O osadnictwie „olenderskim” w Warszawie, a zwłaszcza o tym, jak Potoccy z Wilanowa „Olendrów” na Kępie Zawadowskiej osadzili
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

O osadnictwie „olenderskim” w Warszawie, a zwłaszcza o tym, jak Potoccy z Wilanowa „Olendrów” na Kępie Zawadowskiej osadzili Paweł Freus
Warszawa.jpg

W XVI wieku, zwłaszcza od końca tego stulecia, obserwujemy w Rzeczypospolitej kolejne fale osadnictwa przybyszów z Niderlandów, zwanych u nas Olendrami. Fale te były spowodowane niepokojami w ich ojczyźnie, a konkretnie wojnami i sporami na tle religijnym: konfliktem niderlandzkich protestantów z katolickimi Hiszpanami, który doprowadził do powstania kalwińskich Zjednoczonych Prowincji Północnych (od jednej z nich zwanych potocznie Holandią), oraz niesnaskami w łonie samego niderlandzkiego kalwinizmu. W Rzeczypospolitej końca XVI wieku, zwłaszcza po tolerancyjnych prawach konfederacji warszawskiej z 1573 roku, długo – bo aż po czasy potopu – znajdowali oni spokojną nową ojczyznę. Byli tu też witani z radością jako specjaliści od handlu i rzemiosła, jeśli przybywali z miast, lub też mistrzowie hodowli mlecznego bydła oraz panowania nad wodnym żywiołem, jeśli wywodzili się z wiejskiej prowincji. Tych ostatnich osiedlano chętnie wzdłuż dużych rzek: Bugu, Narwi, a zwłaszcza Wisły począwszy od (tak przypominających ich ojczyznę) Żuław aż daleko na południe, po Kozienice.

Osadnicy „olenderscy” dotarli też w okolice Warszawy. Pierwsza ich fala pojawiła się w 1. połowie XVII stulecia. W trudnym dla miasta trapionego zarazą roku 1624 grupa Olendrów wraz z członkami magistratu przybyła na leżącą na prawym brzegu Wisły, poniżej historycznej Pragi i Kamionka, rzeczną wyspę (łachę = kępę, względnie – kempę) zwaną ówcześnie „Kępą Solecką”, „Kępą na Zawiślu”, „Kawczą” czy wreszcie „Kosku i Kawczą” (przyszłą Saską Kępę), by zlustrować możliwość osiedlenia tam przybyszów. Do osiedlenia doszło nieco później: 13 listopada 1628 roku, w obecność rajców, ławników i 20 obywateli Warszawy, otrzymali Olendrzy dokument lokujący ich na terenie wyspy. 4 kwietnia 1629 roku dokument wpisano do akt miejskich, a lokalizację oddzielnym przywilejem z 10 grudnia 1650 roku potwierdził król Jan Kazimierz. Przed obliczem władz miejskich osadników reprezentowali: Andrzej Kos, Anus Pokręta, Joachim Darko i Anus Puck. W myśl miejskiego przywileju otrzymywali oni „grunt na Zawiślu, Kempą z dawna zwany, chrustem zarosły, który miastu żadnego pożytku nie czyni […] przez ludzi swawolnych […] wyrąbany i niszczony”, a to celem „w obmyślaniu dochodów i pożytków miejskich i przymnożeniu ich”. Warunki osiedlenia innowierców były dla nich jednak surowe, magistrat zastrzegał bowiem „aby nie tylko kościoła jakiego strzeż Boże, okrom katolickiego, schadzek [spotkań] nie miewali, ale i żadnych, tak publicznych jako i prywatnych kazań i nabożeństwa prywatnego w domach nie zażywali [organizowali]”. Nakazywano też: „[…] aby w kościele katolickim kazania słuchali, ślub, małżeństwa i krzest dziatek swych w kościele farnym Świętego Jana [Chrzciciela – dziś archikatedrze], albo u Świętego Krzyża [przy Krakowskim Przedmieściu], lub też u Panny Mariej [kościół parafialny Nowego Miasta przy ul. Przyrynek] odprawowali […]”. Także i „czeladzi katolickiej, która u nich będzie służyła, nie mają na swą wiarę namawiać […]”. Prawo użytkowania Kempy przyznano Olendrom na lat 40 ze zwolnieniem na lat 5 od „czynszów i szarawarków”, by mogli się urządzić. Po tym czasie „wolnizny” miano dokonać pomiaru gruntów i obliczyć na nowo czynsz, który początkowo ustalono na 24 grosze od każdej morgi, płacone na dzień Matki Boskiej Gromnicznej. Zezwolono Holendrom na wszelkie prace budowlane i melioracyjne pod warunkiem, że będą one „ku pożytkowi miasta, a nie ku szkodzie”. Zezwolono na budowę młyna, zastrzegając, że gdyby mieli korzystać z niego także, oprócz osadników, mieszczanie, część zboża będą oddawać „na pożytek Rzeczypospolitej miejskiej”. Wolno było osadnikom wypiekać chleb, warzyć piwo, „palić” gorzałkę, szynkować je i sprzedawać, ale – podkreślano kolejne ograniczenie – „spółków z innymi ludźmi mieć, na wszelkie towary nie mają”. Zezwalano na łowienie ryb i polowanie na ptaki w obrębie Kempy. Rosnące tu obficie chrusty nakazano zużywać do budowy i na opał, zabraniając jednak handlu nimi. „Jeśliby chcieli jakie drzewo rosłe podciąć, mają to uczynić za pozwoleniem urzędowym, a prywatnie nic nie czynić, pod utraceniem tego prawa” – dodawano. Nadto nakazywano Olendrom „pobory” uchwalone na Sejmie „przez JKMość Pana naszego miłościwego płacić”. Pod względem prawnym osadnicy podlegali jurysdykcji burmistrza oraz rajców Warszawy.

Wspomnianego pomiaru dokonano w 1635 roku. Okazało się, że osadę Olendrów zamieszkuje pięć rodzin: Hanusa Puczka, Joachima Olendera, Piekarza Olendera, Hanusa Pokrętego i niejakiego Chilińskiego. Zajmowały się one głównie rolnictwem i ogrodnictwem, przynosząc miastu z tytułu dzierżawy dochód 138 zł polskich rocznie. Wiadomo, że przy okazji pomiarów osadnicy przyjmowali urzędników miejskich gościnnie – wizyty trwały po dwa dni i były „festiwalem” konsumpcji produktów olenderskich zagród. Jak wynika z analizy dawnych map, pierwsi warszawscy Olendrzy osiedlili się w północnej części Kempy, tuż obok Starej Pragi.

17 sierpnia 1643 roku zawarto z osadnikami kolejne i ostatnie już porozumienie. Wygasło ono w 1668 roku. Olendrzy opuścili zapewne w większości Kempę, skoro w 1676 roku władze miejskie wydzierżawiły jej część w formie „placu zarosłego krzewami, dla wykarczowania z chrostu tamże w wielkiej ilości znajdującego się” niejakiemu Chrystianowi Makinowi, kupcowi, i jego żonie Dorocie na lat siedem. Jeszcze przez pewien czas pamiątką po tym osadnictwie była nazwa (w porządku chronologicznym): „Hollandia” (1699), „Olędry” (1728, 1766, 1777), „Holendry” lub „Hollendry” (1735), „Kępa na Olędrach” (1735), „Olendry” (1754), „Hollanderie” (1762, 1779), „Kępa Holenderska” (1768) czy „Folwark Holandya” (1779), jednak do końca XVIII wieku wyparta została przez obecnie używaną – Kempę Saską.

Nowy rozdział osadnictwa „olenderskiego” na terenie dzisiejszej Warszawy napisał wiek XIX. Ówcześnie określenie „Olender” nie musiało oznaczać bezpośrednich przybyszów z Niderlandów. Określano tak zarówno osadników kalwińskich przybyłych z Prus, gdzie spotkali się z niekorzystną polityką państwa w sprawach wyznaniowych i podatkowych, jak i pewien zespół zasad organizowania osadnictwa i gospodarowania. W 1816 roku władze Królestwa Polskiego stworzyły korzystne warunki dla sprowadzania i osadzania „pożytecznych cudzoziemców”. Skorzystali z nich ówcześni właściciele Wilanowa – Potoccy, osadzając „Olendrów” we wsi Zawady na tzw. Kempie Zawadowskiej. Pierwsze kontrakty prywatne z osadnikami zawarte zostały w 1819 i 1823 roku, znany jest jednak dopiero ten z 24 listopada 1824 roku „między skarbem JWW-ch hrabiów Potockich […] z jednej, a kolonistami Osady Kolonialnej Kępa Zawadowska z drugiej strony”. Opiewał on na 40 lat dzierżawy z możliwością przedłużenia. Koloniści mieli płacić 15 złp rocznej dzierżawy za każdy mórg uprawianej ziemi, które „w dniu św. Marcina do kasy prowentu wilanowskiego wpłacać mają”. Jej areał mogli zwiększyć poprzez karczunek drzew i zarośli leżących na gruntach wsi, ale musieli też liczyć się z jego zmniejszeniem w wyniku powodzi. Z tego karczunku mogli pozyskiwać jedynie drewno. Zabroniono im podnajmowania gruntów bez pisemnej zgody właściciela i nakazywano obowiązek propinacyjny: „Tronki [trunki] wszelkie, jako to piwo, wódka, koloniści z karczmy zawadowskiej zakupywać zostają obowiązani”. Kontrakt ten zawierali m.in. Jerzy Dalman, Gottlieb Gabrych, Karol Górski, Michał Jezierski, Mateusz Kletke, Wilhlem Liedke, Jan Szule, Jakub Weis, Jakub Wiense, co sugeruje wręcz znikomy udział bezpośrednich przybyszów z Niderlandów, natomiast dominujący – Niemców, uzupełnionych o Polaków. Kontrakt ten kilka lat później zmodyfikowano i potwierdzono urzędowo 22 czerwca 1832 roku. Zawarty z 22 kolonistami na dzierżawę 49 morgów chełmińskich (mórg chełmiński = około 5600–5700 m2), określał on m.in., że „koloniści zobowiązują się swoim kosztem i nakładem w ciągu lat czterech pobudować zabudowania potrzebne do przybierających się gruntów w miejscach kolonistom dogodnych, do każdej włóki dom mieszkalny długości łokci 24, szerokości 14, z drzewa rżniętego, pod słomą i stodołę łokci 20, a szerokości łokci 11 z drzewa galarowego”. W nowym kontrakcie zezwolono na zbycie, za potwierdzoną urzędowo zgodą właściciela, części gruntów innej osobie. Obniżono czynsz płacony od morgi do 6 złp. Ustalono dwuipółletnią wolniznę czynszową od zarośli znajdujących się w granicach osady. Obok czynszu ustanowiono inne obciążenia: podatek liwerunkowy (furażowy) oraz opłatę „do kasy JWW Dziedzica tytułem wkupnego bez zwrotu z każdej włóki miary nowopolskiej morgów 30 w sobie mającej […] po złotych polskich 750 w dwóch ratach”. Ustalono też podwójny czynsz za pierwszy rok przedłużenia dzierżawy po upływie kontraktowych 40 lat. Koloniści wspólnie odpowiadali za swe działania przed właścicielem. Osada „olenderska” na Kempie Zawodowskiej składała się głównie z wydłużonych działek siedlisk, ustawionych prostopadle do Wisły, połączonych wspólną drogą wytyczoną w 1832 roku. Dwie poboczne drogi wiodły wzdłuż rzeki oraz cieku Wilanówki. Siedliska składały się przede wszystkim z wydłużonego drewnianego budynku na planie prostokąta (budowanego samodzielnie przez osadników), mieszczącego pod jednym dachem oborę i część mieszkalną, rozdzielone szeroką sienią. W części mieszkalnej przylegała do niej kuchnia, a następnie komora i kolejne izby. Cechą charakterystyczną tych domów (ostatni z nich rozebrano w 1998 roku), wznoszonych na niedużym sztucznym nasypie, był niski na 2 m zrąb ścian nakryty wysokim na 4 m dachem. Masywna bryła miała się oprzeć powodzi, zaś wysoki strych (na co dzień spiżarnia, spichlerz i skład) pełnił w jej czasie funkcję refugium dla dobytku i żywego inwentarza. Nie obawiano się „wysokiej wody”, tylko wykorzystywano ją do celów gospodarczych. Powódź nanosiła na grunty żyzny muł, osadzany na plecionych z wierzbiny płotkach. Nadto wypłukiwała z gnojowicy oborę: domy wznoszono tak, by część mieszkalna była położona w kierunku góry rzeki lub prostopadle do jej nurtu. Osobno wznoszono mniejsze stodoły, wozownie, drwalnie. Koloniści pobudowali też dom wspólnotowy, w którym mieściły się dwa duże pomieszczenia: szkolne (z mieszkaniem kantora-nauczyciela) i dwukrotnie większa sala modlitwy. Gospodarstwa kolonistów były samowystarczalne i liczyły średnio po 20 morgów. Początkowo nastawione były na uprawę zboża i ziemniaków, do których dołączyła hodowla bydła. Uważano je za dochodowe, mimo tego osadnicy ociągali się z płaceniem czynszu: zaległości w 1842 roku wynosiły 368 złp, by w 1854 roku dojść do 1300 złp. Nie tylko problemy finansowe rzucały się cieniem na relację między zawadowskimi „Olendrami” a wilanowskimi dziedzicami, lecz także ukończony w 1860 roku (jako skutek katastrofalnej powodzi z 1844 roku) wał przeciwpowodziowy. Koloniści niechętnie łożyli na jego budowę, słusznie obawiając się utraty wyżej opisanych pożytków z „wysokiej wody” oraz odcięcia od gruntów na wschód od wału.

Historia współżycia właścicieli Wilanowa z kolonistami na Kępie Zawadowskiej musiała się jednak mimo tego układać pomyślnie. Ponownie słychać o nich, gdy przymusowo zostali ewakuowani przez Rosjan latem 1915 roku. Poczęli jednak wracać już w dwa lata później. W dwudziestoleciu wojennym gospodarstwa „olenderskie” nastawiły się – z sukcesem – na produkcję owocowo-warzywną oraz produkcję nabiału. Kres istnieniu podwarszawskich „Olendrów” przyniósł rok 1945. Okazujący w latach 30-tych pewną sympatię dla nazizmu potomkowie niemieckojęzycznych kolonistów (skądinąd żyjący w zgodzie z polskimi sąsiadami) wsparli w latach 1939–1944 władze okupacyjne. Obawiając się odwetu, opuścili Kempę Zawadowską wraz z cofającymi się wojskami niemieckimi. Tak dobiegła kresu historia „Olendrów” na terenach dzisiejszej Warszawy… Pozostały po nich tylko ukryte wśród wierzb nagrobki na cmentarzu zawadowskim…


Bibliografia:
Jan Kazimierczak, Kępa Zawadowska – wieś olendrów w granicach Warszawy (1819–1944), „Rocznik Warszawski”, 5: 1964, ss. 235–256.
Jerzy Szałygin, „Olędrzy” w Warszawie, „Mazowsze” 14: 2001 (1), ss. 39–50.
Alexander Wejnert, Opis historyczny trzech kęp na Wiśle pod Warszawą, „Starożytności Warszawy”, t. 3, Warszawa 1854, ss. 26–156.
Ryszard Żelichowski, Holendrzy w Warszawie, „Stolica”, 38: 1983, nr 25(1989), s. 7.
Ryszard Żelichowski, Holenderscy osadnicy w XVII-wiecznej Warszawie, [w:] Warszawa. Etniczne i społeczno-kulturowe zróżnicowanie miasta (XVII–XX w.), red. A. Stawarz, Warszawa 1998, ss. 5–16.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem