Zakazany owoc. Wino w ustawach antyzbytkowych
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Zakazany owoc. Wino w ustawach antyzbytkowych Dorota Lewandowska
26_sztuka-kielich sieniawskiego26.jpg

Do dziś kojarzy nam się z elegancją i wyjątkową okazją. Wino – bo o nim mowa, od kiedy dotarło do Polski, traktowane jest szczególnie. Dawniej, ze względu na wysoką cenę importowanego trunku, nie każdy mógł sobie pozwolić na zapełnienie nim piwnicy. Moda na picie wina nie znała jednak ograniczeń. Jeśli szlachta piła sławne węgrzyny, to i mieszczanie pragnęli węgierskiego specjału w swoim kielichu, bez względu na cenę.

Znane już od czasów średniowiecza ustawy antyzbytkowe służyły ukróceniu wysokich aspiracji mieszczaństwa. Gdy wino stało się kolejnym symbolem pozycji i zamożności, znalazło również miejsce w tego typu ustawach. Od tego momentu wino stało się dla mieszczan prawdziwym zakazanym owocem.

Zazwyczaj ustawy określały, jakie wina zezwala się pić, a które są surowo zakazane. Jako że alkohol najczęściej towarzyszył biesiadnikom w trakcie uroczystości rodzinnych, takich jak chrzty i wesela, w ustawach tych wyszczególniono dokładnie, jakie wina można spożywać w trakcie danej uroczystości. Wszystko zależało od regionu, w którym odbywało się przyjęcie i od tego, jakie wina były tam popularne. Na weselu wrocławskich patrycjuszy w drugiej połowie XVI wieku można było posmakować jedynie win reńskich i krajowych. Pospólstwo zaś miało raczyć się winem reńskim, węgierskim i śląskim.

W XVII-wiecznym Gdańsku, gdy bogaty mieszczanin wyprawiał wesele, nie mógł swych gości poczęstować słodkim winem węgierskim, cenionym bardziej niż reńskie trunki. Było ono surowo zakazane pod karą grzywny. Jak łatwo można było się domyślić, zakazy te omijano bez względu na obowiązujące kary.

Nie tylko uczty wyprawiane przez bogatych mieszczan były ograniczane przez ustawy antyzbytkowe. Wyprawienie wesela służbie również mogło zostać potraktowane jako demonstrowanie wytworności i zamożności. W 18 gdańskiej ordynacji z 1734 roku znalazł się zapis głoszący, iż na weselu służby można pić jedynie piwo i tanie wino francuskie. Wino francuskie stygmatyzowane było zwłaszcza w Gdańsku – również w czasie chrztów służba raczyła się tanim winem francuskim. Musieli się nim też zadowolić tragarze zwłok w czasie pogrzebu. Umieszczenie wina w ustawach antyzbytkowych pokazuje, jak silnym środkiem wyróżnienia był ten niezwykły trunek.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem