Stacje żołnierskie – dlaczego były tak groźne?
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Stacje żołnierskie – dlaczego były tak groźne? Michał Czerenkiewicz
Homann mapa Rzeczypospolitej wg Starowolskiego BN.jpg

Szymon Starowolski w swojej twórczości szeroko komentował problem tzw. stacji żołnierskich, czyli pobytów w danej wsi lub miasteczku żołnierzy przede wszystkim autoramentu rodzimego, jak również cudzoziemskiego, połączonych z obowiązkiem utrzymania stacjonującego wojska. W kilku swoich dziełach Starowolski opisywał aspekt ekonomiczny oraz obyczajowy stosowanego przez żołnierzy procederu, wskazując tym samym na wadliwość regulacji prawnych doprowadzających do niekorzystnych zjawisk. Osobista obserwacja zachodzących nieprawidłowości pozwalała Starowolskiemu na postawienie przenikliwej diagnozy, połączonej z propozycjami naprawy sytuacji. 

Jednym z utworów Starowolskiego była Zguba Ojczyzny stacyja z roku 1632, w której autor przewidywał rychły koniec państwa, jeżeli decydenci nie położą kresu praktykom stacji żołnierskich. Utwór wydano po raz kolejny po bitwie pod Zborowem, o której w tekście znajduje się wzmianka, a więc najwcześniej w roku 1649. Autor przytoczył przykłady upadków innych państw, które według niego miały być konsekwencją naruszenia tego, co słuszne. Argumentował, że „rozbójstwo jawne” w postaci stacji żołnierskich nie było stałym elementem życia społecznego w historii Polski, jak utrzymywali sami żołnierze. Nawet lisowczycy – podaje pisarz – mieli pewien wzgląd na przełożonych i grożącą karę. Na poparcie swojego wywodu Starowolski przytaczał konkretne negatywne przykłady skutków funkcjonowania stacji, w tym zgonów wśród mieszkańców wsi. Starowolski sprzeciwiał się również stacjom żołnierskim w posiadłościach kościelnych, argumentując, że duchowni ponosili inne ciężary finansowe na wyprawy wojenne.

Autor przedstawiał również stacje oraz inne zjawiska społeczne w świetle wszystkich przykazań Dekalogu. Ta część utworu zawiera interesujące wzmianki mówiące o obyczajowości i mentalności ówczesnej szlachty. Przy omawianiu konsekwencji trzeciego przykazania Starowolski wspominał o motywacjach niektórych szlachciców udających się do kościoła na niedzielną mszę: ukazanie swojego splendoru, możliwość rozmowy z sąsiadem, sposobność do obmowy, otrzymanie zaproszenia na spotkanie opilców. Dla siedemnastowiecznego odbiorcy szczególnie dające do myślenia musiało być zestawienie obyczajów szlacheckich kultywowanych w chrześcijańskiej świątyni z postawą muzułmanów w meczetach, w których panowało poszanowanie dla świętości. W dalszej części utworu Turcy po raz kolejny zostali postawieni za wzór, tym razem dzięki obyczajowi żołnierzy samodzielnie nabywających towary i niestosujących roszczeń typowych dla stacji. Omawiając przykłady łamania przykazania piątego autor krytykował prawo, zgodnie z którym za zabicie chłopa obowiązywała mniejsza kara niż za zabicie szlachcica. Jakkolwiek Starowolski ukazywał nierówności społeczne, to jednak nie postulował gruntownego przewartościowania porządku społecznego opartego na hierarchii. Problematyką stacji żołnierskich zostało zilustrowane łamanie przykazania dziesiątego. Zastosowanie wskazań Starowolskiego miało w jego opinii doprowadzić do zapewnienia stałych, niebudzących kontrowersji dochodów dla wojska. Utrzymanie dyscypliny skutkować miało zmniejszeniem liczby osób niewykonujących służby militarnej, a przebywających w obozie.

Dalszy wyzysk dokonujący się w trakcie pobytów żołnierzy w wioskach i miasteczkach zdaniem Starowolskiego skutkować mógł karą zarówno w życiu doczesnym, jak i w przyszłym. Obok sankcji negatywnej autor roztaczał przed odbiorcami swojego utworu – w pierwszym rzędzie królem, senatorami i szlachtą – wizję życia doczesnego w pokoju i sławie, o ile tylko usunięte zostanie zjawisko stacji oraz każde inne zdzierstwo. Takie pojmowanie konsekwencji żołnierskich występków nie spowodowało jednak poprawy sytuacji, a podobna problematyka wciąż przewijała się w twórczości tego staropolskiego autora.

W dziełku Stacyje żołnierskie abo w wyciąganiu ich z dóbr kościelnych potrzebne przestrogi z roku 1636 autor rozwijał tezę o bezpośrednim występowaniu przeciwko prawu bożemu poprzez przeprowadzanie stacji w dobrach duchowieństwa, do których zaliczone zostały świątynie, szpitale, seminaria, kolegia oraz kościelne posiadłości. Ukazywał również niezależność władzy kościelnej od świeckiej w kwestii stacji. Zgodnie z relacją Starowolskiego osoby dokonujące w tych okolicznościach zaboru mienia kościelnego podpadały pod kary przewidziane prawem kanonicznym. Jego praca miała wymiar poniekąd profilaktyczny, uwrażliwiający na wspomniane zagrożenia. W celu potwierdzenia przytaczanego stanowiska autor dość często cytował teksty łacińskie: passusy biblijne oraz dokumenty świeckie. Starowolski przypominał również, że przeciwko nadużyciom warstw nieuprzywilejowanych uchwalono konstytucje, w tym w roku 1635 „o tych niezbożnych ździerstwach i włóczęgach żołnierskich”. Do utworu dołączony został anonimowy wiersz, być może autorstwa samego Starowolskiego. Autor przestrzegał przed trudnieniem się zdzierstwem, którego metaforycznym obrazem był „wzięty grosz z płaczem”.

W Reformacyi obyczajów polskich Starowolski przypominał, że żołnierz powinien poprzestawać na własnym żołdzie. Nagminne wyzyskiwanie mieszkańców małych miasteczek i wsi przez oddziały żołnierskie zdaniem Starowolskiego stanowiło jedną z przyczyn nieszczęść, jakie spadały na Rzeczypospolitą. Moralistyczna interpretacja rzeczywistości współwystępowała z silnym oddziaływaniem na wyobraźnię i emocje odbiorców Reformacyi. Osoby dopuszczające się występków i czerpiące korzyści z krzywdy innych ludzi przyrównane zostały do dzikich zwierząt. „Zdzierstwa niepohamowane” wedle słów pisarza świadczyły o tym, że „nie ludźmi takowym zdziercom być było, ale wilkami drapieżnymi, albo niedźwiedziami […].”

Szymon Starowolski był nie tylko surowym krytykiem, próbował także przedstawiać dobre wzory i praktyki przyjęte w innych krajach, na przykład rozwiązanie rodem z Wenecji, gdzie nie było obowiązku stacji ani tzw. leż zimowych, w zamian za to wprowadzono regularny podatek na utrzymanie wojska.

Więcej informacji:

Czesław Hernas, Barok, Warszawa 1998.

Ignacy Lewandowski, Wstęp, [w:] Szymon Starowolski, Wybór z pism, przekład tekstów łac., wybór i opracowanie Lewandowski, Wrocław etc., 1991

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem