© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   26.10.2012

Tajemnicza podróż Stanisława Herakliusza Lubomirskiego

Augustyn Locci, główny budowniczy pałacu w Wilanowie, w liście z dnia 7 stycznia 1687 roku wspomniał: „Marszałek Koronny Dnia dzisiejszego wyjechał do Włoch” [1]. O swoich planach Lubomirski uprzedził króla listownie. Pisał: „Teraz niechcąc dłużey odkładac com Bogu obiecał (…) a widząc czas wolny biorę Pocztę, abym w kilku Niedzielach mógł to explere [wypełnić], y na Wielką Noc do usługi W.K.Mci powrocic załozywszy sobie termin stawienia się w Rzymie pro Festo Cathedrae Sancti Petri [na Święto Katedry Świętego Piotra]”.Decyzja o tym terminie wyjazdu zapewne była dość nagła, ponieważ w cytowanym liście przepraszał Jana III Sobieskiego, że nie uprzedził króla osobiście, jak pisał: „dla krotkosci terminu mego”[2].

Od zamiaru wyjazdu do Rzymu nie odwiodły go nawet trwające i już zaawansowane rozmowy w sprawie zrękowin jedynej córki – Elżbiety – z Adamem Mikołajem Sieniawskim. Już po powrocie, 13 kwietnia 1687 roku, pisał do przyszłego zięcia, podkreślając zażyłość i zaufanie do jego familii, a także względy wobec niego samego, że udał się „pilnie do Rzymu”, będąc spokojnym o zakończenie rozmów i pozostawiwszy wszelkie instrukcje w sprawach związanych z połączeniem domu Lubomirskich i Sieniawskich żonie – Elżbiecie z Denhoffów[3]. Świadczyło to więc nie tyle o konieczności (lub chęci) natychmiastowego wyjazdu, ile o niezwykle poprawnych stosunkach łączących magnatów.

Zresztą zdaje się, że mimo nagłego wyboru terminu wyjazdu, podróż do Rzymu marszałek planował już od jakiegoś czasu. List pisany do Jana Gnińskiego (zm. 1685) wskazuje, że już przed kilku laty Lubomirski chciał odwiedzić stolicę chrześcijaństwa w celu wypełnienia złożonego ślubu[4]. Sam Lubomirski we wspomnianym na początku liście do króla pisał, że śluby owej pielgrzymki złożył przed 14 laty po ciężkiej chorobie. Nie był jednak w tym względzie konsekwentny, ponieważ w swej mowie po zerwanym sejmie w Grodnie w 1688 roku, twierdził, że śluby pielgrzymki składał przed osiemnastoma laty. Musiał wtedy w swej mowie wyjaśnić zebranym motywy odbytej podróży, gdyż wyszło na jaw, że miała ona również cele poza religijne.

Stanisław Herakliusz Lubomirski był zaciekłym przeciwnikiem polityki sukcesyjnej króla, który chciał osadzić na tronie swego syna. Już od 1684 roku należał do tajnego porozumienia, które miało nie dopuścić do objęcia tronu przez Jakuba Sobieskiego. Józef Andrzej Gierowski jako możliwe przyczyny szczególnego zaangażowania marszałka w sprawy sukcesji po Janie III podawał: zawiść do innego rodu, prywatne nadzieje Stanisława Herakliusza Lubomirskiego na koronę Rzeczypospolitej lub stanie na straży praw Rzeczypospolitej, które król, zdaniem marszałka, próbował obejść.

We wspominanym liście do Gnińskiego marszałek odpierał zarzuty, jakoby w jego domu odbywały się tajne zjazdy przeciwko królowi i – pisząc o ślubie pielgrzymki – wyjaśniał: „bo przynajmniej w Rzymie będącemu nie zadadzą tego, żeby tam do mnie na Rady zieżdżali, iako kiedy tu mieszkam”. Jak się potem okazało, Lubomirski nie mógł bardziej się mylić.

Chociaż przyczyny zajmowania opozycyjnego stanowiska wobec zamiarów Jana III są dyskusyjne, to historycy są zgodni, że podróż Lubomirskiego do Italii w 1687 roku miała charakter dyplomatyczny i była wymierzona przeciwko królewskim zamiarom – miał w jej trakcie szukać cudzoziemskiego kandydata na polski tron.

Podróż nie trwała długo, bo jak może sugerować jego korespondencja, wrócił do Polski, zgodnie z obietnicą złożoną królowi, przed świętami Wielkiejnocy. Podczas tych kilku miesięcy odwiedził nie tylko Rzym, ale także Wiedeń i Wenecję. Każdy z punktów swej wyprawy objaśniał w „Votum” wygłoszonym po zerwanym sejmie w Grodnie. Sugerował, że jego pielgrzymka nie była niczym nadzwyczajnym. Zaznaczył, że odwiedzone przez niego „królestwa i Narody” były przyjazne Rzeczypospolitej, co więcej – zrzeszone w Lidze Świętej. Skrupulatnie wyliczał, że jadąc do Rzymu i powracając z niego odwiedził w Wiedniu cesarza, "ktorego minąc nie godziło (..) się". Podobnie "pominąć nie godziło (...) się żadnym sposobem" dwukrotnej wizyty w Wenecji i spotkania z wdową po Michale Korybucie Wiśniowieckim – Eleonorą Habsburżanką i jej obecnym mężem – księciem lotaryńskim. W Rzymie papież miał mu nawet obiecać subwencje na wojnę z Turcją[5]. Jak zauważyła Anna Czarniecka, oskarżycielskie aluzje wobec króla czynił w sposób bardzo zręczny – nie oskarżając wprost, a wręcz podkreślając swoją wierność i oddanie. W sposób równie przemyślany stawiał króla w mało korzystnym świetle, a siebie i swoje opinie przedstawiał w sposób, który mógł odpowiadać szlachcie. Co ciekawe, wielokrotnie powoływał się w swej mowie na ojca - wielkiego rokoszanina, a w opinii szlacheckiej – obrońcę złotej wolności – Jerzego Sebastiana Lubomirskiego.

Wydaje się jednak, że spraw wiary nie należy zupełnie lekceważyć. Magnat mógł prowadzić rozmowy polityczne, nie zapominając o sprawach ducha. Z włoskiej podróży przywiózł obraz św. Antoniego, który umieścił w ołtarzu głównym kościoła w Czerniakowie. Uważa się, że w trakcie tej podróży papież Innocenty obiecał mu relikwie świętego Bonifacego. Historycy wiążą jednak papieski podarunek z polityką europejską. Ich zdaniem ciało św. Bonifacego miało mu zostać ofiarowane jako dar dla opozycjonisty wobec prowersalskiej polityki króla, w celu umocnienia przymierza polsko-austriackiego przeciw Turkom i ochrony zagrożonej Ligi Świętej. Trudno więc orzec, czy w tej całej polityce znalazło się miejsce dla spełnienia rzekomego ślubu pielgrzymki do Rzymu.


[1] Cyt. za: J. Starzyński, Wilanów. Dzieje budowy pałacu za Jana III, Warszawa 1976, s. 106.

[2] Kraków, Biblioteka PAN I PAU, sygn. 1077, Varia scripta Stanislai Heraclii Lubomirski, List do Krola Jmci rarione Voti ad Limina Apostolorum Jmci P. Marszałka Wielkiego Koronnego, s. 173-174.

[3] Kraków, Biblioteka Książąt Czartoryskich, sygn. 5876, list nr 22626, s.167.

[4] Kraków, Biblioteka PAN I PAU, sygn. 1077, Varia scripta Stanislai Heraclii Lubomirski, List do Jmci Xdza Gninskiego Podkanclerzego Koronnego od Jmci P. Marszałka Wielkiego Koronnego, s. 191.

[5] Kraków, Biblioteka PAN I PAU, sygn. 1077, Varia scripta Stanislai Heraclii Lubomirski, Votum Jmci P. Stanisława Lubomirskiego Marszałka Wielkiego Koronnego na Radzie Postcomicyalney po Rozerwanym Seymie w Grodnie 20 martii Anno 1688, s. 75-76.