© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   14.05.2015

Rola wojska w wygranej przez Sobieskiego elekcji w 1674 r.

W polskiej tradycji uzyskanie korony przez Jana Sobieskiego przypisuje się jego zwycięstwu pod Chocimiem w 1673 r. i równoczesnej śmierci dotychczasowego króla Michała Korybuta. Szlachta na polu elekcyjnym, będąca pod wrażeniem dokonań hetmana, miała uczynić go monarchą. Takie ujmowanie rzeczywistości mija się jednak z prawdą, bowiem hetman wielki i marszałek wielki Sobieski usiadł na tronie dzięki starannie przygotowanemu planowi, w którym istotną rolę mieli spełniać jego podkomendni.

Informację o śmierci Michała Korybuta ogłoszono 21 listopada 1673 r. w obozie wojskowym ulokowanym w Mołdawii. Hetman wielki dokonał wówczas odpowiedniego rozmieszczenia wojska, która miało podjąć blokadę zajętego przez Turków Kamieńca oraz zabezpieczać południowo-wschodnie rubieże państwa podczas rozpoczynającego się właśnie bezkrólewia. W tym czasie większość kadry dowódczej powróciła do kraju, udając się na sejmiki, które w wielu przypadkach wybierały ich na swoich posłów na sejm konwokacyjny. Na ten sejm udali się także posłowie wojskowi, którzy reprezentowali interesy oraz poglądy swojego hetmana. Podczas konwokacji domagali się oni jak najszybszego przeprowadzenia elekcji – żeby wiosną można było wyruszyć przeciwko Turkom, a także sugestywnie wskazali, jakimi cechami powinien się odznaczać przyszły władca: […] a za tym takiego [Rzeczpospolita] obierała pana, któryby pożytkom jej, a nie cudzym wygadzał, któryby sławą wojenną u świata wzięty był, nieprzyjacielom groźny, któryby dostatkami swymi ubóstwo nasze ratował, monetę dobrą wprowadził, armatę zmocnił, któryby na ostatek mocen był przez diwersyją odwrócić wojnę od Rzptej i darować ją przepragnionym pokojem […].Słowa te nietrudno dopasować do osoby hetmana, co oznacza, iż posłowie wojska pośrednio agitowali za swoim wodzem oraz sondowali możliwość jego obioru na króla.

Konwokacja, która ustaliła datę sejmu elekcyjnego na 20 kwietnia, zakończyła się 22 lutego. Była to zatem najkrótsza w historii przerwa pomiędzy konwokacją a elekcją – co też odpowiadało Sobieskiemu. Oficjalnym powodem tego pośpiechu było zagrożenie tureckie, w rzeczywistości jednak zdawano sobie sprawę, że tak krótka przerwa odbije się na frekwencji podczas elekcji. Był to istotny czynnik, bowiem podczas poprzedniej elekcji szlachta przybyła pospolitym ruszeniem nad wyraz tłumnie i pokrzyżowała Sobieskiemu jego plany, zmuszając do wykluczenia kandydata, któremu sprzyjał (Kondeusza), oraz wybierając na króla Michała Korybuta.

Podczas konwokacji, wzorem poprzednich tego typu zjazdów, uchwalono zakaz przybywania na pole elekcyjne oddziałów zawodowego wojska. W 1674 r. istniała jednak możliwość obejścia tej uchwały. Sobieski pełnił równocześnie z hetmańskim urząd marszałka wielkiego, był zatem osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo podczas elekcji. Mógł w związku z tym sprowadzić do Warszawy swoje wojska jako straż marszałkowską – i tak też rzeczywiście uczynił. Szlachta służąca w armii również nie mogła uczestniczyć w elekcji, ale hetman wielki wielu takich herbowych urlopował z wojska, toteż żołnierze do Warszawy przyjechali formalnie jako przedstawiciele swoich regionów, faktycznie jednak jako podkomendni swego ukochanego wodza. W samej elekcji uczestniczyła choćby duża grupa koronnych husarzy, a co istotne, husaria nie pełniła żadnych zadań bojowych na przełomie lat 1673/1674, toteż jej towarzysze mogli śmiało przybyć do Warszawy i wesprzeć plany Sobieskiego.

Hetman Sobieski miał zatem w maju 1674 r. do dyspozycji swoje wojska w charakterze straży marszałkowskiej, liczące blisko 6 tysięcy żołnierzy, i ponadto urlopowanych podkomendnych w charakterze posłów ziemskich. Zgodnie z przewidywaniami szlachta nie dotarła na sejm licznie (przybyło zaledwie ok. 3,5 tysiąca elektorów), dlatego też trudno było nie zauważyć obecności wojska w Warszawie wiosną 1674 r.

W przeddzień elekcji Sobieski podjął energiczne działania, by przeciwdziałać swoim oponentom, zwłaszcza hetmanowi wielkiemu litewskiemu Michałowi Kazimierzowi Pacowi, który zamierzał sprowadzić do Warszawy wojsko litewskie, niemal całkowicie mu oddane. Z nocy 18 na 19 maja Sobieski kazał potopić wszystkie przeprawy pontonowe przez Wisłę, a most obsadził własną piechotą. Odciął tym samym wojska litewskie pozostające po prawej stronie Wisły od Warszawy. Obsadził także warszawski Arsenał i od strony Muranowa ściągnął liczne regimenty piesze, które miały kontrolować drogę z pola elekcyjnego na Woli do zamku warszawskiego.

19 maja, gdy Litwini pod egidą Paca protestowali przeciw kandydaturze „Piasta”, zbrojnie poczęły manifestować oddziały Sobieskiego zlokalizowane nieopodal Arsenału. Hetman wielki koronny już wówczas nie ukrywał się za kandydaturą francuską, ale osobiście począł się ubiegać o koronę. Jego osobę zgłoszono na kole województwa ruskiego. Gdy spojrzymy na podpisy elektorów, możemy zobaczyć, że jedna trzecia z nich to wysoko postawieni wojskowi i do tego najbliżsi współpracownicy hetmana, jak np. Stanisław Jan Jabłonowski, Marcin Kątski, Aleksander Polanowski, Mikołaj Hieronim Sieniawski czy Marek Matczyński. W kołach pozostałych województw koronnych nie było aż takiej zgody, ale gdy czytano wyniki głosowania i Sobieski miał kilka kresek, a inni kandydaci kilkadziesiąt, żołnierze na dźwięk nazwiska swego wodza krzyczeli głośne wiwat!, podczas gdy jego konkurentów obrzucali obelgami. Ta presja ze strony żołnierzy spowodowała, że szlachta zaczynała zmieniać zdanie i swoje głosy oddała ostatecznie na hetmana wielkiego koronnego. Litwa z Pacami na czele nie była w stanie temu przeciwdziałać i 21 maja Jan Sobieski został ogłoszony królem Polski i wielkim księciem Litwy jako Jan III.

Od razu po obiorze nowego władcy pojawiły się opinie, że elekcja 1674 r. nie była wolna, czego wielu historyków, przez wzgląd na sympatię dla Sobieskiego, nie chciało zauważyć. Wymowna jest tu zwłaszcza opinia obecnego w Warszawie w 1674 r. legata papieskiego Franciszka Buonvisiego, którego zdanie na temat roli wojska w obiorze Sobieskiego na króla będzie stanowić najlepsze podsumowanie: [Ludzie] przychylni hetmanowi [Sobieskiemu], niechcący go jednak za króla, z przyczyny, że był już żonatym, a widząc liczne wojsko hetmana, nieśmieli się z tym wyjawiać, zwłaszcza gdy widzieli i Litwinów zatrwożonych przez to żołniestwo, nie mogli się nawet oddalić z koła, gdyż choćby Sobieski nie został królem, przecież jak[o] hetman mógł ich uciskać i niszczyć. A tak elekcja na pozór wolna, była w rzeczy samej przymuszoną.