© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   28.03.2017

Park zamkowy w Suchej Beskidzkiej

Park zamkowy w Suchej to świetny przykład szybkości, z jaką modne nowinki trafiały na pozornie odległą prowincję. Niewielki ogród kwaterowy z kwiatami i warzywami powstał tu w połowie XVI w., kiedy dobra przeszły w ręce krakowskiego złotnika Gaspara Castiglione. Na początku XVII w. jego synowie sprzedali Suchą kasztelanowi sądeckiemu Krzysztofowi Komorowskiemu. W 1608 trafiła w ręce Piotra Komorowskiego herbu Korczak, który przed 1614 przebudował obronny dwór w okazałą rezydencję. Nie doczekał potomka, toteż „państwo suskie” przeszło (w 1640) w ręce bratanka, Krzysztofa Komorowskiego (1618–1647). Córka Krzysztofa, Konstancja Krystyna (1647–1675), w 1665 wniosła Suchą kanclerzowi Janowi Wielopolskiemu (1630–1688). Podczas podziału schedy po śmierci kanclerza dobra trafiły w ręce Jana II Kazimierza Wielopolskiego, który w 1690 ożenił się z Anną Konstancją z Lubomirskich, córką starosty sądeckiego Aleksandra. Ta, kiedy w 1693 owdowiała, wyszła ponownie za mąż, za Stanisława Małachowskiego, wojewodę poznańskiego, który zmarł w 1699.

Podwójne wdowieństwo dało Annie możliwość decydowania o sobie i niemałym majątku. W latach 1703–1708 „zamek suski poczęła rozprzestrzeniać […] i wszystkie pokoje nową modą odmieniła”. Wiele uwagi poświęciła otoczeniu. Południowa, ogrodowa elewacja skrzydła zamku została ujęta parą kwadratowych wież, tworząc tło do zabaw w ogrodach. Z fasadą powiązano kompozycję ozdobnego ogrodu, zgrupowanego wzdłuż osi zaczynającej się przy portalu, przeciętej dwoma prostopadłymi alejami. Domyślamy się tu ogrodu w stylu francuskim z geometrycznie formowanymi krzewami. Strzyżone drzewa i krzewy były doskonałym środkiem osiągnięcia wrażenia skali, a umiejętne poprowadzenie linii pozwalało optycznie „regulować” rozmiary ogrodu. Część założenia zajmowały dwa stawy rozdzielone groblą, zasilane kanałem doprowadzającym wodę z niedalekiej Stryszawki. Nie wiemy, skąd Anna Wielopolska czerpała wzory rozplanowania ogrodu, skąd sprowadzała architektów i ogrodników. Szkoda, bo z okresu jej budowlanej aktywności pochodziła oranżeria zamykająca ogród od strony północno-zachodniej. Jej datowanie warte jest podkreślenia. Warszawa pierwszą pomarańczarnię zawdzięcza Augustowi II Sasowi, który dopiero w 1713 rozpoczął 14 lat trwające urządzanie ozdobnego ogrodu spacerowego, ze szklarniami, kwietnikami i alejami.

Nie wiemy, skąd do Suchej sprowadzano sadzonki. Najbliższa droga z południa prowadziła przez Węgry. Raczej nie wchodziła w grę trasa północna, przez Gdańsk. Ośrodkiem dystrybucji roślin egzotycznych był Kraków. Jan III Sobieski w 1687 pisał z Żółkwi do przeora karmelitów na Piasku: „Jedzie do Krakowa ogrodowy nasz, który warzywnym tu naszym zawiaduje ogrodem, chcąc tam cokolwiek dobrych zasięgnąć nasion […] pilnie żądamy, abyś mu cokolwiek specyalnych nasion a mianowicie karczochów udzielił”. Być może w zagospodarowaniu oranżerii oraz opiece nad egzotycznymi i wrażliwymi roślinami pomogli benedyktyni tynieccy, którzy w przyklasztornych ogrodach mieli szklarnie i hodowali drzewa cytrusowe i figowe.

Po dojściu do pełnoletności syna Aleksandra Dominika Wielopolskiego Anna Konstancja przekazała mu zarząd dóbr suskich. Niestety, zmarł bezpotomnie w 1725. Anna przeżyła go o dwa lata. Sucha przeszła w ręce Franciszka Wielopolskiego, wojewody krakowskiego, oraz jego syna, starosty krakowskiego Karola (zm. 1773), II ordynata pińczowskiego. W 1740 Karol oddał dobra zamek bratu Janowi, wojewodzie sandomierskiemu. Gdy ten zmarł w marcu 1774, wdowa Teresa Apolonia z Sułkowskich (1746–1818), z pięciorgiem dzieci – Józefiną i Teklą oraz Ignacym Rochem (ur. 1770), Wincentym (ur. 1772) i Janem Kantym (ur. 1773) – osiadła na stałe w Suchej. Zatroszczyła się o zamkowy ogród i oranżerię. Inwentarz z 1774 odnotowuje: 9 cytryn słodkich (Glicomis citrofolia) w naczyniu kwadratowym, 247 cytryn kwaśnych (Citrus limonum) w naczyniu kwadratowym, 195 cytryn kwaśnych w naczyniu okrągłym, 588 cytryn kwaśnych w naczyniu glinianym, dwie cytrynaty (Citrus medica L.) w naczyniu kwadratowym, 55 cytrynat w naczyniu glinianym, 10 pomarańczy słodkich (Citrus sinensis) w naczyniu kwadratowym, 15 pomarańczy gorzkich (Citrus vulgaris) w naczyniu kwadratowym, 12 jabłek rajskich (Pomum adami), cztery pompelmusy (Citrus grandis), pięć laurów (Laurus nobilis) w naczyniu kwadratowym, pięć laurów w naczyniu glinianym, 25 bobków w naczyniu kwadratowym, 25 bobków w naczyniu glinianym, sześć drzewek Yuci gloriosae, dwa kupresy (cyprysy Cupressus), 15 mortauzów (Myrtus communis), 16 drzewek Aloës, dwa drzewka balsam i mniejszych siedem. Oranżeria suska wpisywała się w modę swych czasów, a liczba drzewek sytuowała ją wśród obszerniejszych „kolekcji dendrologicznych” w kraju. Cytrusów było tu dwukrotnie więcej niż w Białymstoku hetmana Jana Klemensa Branickiego.

Była też w Suchej figarnia, figi (Ficus carica) bowiem hodowano oddzielnie. Inwentarz wymienia 74 figi w naczyniu i w figarni. Te proste budowle były popularne w XVIII-wiecznych ogrodach. Spotykamy je m.in. w Wilanowie.

Spis, prócz wykazu roślin, zawiera rejestr tzw. naczyń ogrodowych (w tym narzędzi). Skromna wzmianka „jeden kosak [rodzaj maczety] do obcinania grabiny” prowadzi nas myślą ku popularnym ongiś szpalerom i parawanom grabowym, które pozwalały na formowanie eleganckich przegród, zielonych altan i zacienionych, dyskretnych alejek. Zapleczem dla ogrodów było 70 okien do inspektów, „w ołów jedne, inne w drewno oprawne”. Część służyła do mnożenia rozsady, inne do ochrony delikatnych sadzonek przed zmienną, podgórską aurą. Wspomniana też została kara (dwukołowy wózek typu włoskiego), a wraz z nią „jedna para osłów do roboty w ogrodzie”.

W pierwszej połowie XIX w., za czasów Teresy z Sułkowskich Wielopolskiej i jej syna Jana Kantego, barokowy ogród przekomponowano – zgodnie z modą „angielską” – w park krajobrazowy. Można przypuszczać, że był to nie tyle zamierzony zabieg modernizacyjny, ile konieczność posprzątania po powodziach odnotowanych na przełomie XVIII i XIX w. Elewację południową, architektoniczną ścianę barokowych ogrodów, wyeksponowano na nowo – nie aleją, lecz rozległą polaną widokową. Kanał rozwiązano jako meandrujący strumień, tworzący pętlę w południowej części parku i uchodzący do Skawy poniżej zamku. Miejsce wytyczonych w linii prostej alejek zajęły kręte ścieżki z mostkami, połączone dróżką obiegającą całość założenia. Nie stawy przecięte groblą na osi, lecz mostek nad połączonymi stawami – to rozwiązania typowe dla angielskich parków krajobrazowych.