PL EN
Unia Europejska
Unia Europejska
nieslyszacy
PL EN
Unia Europejska
Unia Europejska

Od rzeki do rzeki | felieton historyczny z cyklu „Koszulka Dejaniry”

Jakub Kettler, lennik Polski, w latach 1651–1661 opanował był dorzecze zachodnioafrykańskiej rzeki Gambii. To, wbrew oszczerczym plotkom, dowodnie wskazuje na dynamiczny rozwój terytorialny naszego kraju w wieku XVII.

Profesor Dariusz Kołodziejczyk w jednym ze swych licznych, znamienitych tekstów stawia słuszne pytanie o wpływ szwedzkiego potopu na dzieje Gambii, niewielkiego terytorium w zachodniej Afryce, u ujścia wspomnianej rzeki. Pierwsze wzmianki o tych terenach pochodzą od arabskich kronikarzy z IX wieku. W wieku XV srożyli się tam Portugalczycy, a w XVII... No właśnie.

Jak wiadomo, z potrzaskanych Inflant sklejono księstwo Kurlandii, którego głową został Gotthard von Kettler, wierny lennik korony polskiej. Nas interesuje wszakże jego potomek, Jakub Kettler, książę nader przedsiębiorczy i ciekawski. Przełomowym momentem w jego barwnym życiu był wojaż do Holandii, której instytucjami i podbojami do reszty się zachłysnął. Zapragnął więc wdrożyć je u siebie, w tym również opanować jakieś ziemie poza Europą. W tym celu założył Kompanię Gwinejską, oczywiście na wzór holenderskiej Kompanii Zachodnioindyjskiej, co nie wzbudziło przesadnego entuzjazmu wśród Holendrów. Niespeszony tym książę kupił jednak trzy wysepki na rzece Gambii, która przypływa przez Senegal, Gwineę i Gambię. Odznacza się również największym w Afryce estuarium. Żyją tam m.in. różne rodzaje małp, liczne hipopotamy i krokodyle. Było więc gdzie i z kim popływać i pogadać, zwłaszcza z fortów budowanych na Gambii przez Kettlera. Po jakimś czasie książę wszedł też w posiadanie części Tobago na Karaibach. I dobrze mu się działo, tym bardziej, że siedział w przewiewnych Inflantach. Może jednak byłoby dlań lepiej, żeby siedział nad Gambią, bo gdy na Rzeczpospolitą runął potop, to Szwedzi uwięzili go w Rydze i wywieźli hen, do Ingermanlandu, a konkretnie do dzisiejszego Iwanogorodu, który to liczy sobie obecnie nieco ponad 10 tys. mieszkańców.

Wiadomość o nieszczęściu księcia szybko dotarła do Stanów Holenderskich, które od ręki skasowały władztwo Kurlandczyka. Ale w Gambii nie poszło holenderskim drapieżcom tak łatwo: kapitan Otto Stiel, wierny żołnierskiej przysiędze komendant fortu św. Andrzeja, odmówił wywieszenia białej flagi. W takich razach trzeba koniecznie przekupić załogę, a komendanta – w łańcuszki. Holendrzy tak zrobili, ale rychło go zresztą puścili, zalecając powrót do domu. Stiel jednak wrócił i to prędko. I ponownie kurlandzki garnizon poddał się, a uparty kapitan znów wylądował w kajdanach. Tym razem jednak czekała Holendrów bardzo, ale to bardzo niemiła niespodzianka. Otóż król okolicznego ludu Barra, który uważał się za lennego patrona (!) Kettlera, odciął im wodę! W tej sytuacji najezdnicy jak niepyszni podali się, złorzecząc, że jeszcze tu wrócą, aby obwiesić naszego kapitana. I już gotowali się do powrotu, gdy do całej zabawy wtrącili się czyhający na swój kęs morscy wrogowie Holendrów – Anglicy. Stiel nie miał szans, załoga Fortu św. Andrzeja liczyła raptem siedem osób. Fort nawet raz wystrzelił do Anglików, ale cóż: nec Hercules… 19 marca 1661 roku Fort Św. Andrzeja poddał się Anglikom, którzy przezwali go James Island – obawiam się jednak, że nie od Jakuba Kettlera, ale od króla Jakuba Stuarta.

Wielka to była uzurpacja, bo przecież Kettlerowie byli lennikami naszej korony i tak po prawdzie to Polska w zasadzie była wtedy od Wisły po Gambię. Ciekawe tylko, czy śpiewalibyśmy w naszym hymnie „Przejdziem Wisłę, przejdziem Gambię, będziem Polakami”.

2021-06-18
koszulka_dejaniry_logo.jpg

Witamy w krainie zbrojnych pacyfistów | felieton historyczny z cyklu „Koszulka Dejaniry”

W państwie polsko-litewskim (a właściwie polsko-litewsko-ruskim) poziom uzbrojenia szlachty był odwrotnie proporcjonalny do jej woli walki.Barokowa Polska była bez wątpienia …

koszulka_dejaniry_logo.jpg

Hetmańska mogiła | felieton historyczny z cyklu „Koszulka Dejaniry”

Nawet w oczach niektórych Ukraińców ojciec-założyciel państwa ukraińskiego jawi się jako postać niejednoznaczna.Bohdan Zenobi Chmielnicki, hetman zaporoski, wciąż miota się …

koszulka_dejaniry_logo.jpg

Finis coronat opus | felieton historyczny z cyklu „Koszulka Dejaniry”

Króla też się poznaje nie po tym, jak zaczyna tylko jak kończy.Mam wrażenie, że termin „kultura staropolska” funkcjonuje od stosunkowo …

Biuletyn Informacji Publicznej Biuletyn Informacji Publicznej

Muzeum w Internecie

Organizator

Partnerzy

Sponsorzy

Idea & Design
Copyright © Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem