© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Recepta na wieczny spokój

Interpretację polityczno-moralną motywu wysp szczęśliwych podał Horacy (Epoda 16). Ratunkiem dla ludzi wieku żelaznego, wiernych obyczajom vetus urbs, miała być podróż przez ocean na wyspy szczęśliwe, nie zdobyte przez Argonautów, ani Ulissesa. Kraj z samorodzącą ziemią przeznaczony został dla „ludzi bogobojnych”, przeciwnych voluptas. Przedstawienie wysp szczęśliwych ma zatem szczególne miejsce w wilanowskim modelu świata. Temat łączył wątki moralne z polityczną ideą translatio oraz wprowadzał ideał Rzymu cnotliwego, przeciwstawiony zmienności natury. Życiu na saturnicznych wyspach – jak u Hezjoda – obce były kłopoty i wojny. Potwierdza to jedna z symbolicznych kompozycji Vaeniusa, poświęcona tematowi nieuniknionych trosk (Curae inevitabiles) trapiących śmiertelników.

Pomysłodawcę wilanowskiego medalionu nie zainspirowała jednak rycina, dołączona do Horacjańskich emblematów, lecz propozycja w komentarzu Marina le Roy, sieur de Gomberville (Par tout le Soucy nous accompagne w: La doctrine des moeurs, 1646; 2 wyd. pt. Le Théâtre moral de la vie humaine, 1678): „Monte sur l`Ocean; Cours les deux Hemispheres;/ Demeure en l`autre monde” (Wznieś się ponad ocean, przebiegnij dwie hemisfery, zamieszkaj w innym świecie). Przedstawione na ścianie alkierza między hemisferami oceaniczne wyspy szczęśliwe są zapewne owym zapewniającym stałe schronienie „innym światem”. We wskazanych przez Vaeniusa i jego komentatora odach (Od. II.16, III.1) Horacy informował, iż osiągnięcie ziemskiego otium jest możliwe, mimo krótkiego i zmiennego życia, dzięki poprzestawaniu na małym, zapewniającym łagodny sen. Nie przerwie go wojenny strach ani Kupidyn. Dodajmy, że sen nazwany był przez Senekę synem Astrei (V. Cartari). Myśl neostoicka proponowała wyzwolenie z uciążliwości życia na krótko przez sen, na zawsze przez śmierć. Podczas sennego vacatio animae (wyzwolenie duszy) dusza mogła swobodnie przebiegać przez hemisfery.

Kontekst ten wyjaśnia intencję umieszczenia kompozycji ze Śmiercią i Amorem na alkierzu królowej. Wzorcowy był tu drzeworyt w zbiorze Cartariego z wyobrażeniem Notte (Nocy), matki karmiącej Sen i Śmierć. Wilanowska wizja wysp szczęśliwych kojarzy się stąd bardziej, w zgodzie z sugestią Comesa, z koncepcją Raju czy Pól Elizejskich, aniżeli z politycznym stanem Rzeczypospolitej. Współczesne Wilanowowi programy ideowe arkadyjskich siedzib podobnie kierowały uwagę na „doświadczenia umysłu” (A. Karpiński). Nie można tu jednak bagatelizować fascynacji geografią i kosmologią samego Jana III, członka założonej w Wenecji w 1684 r. Akademii Argonautów. Wzrost wiedzy o świecie kazał łączyć z platońską wyspą Atlantydą, symbolem doskonałych rządów Saturna, Amerykę, a potem Australię. Zważywszy, że problem wielości ziem i światów był otwarty dla ludzi nauki czasów Jana III, kompozycja wilanowska, nie negując sfery odniesień alegorycznych, mogła być ideałem przeznaczonym do realizacji. Wystarczy przypomnieć Entretiens sur la pluralité des mondes (1686) Fontenelle`a. Inspiracja Państwem Platona leżała u podstaw wszystkich utopii politycznych, w tym i Nowej Atlantydy (1624) Francisa Bacona. Atlantyda według powszechnego mniemania znajdowała się poza drogami słońca, podobnie jak wergiliańska ziemia („extra anni solisque vias”, por. Aen. VI.795-6), na którą August miał sprowadzić „złote wieki”. Problem ten, właśnie pod kątem geograficznym i astronomicznym, ze względu na postulowany ruch Ziemi, nurtował Lipsjusza.