakupiony do kolekcji wilanowskiej puchar ma wyraźnie rozczłonkowaną budowę. Poszczególne jego części: podstawa, trzon i czara z pokrywą, wszystkie o kolistym przekroju, odznaczają się̨ silnym przewężeniem pomiędzy partią górną a dolną. Kształt naczynia sprawia wrażenie ruchliwego. Czara i podstawa są gęsto pokryte ornamentem kwiatowym, pojawiają̨ się̨ na nich również mocne akcenty wijącego się̨ akantu. To niezwykłe powiązanie dwóch elementów dekoracyjnych, które nieczęsto zestawiano razem, świadczy o umiejętnościach i pomysłowości złotnika. Zastosowane tu motywy mięsistej, rozbudowanej dekoracji roślinnej są̨ charakterystyczne dla okresu późnego baroku gdańskiego i warsztatu Nathanaela Schlaubitza. Widoczne w górnej części czary repusowane popiersia przedstawiają̨ niezidentyfikowane postacie, męską̨ i żeńską̨. Osobliwą budowę kielicha wzmaga stanowiąca trzon postać chłopca z uniesionymi ramionami, podtrzymującego czarę. Takie odlewane fragmenty pucharu były rozwiązaniem konstrukcyjnym stosowanym nie tylko w warsztatach gdańskich, ale i w augsburskich czy norymberskich. Na zwieńczeniu pokrywy przylutowano sterczynę. Naczynie jest znakomitym przykładem mistrzowskiego wykonania kucia w srebrnej blasze w celu uzyskania dekoracyjnego repusu. Ukazuje, jak na niewielkiej płaszczyźnie cienkiej blachy można osiągnąć wspaniały efekt zdobniczy skomponowany ze światłocienia, ogniowych złoceń́ i dobrej cyzelerki.

Widoczne na brzegach naczynia znaki imienne rzemieślnika wskazują wykonawcę. Są to niewielkie odciski stempla zawierające inicjały imienia i nazwiska złotnika. Przybijane na rantach lub na spodzie naczynia informowały nabywcę, kto jest autorem przedmiotu i kto przyjmuje ewentualne reklamacje. Widniejący obok znak miejski (w tym wypadku herb Gdańska) był potwierdzeniem przedstawiciela cechu złotniczego w danym ośrodku miejskim, że do produkcji użyto kruszcu wymaganej jakości; dawał rękojmię, że nabywca nie został oszukany, a cena była stosowna do wartości użytego stopu. Dla dzisiejszego badacza lub kolekcjonera znaki są bezcenną informacją o autorze i miejscu powstania wyrobu. Widoczne na wilanowskim pucharze holenderskie znaki importowe mówią o tym, że przedmiot był cechowany na terenie tego państwa po 1953 roku.

Autorem wilanowskiego pucharu jest Nathanael Schlaubitz, złotnik należący do grona wybitnych przedstawicieli dojrzałego baroku w Gdańsku. Urodził się w Elblągu 2 marca 1662 r. Jego ojciec był kupcem posiadającym prawa miejskie w Elblągu. W roku 1663 rodzina Schlaubitzów przeniosła się do Gdańska. To właśnie w tym mieście Nathanael podjął praktykę w warsztacie mistrza złotniczego Johanna Rohdego II, a w 1690 uzyskał tytuł mistrza i otrzymał prawa miejskie. Biegłość warsztatowa i organizacyjna sprawiły, że samodzielnie prowadził największą w dziejach Gdańska pracownię złotniczą, w której wykształcił wielu złotników. W latach 1703–1723 Schlaubitz pełnił różnorakie funkcje w cechu, co potwierdza jego wysoką pozycję wśród gdańskich złotników. Swoje prace oznaczał inicjałami NS w prostokątnym otoku (znane są co najmniej 4 rodzaje tego znaku, różniące się kształtem obramienia). Dużą aktywność warsztatu potwierdzają liczne zachowane naczynia o przeznaczeniu świeckim i sakralnym. Wśród istniejących dzieł dominują: kufle, kubki, dzbanki, czarki, łyżki, świeczniki, monstrancje, kielichy i plakiety wotywne. Współpracował przez wiele lat z mistrzem Benedictem Clausenem, wykonując razem z nim wyróżniające się poziomem artystycznym dzbany, wazy oraz puchary.

Pozyskany do zbiorów puchar jest prezentowany w dawnych apartamentach królewskich, w szafie stojącej w Antykamerze Królowej. Doceniając kunszt dawnych rzemieślników oraz z potrzeby zaspokojenia pasji kolekcjonerskiej, ludzie zamożni, wrażliwi na ponadczasowe piękno „starożytności”, czyli przedmiotów z dawnych epok, chętnie kupowali je jako cenne obiekty sztuki. Ambicją rezydentów wilanowskich było gromadzenie dzieł rzemiosła, w tym i tych pochodzących z terenów polskich. Obecna działalność́ muzeum jest tego kontynuacją, dlatego też wyrób gdański staje się ozdobą wilanowskiej kolekcji, w nawiązaniu do jej historycznej zawartości.

ZAKUP W ROKU 2015 DOFINANSOWANO ZE ŚRODKÓW MINISTRA KULTURY I DZIEDZICTWA NARODOWEGO.

Logo MKiDN