Tradycja sentencji liczbowych jest niemal tak stara jak sama literatura. Najstarsze zapisano w znalezionym w Ras Szamra tekście pochodzącym z około 1400 roku p.n.e. Od aforyzmu liczbowego nie stronili też autorzy starotestamentowi. W Księdze Przypowieści znajdujemy m.in. wyliczenie czterech rzeczy nienasyconych (30,15-16): „Trzy rzeczy są nienasycone, a czwarta, która nigdy nie rzecze: «Dosyć!»: piekło, łono białogłowskie i ziemia, która się nie nasyca wodą, a ogień nigdy nie mówi: «Dosyć!»”. Biblijny autorytet ośmielił staropolskich autorów, gdyż czworak ów był chętnie przewierszowywany (np. „Cztery rzeczy nie mają nigdy swej sytości: / Piekło, morze, niewiasta, łakome chciwości. / Piekło – dusz, morze – skarbów, niewiasta – radości, / Łakomy – zawżdy pragnie cudzych majętności”).
Rozkwit tej sentencjonalnej formy datuje się na Wieki Średnie. Wówczas zaczęły się pojawiać całe ich zbiory, jak choćby Pseudo-Tomasza z Akwinu Libellus de vitiis et virtutibus numero quaternario procedens (pierwodruk pochodzi z 1487 r., ale utwór rozpowszechniany był wcześniej przez obieg rękopiśmienny), gromadzący kilkaset ułożonych tematycznie sentencji wyliczających po cztery cechy osób lub rzeczy. Wychodziły one na przeciw scholastycznym nawykom układania i porządkowania świata w paralelne wyliczenia.
Literatura staropolska potrafiła docenić urok aforyzmu opartego na enumeracji. Zwięzłą frazę, często dowcipnie ujmującą życiową prawdę, łatwiej zapamiętać, a atrakcyjna forma nadawała jej lekkość daleką od moralizującego banału. Do charakterystycznych form należały wówczas trynki i czworaki, łączące wspólną klamrą wyliczenia trzy lub cztery człony. Po czworaka sięga choćby Stanisław Orzechowski, gdy przychodzi mu scharakteryzować ideał senatora – powołując się przy tym na autorytet starożytnych: „Greccy pisarze cztery rzeczy powiadają w senatorze każdym być potrzebne: dobroć, mądrość, wymowę, bogactwo; i tak powiadają: cóżkolwiek z tych czterech rzeczy komu nie dostaje, takowy doskonałym senatorem być nie może: i dobroci głupość zawadza, i wymowie niedostatek przeszkadza”.
Do spopularyzowania trynki przyczyniły się w znacznej mierze dwa zbiorki Jana Żabczyca wydane na początku XVII stulecia i wielokrotnie później wznawiane, Polityka dworskie (1616, 1630, 1631, 1637, b. r.) i Etyka dworskie (1615, 1616, 1645, a pod zmienionym tytułem 1633, 1638, 1644, 1646, 1648). Pierwszy zawierał 120 trynek prozaicznych, drugi 80 trynek w dwóch wersjach, wierszem i prozą. Np.: „Orzech włoski, osieł leniwy, białagłowa zła – po kiju lepsze”.
Orzech włoski, leniwy osieł, białagłowa
Zła – kija potrzebują! Recepta to zdrowa.
Kilka z nich trafiło do pierwszego zbioru przysłów polskiego z początkiem 1619 r. wydanego przez Salomona Rysińskiego, gdzie znalazło się też sporo trynek nienotowanych przez Żabczyca, jak również wiele innych czworaków w stylu: „Doma strojny, na wojnie hojny, u dworu myśliwy, w karczmie zwadliwy – nigdy nie wskóra” czy „Miłość panieńska, szczęście w karty, łaska pańska i krasa różej – niedługotrwałe rzeczy”.
Najwyżej cenili tę formę dawni autorzy epigramatów. Wśród anonimowych fraszek zapisanych w Wirydarzu poetyckim Jakuba Teodora Trembeckiego znaleźć można przykładowo takie utwory, jak Rekwizyta dobrego przyjaciela:
Kto przy mnie za łeb pójdzie, pieniędzy pożyczy,
Poradzi i gdy jechać, wiele mil, nie liczy,
To jest prawdziwy przyjaciel, takiego szanuję;
Tym czworgiem niech mi służy, z ostatka kwituję.
Nie stronili od nich również uznani poeci barokowi. W wykorzystaniu trynek i czworaków celował Wespazjan Kochowski. Do zbioru Epigramata polskie (1674) włączył na przykład fraszkę Nietrwałe rzeczy:
Państwo w Wołoszech, szczęście na farynnym stole,
Urząd w Wieliczce – trwałe jak przepiórcze pole.
Sentencje liczbowe wiązano również w całe rymowane sekwencje, jak w anonimowym Trzeciaku zawierającym trzydzieści trójwersowych strof, z których każda zawierała trzy trynki:
Trzy są persony w Bogu: Ociec, Syn, Duch Święty.
Bogiem, duszą, człowiekiem – trojgiem Chrystus spięty.
Duch z rozumu, z pamięci, z woli – z tych trzech wszczęty.
Wiara, nadzieja, miłość – trzy o Bogu cnoty.
Kloto, Laches, Atropos – trzy przeklęte psoty.
Nędza, czystość, posłuszeństwo – trzy zakonne cnoty.
Największą popularność w XVII i XVIII w. zdobył sobie Czwartak Daniela Naborowskiego, na który złożyło się 24 strof z czworakami. Zwięzłe i zgrabnie rymowane sentencje typu:
Cztery rzeczy są, które nie mogą być skryte:
Miłość, ból i nienawiść, pieniądze obfite.
Wzdychaniem się wydaje miłość, ból sarkaniem,
Poglądaniem nienawiść, pieniądze zbieraniem.
– chętnie kopiowano w rękopisach czy wykorzystywano jako wpisy do imionników. Sam utwór chętnie zaś Naborowskiemu podkradano. Czwartaka w dwóch wersjach wydał wspomniany Żabczyc, a jedna z nich z dopisaną strofą o czterech rzeczach ostatecznych ukazała się jako dzieło Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Jeśli dodać do tego, że do wiersz przypisywano też Olbrychtowi Karmanowskiemu, okaże się, że Czwartaka nie tylko sentencje łączył w podwójne pary, ale także pretendentów do autorstwa.