Podwarszawskie posiadłości Stanisława Herakliusza Lubomirskiego
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Podwarszawskie posiadłości Stanisława Herakliusza Lubomirskiego Magdalena Herman
01.fr._fresku_z_widokiem_wsi_Czerniaków_z_kościoła_św.Antoniego_do_drewniany_dwór.JPG

Zdaniem pewnego szlachcica Jan III Sobieski niezbyt przychylnym okiem spoglądał na znajdującą się nieopodal Wilanowa wieś Czerniaków, należącą do marszałka wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego: „To zaś co król wspomniał w mowie Swoiey iakieś Altare contra Altare [ołtarz przeciwko ołtarzowi], różnie tu tłumaczemy, y tak rozumiemy, że to tu przymówka nategoż P. Marszałka, że ma Pałace y wsi o granice z Willanowem krolewskim, bo tu u nas wielkie Crimen, kiedy się ma kto dobrze, Altare contra Altare iest wioska szlachecka przeciw krolewskiey, a cosz dopiero kiedy kto ma pieniąszki to jest naiwiększa okazya do gniewu na takich...”[1].

Król w swojej mowie po zerwanym sejmie w Grodnie w 1688 roku, mówiąc altare contra altare, miał na myśli obóz przeciwników dworu królewskiego, wśród których ważne miejsce zajmował także marszałek Lubomirski. Tak naprawdę autorowi powyższego cytatu zależało na oczyszczeniu wizerunku przeciwników Jana III poprzez ukazanie króla w niekorzystnym świetle. Faktem jest jednak, że w czasie panowania Sobieskiego podwarszawski zespół rezydencjonalny Stanisława Herakliusza Lubomirskiego mógł robić imponujące wrażenie, a nawet konkurować z pobliskim Wilanowem.

Teren klucza ujazdowsko-czerniakowskiego został przekazany Lubomirskiemu w 1683 roku ustawą sejmową „osobliwym respektem za zasługi”. Jednak już wcześniej marszałek skupował okoliczne ziemie. Od ojca swojej drugiej żony, Teodora Denhoffa, zakupił dawną rezydencję podmiejską Zygmunta III Wazy – Zamek w Ujazdowie. Przebudował jego wnętrza i otoczył go wspaniałym ogrodem. Na terenie przyległym do zamku, w gęstwinie drzew, wystawił Ermitaż, w którym mógł oddawać się samotnym rozmyślaniom. Nieopodal wzniósł także Łazienkę, nazwaną przez Mariusza Karpowicza „świątynią Amora”, którą potem przebudował Stanisław August Poniatowski. Jej powstanie wiąże się z Elżbietą Denhoffówną, uchodzącą za jedną z najpiękniejszych kobiet swoich czasów.

Nieco dalej od Ujazdowa, bo według ustaleń badaczy najprawdopodobniej na północ od dzisiejszego pałacyku Królikarnia na terenie obecnego parku, kazał zbudować Arkadię, którą określano mianem „pasterskiego domku” lub „świątyni Niewiedzy”. Z jej okien widać było zapewne kościół w Czerniakowie. Jego miejsce miał w cudowny sposób wskazać marszałkowi płomień powoli opadający na ziemię. Świątynię magnat oddał pod opiekę ojcom bernardynom i przeznaczył ją na swoje mauzoleum. W bezpośrednim sąsiedztwie kościoła stanął zajazd dla podróżnych i szpital. Nieopodal, nad Jeziorkiem Czerniakowskim, Tylman von Gameren, nadworny architekt i przyjaciel Lubomirskiego, wystawił dla niego drewniany pałac. Wiejską rezydencję, przez Stanisława Mossakowskiego nazywaną raczej dworem, otaczały zabudowania folwarczne. Nie wiemy, czy zachowane do dziś plany pawilonu ogrodowego w pobliskich Siekierkach zostały zrealizowane.

Części składające się na rozległy zespół rezydencjonalny Stanisława Herakliusza Lubomirskiego zaspakajały potrzeby jego ducha i ciała, odpowiadając rozmaitym aspektom osobowości marszałka. Nic dziwnego więc, że w liście do przyjaciela pisał: „Ja też tu jazdowskiej pozycji nie odmieniam w inszą rezydencyą dla tejże przyczyny bawiąc się architekturą, y dokonawszy jej po różnych wioskach, że się mam co dzień gdzie indziej przejeżdżać”[2].

Pisał także w dwunastej rozmowie Artaksesa i Ewandra „O próżnowaniu albo drobnych zabawach ludzi wielkich”, do których zaliczał chyba także samego siebie, tymi słowy:  „Wielcy ludzie kiedy są wolni od więzienia swej powagi i od niewoli swych zabaw, radzi często drobnemi i podlejszymi nad kondycyją swoję uciechami przeplatają swoję wielkość. Wierę, miła rzecz jest, poniechawszy czasem dworu, ustąpić sobie i na wieś: albo ogrodem albo mierną osobnością z przyjaciółmi, albo polowaniem ze psy, albo tańcem i muzyką, albo na koniec przechadzką ucieszyć się i widzieć się na jaką godzinę wolnym od oblężenia albo uprzykrzonej warty cudzych oczu”[3].


 

[1] Copia pewnego Listu ode Dworu pisanego z Grodna do pewnego senatora 20 Martii 1668, [w:] S. Tarnowski, Tajemnica roku 1688, „Rocznik Zarządu Akademii Umiejętności w Krakowie”, 5: 1883, s. 185 [w tytule listu błąd drukarski, zamiast 1688 roku podano 1668 rok].

[2] Kraków, Biblioteka Naukowa PAN i PAU, sygn. 1077, Varia scripta Stanislai Heraclii Lubomirski, List do Jmci P. Zebrzydowskiego w Lorecie na ten czas zostającego, s. 136-137.

[3] S.H. Lubomirski, Rozmowy Artaksesa i Ewandra, wyd. J. Dąbkowska-Kujko, Warszawa 2006, s. 232.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem