Tokaj – Vinum regium, rex vinorum
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Tokaj – Vinum regium, rex vinorum Dorota Lewandowska
26_sztuka-kielich sieniawskiego26.jpg

Jedno z najlepiej rozpoznawanych dziś win w Polsce – tokaj – swą sławę zdobyło blisko cztery wieki temu. Węgierskie wina sprowadzane do Rzeczypospolitej już od połowy XVI wieku stały się nieodzownym towarzyszem szlacheckich uczt. Mimo iż koniec XVIII wieku odznaczał się dużą ekspansją win francuskich w Polsce, to jednak nadal krążyły opinie, iż Polacy bez węgierskiego wina nie mogą żyć tak, jak ryba bez wody.

Pierwszy dokument, w którym tokaj określany jest mianem wyśmienitego wina, pochodzi z końca XV wieku. Dopiero jednak pół wieku później rozpoczyna się produkcja win aszu. Samo słowo aszu pojawia się po raz pierwszy w łacińsko-węgierskim słowniku, którego autorem był Fabricius Balazs. Pierwszy tokaj aszu wykonał w 1630 roku Laczko Mate Szepsi, kronikarz i kaznodzieja z Transylwanii. To niezwykłe wino miało być wielkanocnym podarunkiem dla Zsuzsanny Lorantffy, przyszłej żony księcia Rakoczego. Za panowania rodziny Rakoczych, produkcja aszu wkroczyła w złoty okres. Książę Rakoczy II wysyłał często butelki tokaju aszu Ludwikowi XIV, aby otrzymać poparcie Francji dla idei sprzeciwu wobec dominacji Habsburgów. To właśnie na dworze francuskim powstało określenie tokaju jako vinum regium, rex vinorum – wina królów, króla win.

Tokaj aszu był prawdziwym wysłannikiem dyplomatycznym w owym czasie. Rakoczy nie tylko Francuzów chciał uwieść wspaniałym smakiem węgierskiego nektaru. Fryderyk I otrzymał od niego 150 baryłek wina aszu, które miały przypieczętować i umocnić wzajemne relacje. Wino węgierskie nieraz było zatem używane do celów politycznych. W Polsce ów argument zastosowano, gdy po śmierci Zygmunta Augusta szlachta była skłonna umożliwić elekcję arcyksięcia Ernesta. Przekonać szlachciców mogła zwłaszcza obietnica zniesienia cła na wina węgierskie sprowadzane do Rzeczypospolitej. Ostatecznie do elekcji nie doszło, a cło na wina węgierskie pozostało prawdziwym utrapieniem wielbicieli tego trunku. Amatorem win aszu był zapewne Józef Ossoliński. W 1765 roku, w jego piwnicy znajdowało się prawie czterysta antałków wypełnionych węgierskim rarytasem.

Na początku XVIII wieku tokaj aszu i szamorodni były już sprzedawane w przeżytych półlitrowych butelkach. Warto przy okazji wspomnieć, że nazwa tokaj samorodny pochodzi z Polski. Nazwa ta oznaczała, iż wino wytwarzano bez wstępnej selekcji, z całych kiści winogron, na których znajdowały się owoce dojrzałe, jak i te wysuszone.

Tokajskie wino godne było samych królów. August II Mocny, znany ze swego upodobania do trunków, był i wielbicielem win tokajskich. Kiedy zakupił on wspaniałe wina z Tokaju, pochodzące z rocznika 1700, wypełnił nimi całą piwnicę, po czym nakazał, aby ją zamurowano. 

Panująca powszechnie zasada ut vinum habeat colorem, odorem et saporem oznaczała, iż o jakości wina świadczył jego kolor, zapach i smak. Wkrótce zasada cos stała się hasłem kupców handlujących winem w Rzeczypospolitej. Wypowiedzenie tej formuły oznaczało potwierdzenie jakości wina. Niestety to właśnie z jakością win zazwyczaj związane były największe problemy. Niezwykle trudno było ustrzec się fałszerstwa tak cenionych i popularnych win jak tokaj. Często zamawiane wino, zamiast być tokajskim złotym trunkiem, okazywało się kiepskiej jakości winem węgierskim. Sumy, jakie wydawano na wina z Tokaju, były tak wielkie, iż magnaci starali się bronić przed oszustwem, delegując wprost do węgierskich winnic swoich wysłanników, którzy bezpośrednio odbierali wino bez udziału kupców. Lakowano, stemplowano, znakowano beczki, tak aby nikt nie mógł dolać do dobrego wina słabszego. Tak bardzo starano się chronić to płynne złoto.

Pochwały wina węgierskiego znajdziemy w licznych przysłowiach odnoszących się do jego jakości, w poezji i prozie, której autorzy rozpływali się wprost nad wyśmienitym smakiem trunku z Węgier. Warto jednak pamiętać, że wina węgierskie to nie tylko tokaje, a sam tokaj jako wino królów, król win, nie trafiał nigdy pod strzechy. Był winem wyjątkowym, goszczącym w kielichach królów i bogatej szlachty.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem