Kolatorska działalność szlacheckich wdów w dawnej Rzeczypospolitej – zarys problemu
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Kolatorska działalność szlacheckich wdów w dawnej Rzeczypospolitej – zarys problemu Urszula Kicińska
Katarzyna z Sobieskich Radziwiłłowa

Wiara odgrywała istotną rolę w życiu staropolskich kobiet, niejednokrotnie bardzo mocno wypływając na ich zachowanie i podejmowane działania. Praktyki religijne dawały kobietom pewną przestrzeń wolności, odrywając je przy tym od codziennych obowiązków i zezwalając na większą aktywność w życiu publicznym. Szczególnie czynne w tej przestrzeni były owdowiałe kobiety, których pobożność i działalność kolatorska wynikała z jednej strony z głoszonego przez Kościół i propagowanego przez literaturę parenetyczną wzorca zacnej i pobożnej wdowy, z drugiej zaś z posiadanych przez wdowę znacznych przywilejów prawnych, finansowych i społecznych, których ta nabywała w chwili utraty męża. Wdowa bowiem (przynajmniej w teorii) miała być odpowiednio pod względem materialnym zabezpieczona przez swego współmałżonka, przez co, prócz dbania o pomnażanie rodzinnego majątku i wychowywania dzieci, w spokoju mogła zająć się troską o własne zbawienie. Czyniła to za pomocą prywatnych praktyk religijnych oraz oficjalnej działalności na rzecz Kościoła, dostrzegalnej w licznych zapisach i legatach.

Indywidualne praktyki religijne wdów polegały na uczestnictwie w nabożeństwach, pielgrzymkach do miejsc kultu świętych, rygorystycznym przestrzeganiu postów, przyjmowaniu sakramentów, kulcie osób boskich i świętych patronów, czy też gromadzeniu dewocjonaliów. Za szczególnie religijną osobę uchodziła owdowiała Konstancja ze Słuszków Denhoffowa (zm. 1723), wojewodzina malborska, która swe życie oddała w ręce Boga, prosząc o protekcję nie tylko dla siebie, ale także dla członków swej rodziny. Szczególnie bliski jej sercu był jej jedyny syn Stanisław Ernest Denhoff (zm. 1728), wojewoda połocki, dla którego wypraszała liczne łaski, dodatkowo szukając dla niego wsparcia u św. Jacka. O zdrowie wspomnianego Stanisława Ernesta obawiała się także jego żona, Joanna z Denhoffów Denhoffowa (zm. 1720), która w jednym z listów oznajmiła swemu mężowi, że oddała go opiece św. Jana Nepomucena i na tę okoliczność, jako wotum, zobowiązała się wystawić wspomnianemu patronowi – ołtarz i statuę[1].

Oficjalną działalność patronacką wdowy stanowiły natomiast liczne fundacje kościelne i zakonne, będące przejawem ich aktywności kolatorskiej. Ta zaś polegała w głównej mierze na fundowaniu kościołów, kaplic, cerkwi, zborów i budynków klasztornych, co szlachcianki czyniły najpierw wraz ze swymi mężami, później zaś kontynuowały lub rozszerzały owe dzieła w pojedynkę.  Z działalności fundatorskiej słynęła przede wszystkim podwójnie owdowiała Katarzyna z Sobieskich Radziwiłłowa (zm. 1694), która wraz ze swym drugim mężem Michałem Kazimierzem Radziwiłłem (zm. 1680) ufundowała w 1680 r. w Nieświeżu i hojnie uposażyła między innymi klasztor ojców dominikanów. Za szczodrych kolatorów uchodzili także Anna Katarzyna z Sanguszków (zm. 1746) i Karol Stanisław (zm. 1719) Radziwiłłowie. Anna Katarzyna Radziwiłłowa pozostając we wdowieństwie przez ponad ćwierć wieku wciąż aktywnie działała na rzecz Kościoła, czyniąc liczne zapisy dla katolików, unitów oraz wyznawców prawosławia. Ponadto księżna skupiła się na restauracji kościoła farnego pod wezwaniem św. Anny w Białej, gdzie przyczyniła się do renowacji ołtarza głównego oraz wyposażeniu kościoła zakonu reformatów, do którego ufundowała dwa ołtarze (św. Ksawerego i św. Katarzyny). Anna Katarzyna Radziwiłłowa czyniła także fundacje w Brzezinach, Chełmie, Jabłecznej, Kiejdanach, Lesznej, Leśnej, Lubartowie, Łucku, Nalibokach, Wilnie, gdzie legowała naczynia i szaty liturgiczne.

Ważną częścią patronatu religijnego wdowy było także bezpośrednie wspieranie duchownych zakonnych i świeckich, szczególnie wówczas, kiedy ich sytuacja materialna była bardzo trudna. Zakony utrzymywały się bowiem z własnej działalności oraz z jałmużny pozyskiwanej od darczyńców. Najwięcej zapisów, jak wskazują zachowane kwity, dokonywano na rzecz zgromadzeń żebraczych (franciszkanów, dominikanów, bernardynów, karmelitów), a supliki kierowane przez zakonników i zakonnice do potencjalnych dobroczyńców dotyczyły przede wszystkim próśb o wsparcie finansowe, żywnościowe (tzw. ordynaria) oraz materialne (odzież, niezbędne przyrządy do sprawowania liturgii), a także pomoc przy wznoszeniu poszczególnych budynków klasztornych. Nadmienić należy, że fundacje klasztorne w dużej mierze nie były tylko przejawem religijności i działalności kolatorskiej danej patronki, ale dla niektórych wdów stanowiły one bezpieczne miejsce, w którym – w zamian za uczynione legaty – dopełnić mogły one swego żywota. Po śmierci zaś takie dobrodziejki miały zagwarantowany godny pochówek wyprawiony przez wspierany przez nie zakon, mogły też liczyć na modlitwy i upamiętnienie swej osoby.

Za szczególną dobrodziejkę zgromadzeń zakonnych uchodziła Konstancja Marianna z Potockich Szczukowa (zm. 1733), podkaclerzyna litewska, do której bezpośrednio swe prośby kierowali przedstawiciele poszczególnych męskich i żeńskich zgromadzeń. Warto wspomnieć, że Konstancja Marianna wychodząc za Stanisława Antoniego Szczukę (zm. 1710) zmieniła wyznanie z kalwińskiego na katolickie, stając się od tej pory gorliwą jego obrończynią. Z upływem lat udało się jej także nakłonić do konwersji siostrzenicę Mariannę Grużewską (zm. 1719), czego ta dokonała będąc na łożu śmierci. Wspieraniem zgromadzeń zakonnych zajmowała się również Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska, później zaś dzieło to kontynuowała jej córka Zofia Maria (zm. 1771), wojewodzina połocka, również wcześnie owdowiała po swym pierwszym mężu Stanisławie Erneście Denhoffie (zm. 1728). W gronie dobrotliwych patronek wspierających zgromadzenia zakonne znalazła się także Barbara Urszula z Duninów Sanguszkowa (zm. 1791), wdowa po Pawle Karolu Sanguszce (zm. 1750). Zgromadzenia zakonne otrzymywały od niej nie tylko pomoc finansową, ale także żywność i produkty niezbędne do normalnego, codziennego funkcjonowania.

W wyniku działalności fundacyjnej pomiędzy donatorką a osobami duchownymi lub zakonnikami wytwarzały się swoiste stosunki klientalne, oparte na klasycznych (choć w tym wypadku sformalizowanych prawem kościelnym) relacjach patronackich, a powinności klienta duchownego wobec swej dobrodziejki były niejednokrotnie identyczne jak klienta świeckiego. Szeroką działalność na tym polu prowadziła wspomniana wyżej Konstancja Marianna z Potockich Szczukowa, która w 1713 r. zaangażowała się, na prośbę Piotra Markowskiego, proboszcza domanowskiego, w budowę tamtejszego kościoła parafialnego, na co usilnie nalegał duchowny, obiecując w zamian za udzieloną pomoc otoczenie swej dobrodziejki gorącą modlitwą[2]. Za szczodrą donatorkę kościelną uchodziła także Urszula z Potockich Wielopolska (zm. 1806), wdowa po Hieronimie Wielopolskim (zm. 1779), która nie tylko łożyła legaty na rzecz fundacji kościelnych, ale na bieżąco starała się wspierać lokalne parafie, czyniąc datki na remont znajdujących się w nich świątyń. Stąd szczerą wdzięczność za wszelkie jej fundacje wyraził ksiądz Jan Bychowski, pleban w Rychwałdzie, który zanosząc „pod nogi […] Wielmożnej Kollatorki” podziękowanie oświadczył, że w jej intencji odprawiać będzie msze święte. Jednocześnie pleban rychwałdzki wspomniał Wielopolskiej o tragedii, która dotknęła jego parafię, gdy z początkiem grudnia prawdopodobnie 1784 r. gwałtowne wiatry zdarły dach z tamtejszego kościoła farnego. Bychowski zabiegał o fundusze na jego remont, poza tym prosił swą dobrodziejkę o to, by kazała przysłać materiał na niewykończoną jeszcze plebanię, jak również cegłę na komin i kuchnię[3].

Wdowa, zgodnie ze społeczną nauką Kościoła, skupić się miała także na działalności charytatywnej i praktykach miłosierdzia czynionych na rzecz ludzi znajdujących się w potrzebie, czyli biednych, chorych, starców, sierot i młodzieży uczącej się. Tak czyniła  Katarzyna z Sobieskich Radziwiłłowa, która w trosce o swych poddanych powołała w Białej Książęcej (dzisiaj to Biała Podlaska) dom dla starszych kobiet, głównie dam dworu księżnej, wśród których znalazło się także wiele wdów. Instytucja ta, powszechnie zwana domem dewotek, założona została na przełomie 1693/1694 r., a fundatorka przeznaczyła na ten cel 10 tys. złp. Bialski dom dewotek funkcjonował jeszcze po śmierci Radziwiłłowej, za co odpowiedzialny był wnuk fundatorki Michał Kazimierz „Rybeńko” (zm. 1762), wojewoda wileński. Wspomnieć wypada także o Annie Katarzynie z Sanguszków Radziwiłłowej, która wraz ze swym mężem w 1716 r. ufundowała w Białej klasztor sióstr szarytek oraz powstały przy nim szpital, którego uposażeniem zajmowała się do 1738 r. Księżna dbała także o swój dwór, przez co każdy z jego członków miał zapewniony dostęp do opieki lekarskiej i potrzebnych w danej chwili lekarstw. Z praktykowania miłosierdzia słynęła także Elżbieta z Lubomirskich Sieniawska (zm. 1729), kasztelanowa krakowska, która prócz licznych fundacji na rzecz Kościoła i zakonów, zajmowała się także wspieraniem uczącej się młodzieży, przeznaczając na to specjalne fundusze. Przejawem praktyk miłosierdzia był także wykup jeńców z niewoli, czym zajmowała się Anna Franciszka z Gnińskich Zamoyska (zm. 1704), podskarbina wielka koronna, która za namową duchownego Stanisława Kumorowskiego pomogła wydostać się kilku żołnierzom z niewoli tatarskiej.

Przytoczony  powyżej, bardzo skrótowy obraz aktywności kolatorskiej szlacheckich wdów, potwierdza, że ich działalność uważana była w dawnej Polsce za akt religijny, formę daru i jałmużny ofiarowaną pro salute animae, mającą na celu wyjednanie dla siebie i swych bliskich „łaski niebios”, dającej nadzieję na osiągnięcie życia wiecznego. Obok donacji czynionych przez kobiety wraz z mężem w źródłach dostrzec można liczne ślady indywidualnych wdowich legatów czynionych na rzecz kościołów, poszczególnych klasztorów, czy też bractw religijnych, które zapisywane były głównie w ich  testamentach, stanowiących obecnie najbardziej wartościowy do tego typu badań materiał. To właśnie w akcie ostatniej woli pojawia się pojęcie „fundacji”, które spadkobiorcy rozumieć powinni jako rozmaite działania mające na celu zarówno powstanie nowych obiektów sakralnych – kościołów, kaplic, zabudowań klasztornych, szpitali, jak i skupiające się na renowacji już istniejących budowli. Pod hasłem tym mogła znajdować się również wola umierającego o wspomożenie instytucji religijnych – bractw dewocyjnych, konwiktów, czy też szkół przyklasztornych. Wspomniane donacje, msze święte, jak i rozmaite wota składane Bogu przez wdowy-kolatorki, miały im zapewnić pomyślność w życiu doczesnym, opiekę na starość oraz szczęście i spokój wieczny. Pamiętać należy jednak, że wskazany jedynie w zarysie obraz pobożności owdowiałych kobiet i czynionych przez nich aktów donacyjnych raczej nie wyłamywał się z ram powszechnie obowiązujących wówczas norm, będących skutkiem społecznej nauki Kościoła i indywidulanej troski o zbawienie swej duszy. Na ich aktywność kolatorską wpływał raczej  stan, w którym się znajdowały, gdyż kobieta będąc wdową posiadała odpowiednie zabezpieczenie majątkowe oraz pozycję prawną, dające jej swobodą osobistą i możliwością legalnego udziału w życiu publicznym[4].



[1] Joanna z Denhoffów Denhoffowa do Stanisława Ernesta Denhoffa, BCz sygn. 5793, b.m. b.d., k. 43.
[2] Piotr Markowski, pleban domanowski do Konstancji Marianny z Potockich Szczukowej, AGAD, APP 163a, t. 47,  z Domanowic 10 IV 1713, k. 171-176.
[3] J[an?] Bychowski pleban w Rychwałdzie do Urszuli z Potockich Wielopolskiej, AGAD Archiwum Potulickich z Obór 381, sygn. 237, z Rychwałdu 25 III 1785, k. 29-30.
[4] Zob. (wybrana literatura) W. Karkucińska, Anna z Sanguszków Radziwiłłowa (1676-1746). Działalność gospodarcza i mecenat, Warszawa 2000; K. Stojek-Stawicka, Duchowna klientela Radziwiłłów w XVIII wieku, [w:] Patron i dwór. Magnateria Rzeczypospolitej w XVI-XVIII wieku, red. E. Dubas-Urwanowicz, J. Urwanowicz, Warszawa 2006, s. 397-416; B. Popiołek, Dobrodziejki i klienci. Z dziejów patronatu kobiecego w czasach saskich, [w:] Patron i dwór. Magnateria Rzeczypospolitej XVI-XVIII w., red. E. Dubas-Urwanowicz, J. Urwanowicz, Białystok 2007, s. 385-395; tejże, Dobrodziejki i klienci. Specyfika patronatu kobiecego i relacji klientalnych w czasach saskich, Warszawa 2020; I. Pugacewicz, Wizerunek dobrej wdowy w opiniach Ojców Kościoła i moralistów w epoce wczesno nowożytnej, [w:] Rodzina i gospodarstwo domowe na ziemiach polskich w XV-XX wieku. Struktury demograficzne, społeczne i gospodarcze, red. C. Kuklo, Warszawa 2008, s. 247-260; A. Jakuboszczak, Sarmacka dama Barbara Sanguszkowa (1718-1791) i jej salon towarzyski, Poznań 2008; J. Pietrzak, Księżna Dobrodziejka Katarzyna z Sobieskich Radziwiłłowa (1634-1694), Warszawa 2016.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem