© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   02.07.2019

Ślubne klejnoty Teresy Kunegundy Sobieskiej, elektorowej bawarskiej, w Muzeum w Telgte w Westfalii

Wielka wystawa polskich klejnotów, którą zorganizowano w 2019 roku na Zamku Królewskim w Warszawie, przyniosła nie tylko pokaz oryginalnych zabytków, ale też informacje o wielu innych bezcennych precjozach, których do Warszawy nie udało się sprowadzić. Sporo sensacyjnych informacji dostarczyła sesja naukowa zorganizowana z okazji wystawy – była na niej także mowa o zupełnie w Polsce nieznanych klejnotach należących do rodziny Sobieskich.

Ta wiadomość to zupełne zaskoczenie: trudno było bowiem przypuszczać, że w niewielkim mieście Telgte w Westfalii, w tamtejszym regionalnym muzeum, zachował się komplet ślubnych klejnotów ukochanej córki króla Jana III, Teresy Kunegundy, 15 sierpnia 1694 roku poślubionej w Warszawie elektorowi Bawarii, Maksymilianowi II Emanuelowi.

Pochodził on ze słynnego rodu Wittelsbachów i był mile wspominanym towarzyszem broni króla Jana III z czasów bitwy pod Wiedniem. Była to dla Sobieskich dobra partia dla jedynej córki, nie żałowali więc środków na wspaniały posag.

Teresa Kunegunda urodziła swojemu mężowi kilkoro dzieci. Wśród nich był m.in. Karol VII Bawarski, który w 1742 roku na trzy lata zasiadł na tronie cesarskim, rywalizując z Habsburgami. Jednak klejnoty ślubne córki Jana III odziedziczył inny jej syn: Klemens August Wittelsbach (1700–1761), arcybiskup Kolonii, elektor Rzeszy i biskup Münsteru. To on, zgodnie z tradycją panującą w rodzie Wittelsbachów, przekazał ślubne klejnoty matki jako wotum do wybranego przez siebie sanktuarium: do otoczonej kultem figury Piety w kościele św. Klemensa w Telgte, gdzie precjoza te naszyto na suknię okrywającą rzeźbę.

Do dziś zachował się kompletny garnitur tej biżuterii liczący 59 sztuk wykonanych ze złota i srebra, zdobionych emalią i kamieniami (do ozdoby użyto 1300 fasetowanych diamentów i 243 turkusy). Jest to z pewnością dekoracja przodu paradnej sukni.

Dwa spośród klejnotów wyróżniają się przedstawieniami odnoszącymi się do zawartego związku małżeńskiego – były one być może przysłanym z Monachium darem narzeczonego, którego w Warszawie w czasie uroczystości ślubnych zastępował brat panny młodej, królewicz Jakub (był to tzw. ślub per procura). Ponieważ po przybyciu młodej małżonki do Bawarii i spotkaniu z mężem nie odbyły się już powtórne zaślubiny, możemy być pewni, że w klejnoty Teresę Kunegundę wyposażyli jej rodzice w Warszawie.

Po raz pierwszy mamy okazję bezpośrednio oglądać wspaniałe kameryzowane kokardy i zawieszenia z pewnością zamówione dla córki przez Jana III. Świadczą one bardzo pochlebnie o guście królewskiej pary, jej bogactwie i umiejętnościach zatrudnianych przez dwór jubilerów.

Klejnoty z Telgte są bardzo mało znane i trudno dostępne. Z pewnością powinny się stać przedmiotem badań polskich uczonych. W chwili obecnej możemy zaprezentować jedynie archiwalne zdjęcia tych precjozów, mając nadzieję, że kiedyś uda się je pokazać w Polsce w oryginale.