Niesłabnące fascynacje Egiptem
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Niesłabnące fascynacje Egiptem Piotr Czerkwiński
Fragment dekoracji rzeźbiarskiej z Sypialni Królowej z motywem sfinksa

W listopadzie 2022 r. przypada setna rocznica odkrycia przez Howarda Cartera grobowca Tutanchamona w Dolinie Królów. Wydarzenie to, które relacjonowane było na całym świecie, stało się przyczynkiem do wzrostu zainteresowania starożytnym Egiptem w XX wieku. Jednak zanim doszło do tego wiekopomnego odkrycia, musiało minąć kilka lat.

Poszukiwania grobu Tutanchamona trwały od 1917 r., a całość misji finansował Georg Herbert Lord Carnarvon. Z uwagi na brak rezultatów przez sześć sezonów wykopaliskowych zadecydował on, że nie ma sensu kontynuować prac w Dolinie Królów. Jednak dzięki argumentacji, którą wysunął Carter, sponsor zgodził się na przeprowadzenie jeszcze jednego sezonu pod koniec 1922 r. Wykopaliska rozpoczęły się 1 listopada, a uwaga archeologa skupiła się na miejscu dotąd jeszcze nieeksplorowanym. Był nim obszar znajdujący się pod odkrytymi w 1918 r. pozostałościami po starożytnych magazynach, które wykorzystywano podczas prac budowlanych przy kolejnych grobowcach w Dolinie Królów. Carter zdecydował się je usunąć, aby sprawdzić, co znajduje się poniżej. W rezultacie 4 listopada odsłonięto pierwszy z szesnastu stopni skalnych schodów biegnących w dół. Można było przypuszczać, że prowadziły do grobowca. Nie było jednak pewności, czy nie został on wcześniej splądrowany przez rabusiów. Przez kolejny dzień robotnicy oczyszczali metr po metrze odkryte zejście. W rezultacie ich oczom ukazała się górna część muru, na którym widniała pieczęć z symbolem nekropoli – Anubisem i dziewięciorgiem jeńców. Przeszkody jednak nie można było usunąć bez obecności sponsora wykopalisk, którego niezwłocznie poinformowano o odkryciu. Dopiero 22 listopada, po tym jak Lord Carnarvon przyjechał do Doliny Królów, usunięto cały gruz skalny zalegający na schodach. Natrafiono wtedy na drugą pieczęć, tym razem z kartuszem Tutanchamona. Po usunięciu pierwszego muru przystąpiono do oczyszczania korytarza z rumoszu skalnego. Natrafiono wówczas na pojedyncze przedmioty, które musiały stanowić część wyposażenia grobowego Tutanchamona. Wszystko wskazywało na to, że grobowiec może kryć w sobie jeszcze jakieś skarby. Zanim przypuszczenia się potwierdziły, natrafiono na kolejny mur, co prawda również zapieczętowany, ale noszący ślady naprawy. Szybko okazało się, że prace te związane były z próbą rabunku grobowca, która miała miejsce niedługo po pochówku, ale zanim nad wejściem do grobu postawiono chaty robotników. Naprawa i powtórne zapieczętowanie muru przez pracowników nekropolii, a także przedmioty odnajdowane w odgruzowywanym korytarzu, mogły świadczyć o tym, że rabusiom nie udała się ich misja i prawdopodobnie zostali złapani na gorącym uczynku. Wszelkie wątpliwości rozwiały się 26 listopada, kiedy Howard Carter przez niewielki otwór wybity w ścianie zaświecił do wnętrza pierwszej komory grobowca. To, co ujrzał i co dziś możemy podziwiać na wystawie poświęconej złotemu faraonowi w Muzeum Egipskim w Kairze, odmieniło świat egiptologii.

Howard Carter oczyszczający wnętrze sarkofagu Tutanchamona, domena publiczna

Ale to nie były pierwszy raz, kiedy jedno wydarzenie skierowało uwagę ludzi na kraj faraonów i sprawiło, że zaczęto się nim żywo interesować. Dokładnie 100 lat wcześniej, w 1822 r., doszło do wydarzenia, które wstrząsnęło ówczesną nauką i którego dwusetna rocznicę obchodzimy w tym roku. Był to kamień milowy w studiach nad starożytnym Egiptem: rozszyfrowanie hieroglifów przez Jeana-François Champolliona. Dokonał on tego na podstawie Kamienia z Rosetty odnalezionego podczas ekspedycji Napoleona Bonaparte do Egiptu w latach 1798–1801. Od tego momentu treść tekstów egipskich, dotąd nieznana, stała się dostępna dla badaczy. Należy jednak pamiętać, że zarówno orient, jak i kultury starożytne fascynowały Europejczyków znacznie wcześniej, zanim jeszcze Champollion odczytał hieroglify. Początek zainteresowań Egiptem obserwować możemy od okresu renesansu, kiedy zaczęto interesować się sztuką i historią dalekich krain. Już od XVI wieku obserwujemy również pierwsze próby włączenia stylu egipskiego do przestrzeni miejskiej oraz wystroju rezydencji i pałaców. Jednak wyobrażenia o architekturze i sztuce Egipcjan bazowały przeważnie na tym, co zachowało się w pejzażu miast takich jak Rzym, w których można było odnaleźć elementy egiptyzujące czy też oryginalne obiekty sprowadzone tam jeszcze w czasach starożytnych.

Piramida Cestiusa w Rzymie wg Giovanniego Batisty Piranesiego, domena publiczna

W Polsce zainteresowania pierwszych badaczy orientu skupiały się raczej na kwestiach związanych z badaniami i nauką języków. Nie kierowali oni większej uwagi w stronę Egiptu i jego tajemnic. W Polsce elementy sztuki nawiązującej do egipskiej zaczęły pojawiać się w XVII w., głównie jako część dekoracji architektonicznej w formie obelisków czy piramid. Możemy odnaleźć kilka przykładów stosowania egiptyzujących elementów na terenie Polski, m.in. Kościół farny w Kazimierzu Dolnym, Kolegiata św. Jana w Jarosławiu, klasztor św. Stanisława na Skałce, Pałac Przebendowskich w Warszawie czy też konstrukcje grobowe jak piramidy w Rożnowie i w Rapnie. W pałacu w Wilanowie również napotykamy inspiracje Egiptem. Znajdziemy je w trzech komnatach. W każdej z nich zobaczymy bogatą sztukaterię podsufitową, z wizerunkami sfinksów przedstawionymi w stylistyce barokowej. Dwie pierwsze komnaty, Sypialnia Królowej oraz Gabinet Zwierciadlany, zostały zaprojektowane dla Marii Kazimiery jeszcze w czasach panowania Jana III Sobieskiego. Z kolei wystrój sztukatorski Garderoby Króla powstał w latach 1730–1733, kiedy pałac dzierżawił August II Mocny. Sfinks w kulturze starożytnego Egiptu pojawia się w kontekście strażnika, którego zadaniem jest między innymi walka ze złem. Równocześnie jest symbolem potęgi władzy faraona, czego idealnym przykładem jest znany wszystkim obiekt w Gizie. W czasach późniejszych sfinksy stały się symbolami mądrości i wiedzy, uczyły, by postępować w życiu w sposób roztropny i zgodny z harmonią świata – i taką też symbolikę odczytujemy w wystroju wilanowskich komnat, szczególnie w pomieszczeniach zaprojektowanych dla królowej Marii Kazimiery.

Ruiny świątyni Hermonthis

Są to jednak pojedyncze przykłady i na prawdziwy wybuch egiptomanii trzeba było poczekać jeszcze ponad 100 lat. Powszechna moda na Egipt pojawiła się z początkiem XIX wieku, jako efekt uboczny wspomnianej wcześniej kampanii egipskiej Napoleona. W tym czasie powstała też nowa nauka, zwana egiptologią, a na rynku zaczęły pojawiać się publikacje takie jak wielotomowe i fundamentalne dla rozwoju archeologii Egiptu dzieło Description de l'Égypte, ou Recueil des observations et des recherches qui ont été faites en Égypte pendant l'expédition de l'armée française. Powstanie tej obszernej pracy było możliwe dzięki grupie rysowników, którzy dokumentowali odnajdywane relikty kultury egipskiej. Wydawane w latach 1809–1826 Description de l'Égypte… przybliżało rzeczywisty wygląd tego tajemniczego regionu i opisywało jego zabytki. Stało się ono również bogatym źródłem inspiracji dla architektów i projektantów, którzy wykorzystywali zawarte w nim wyobrażenia egipskiej sztuki i architektury, wplatając je do projektów budynków czy wystroju wnętrz.

W XIX w. naśladownictwo sztuki egipskiej stawało się coraz bardziej popularne. Przez cały ten okres oraz na początku XX w. powstawały stylizowane na egipskie obiekty architektoniczne: budynki użyteczności publicznej, pawilony ogrodowe, a także grobowce. W kulturze polskiej XIX w. również pojawiła się moda na budownictwo w stylu egipskim. Nie było ono jednak tak szeroko reprezentowane jak na zachodzie; skupiało się głównie na architekturze funeralnej, nawiązującej swoją formą do pylonów oraz portali świątyń egipskich. W kontekście pałacu w Wilanowie interesujący jest wątek nieistniejącej już tzw. Galerii Gotyckiej, zaprojektowanej przez Christiana P. Aignera i dostawionej w 1802 r. do północnego skrzydła pałacu. Jej forma odnosiła się głównie do stylu gotyckiego, ale jej pilastry nawiązywały do kolumn egipskich zwieńczonych kapitelami palmowymi, które możemy podziwiać w starożytnych świątyniach do dziś.

Głównym celem licznych prac wykopaliskowych, które rozpoczęły się podczas wyprawy Napoleona, było pozyskanie wartościowych przedmiotów, między innymi dla stale powiększających się zbiorów prywatnych i muzealnych. Moda na kolekcjonowanie starożytności, która była bardzo powszechna w owym czasie, nie ominęła również Wilanowa. Dziś w zbiorach wilanowskiego muzeum możemy odnaleźć kilkadziesiąt obiektów egipskich, które stanowią część oryginalnej kolekcji starożytności zapoczątkowanej przez Stanisława Kostkę Potockiego. Pierwszą i najliczniejszą grupę stanowią figurki odlane z brązu, przedstawiające bogów takich jak Ozyrys, Izyda czy Harpokrates. Obiekty tego typu stanowiły ważny element w życiu religijnym starożytnych Egipcjan, którzy składali je jako wota w świątyniach lub umieszczali w grobowcach razem z innym niezbędnym wyposażeniem. Drugą grupę stanowią fajansowe figurki zwane uszebti, które chowano w grobowcach razem ze zmarłymi. Wierzono, że dzięki recytacji jednego z rozdziału Księgi Umarłych figurki ożyją w zaświatach i będą pomagać nieboszczykowi w codziennych obowiązkach.

Powstawanie kolekcji wilanowskich starożytności przypada na okres, kiedy posiadanie chociażby małego zbioru tego typu dodawało jego właścicielowi prestiżu. Trzon kolekcji stanowiły wazy etruskie i greckie oraz ich kopie, które hrabia Potocki sukcesywnie kupował przez szereg lat, stając się z czasem specjalistą w tej dziedzinie. Jego zaangażowanie w studiowanie historii i archeologii najwyraźniej widać w jego dziele pt. O sztuce u dawnych, czyli Winkelman polski. Wydane w 1815 r., było tłumaczeniem na język polski pracy J. J. Winckelmanna Geschichte der Kunst des Alterthums z 1776 r. Potocki wzbogacił dzieło o osobiste uwagi i komentarze dotyczące między innymi sztuki starożytnego Egiptu, oparte na wspomnianej już publikacji Description de l'Égypte.

Trzeba zaznaczyć, że zbiór Stanisława Kostki Potockiego od samego początku był tworzony z myślą o późniejszym jego eksponowaniu w pałacu w Wilanowie. Jego marzenie spełniło się w 1805 r. Specjalnie przygotowane wnętrza posłużyły do prezentowania zbieranych przez lata eksponatów. Najbardziej cieszy to, że idea, która przyświecała Stanisławowi Kostce Potockiemu, była kultywowana i rozwijana przez następnych właścicieli rezydencji, a część zgromadzonych starożytności do dziś możemy zobaczyć we wnętrzach Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem