© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Bójka przy kartach w zajeździe

Już w XVII stuleciu w Rzeczpospolitej Obojga Narodów gry karciane „szły w lud” : od dziedzica uczyła się czeladź, a od służby dworskiej uczyła się wieś. Zagorzałymi kartownikami stawali się pokojowcy, wielkopańscy hajducy, a także woźnice i zwykli pachołkowie. „Kucharz z wyrostkiem, co miał od piwnicy klucze, / Tuż pod samym parkanem w kącie karty tłucze” – pisał barokowy poeta. Nie pozostawało w tyle chłopstwo, umilające sobie czas w winiarniach, szynkach, zajazdach; karty stawały się rozrywką plebejską (przy czym nie wychodziły z mody w sferach najwyższych), często ganioną przez duchowieństwo. W osiemnastym punkcie instrukcji dla ludności wsi klasztornych, napisanej na zlecenie prowincjała zakonu księży karmelitów bosych czytamy: „Skarga była i ta, iż poddani zszedłszy się do karczmy, miast trunku przystojnego i posiedzenia uczciwego kartami się o pieniądze bawią, skąd ukrzywdzenia jeden drugiego, swary, hałasy, połebkowania i bicia niechrześcijańskie pochodzą i bywają, tedy tych kartowników 30 plag postronkiem ostrem skarać przy gromadzie”; w tejże instrukcji zalecano więc albo pobranie „haraczu” jako kary pieniężnej („parę talerów do dwora”) albo też spalenie kart w piecu lub w kominie. Grano zresztą wszędzie: oprócz karczmy także na polu i na pastwisku, a w ferworze kosterskiej kłótni istotnie dochodziło do bójek i awantur.

Niewiele zmieniło się pod tym względem i w czasach napoleońskich na polskich ziemiach. Powstały w latach 1810 – 1812 rysunek piórkiem i lawowany sepią Aleksandra Orłowskiego (1777 – 1832) przedstawia taką właśnie bójkę przy kartach, toczącą się w zajeździe. Przy zastawionym stole we wnętrzu siedzi damsko–męskie towarzystwo, a na podłodze leżą rozrzucone karty. Trzej gracze ostro biorą się do bitki, a w głębi walka wręcz trwa już na dobre, czemu przyglądają się strwożone uczestniczki biesiady oraz stara karczmarka. Rysunek powstał w wyraźnym związku z dziełem NorblinaZebranie chłopskie w karczmie (1780): Orłowski zastosował tu światłocień, wyraziście podkreślając brutalne gesty i prostactwo ukazanych postaci. Omówiony rysunek należy prawdopodobnie do nabytków Stanisława Kostki Potockiego i znajduje się wciąż w kolekcji wilanowskiej.