© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   27.11.2020

Codzienność życia dworu rzymskiego królowej Marii Kazimiery Sobieskiej w świetle listów Jana Kosmowskiego

Jan Kosmowski, dworzanin królowej Marii Kazimiery d’Arquien, był jednocześnie informatorem oraz korespondentem królewicza Aleksandra Benedykta Sobieskiego. Jest zupełnie nieznany w porównaniu z innymi osobami, które pełniły podobne funkcje, takimi jak Kazimierz Sarnecki, Jan Kaczanowicz, Jerzy Koziński, Jan Szyszka czy Sebastian Mienta. Na podstawie fragmentarycznych danych pojawiających się w korespondencji Kosmowskiego sądzić można, że jego rodzina pochodziła z Wielkiego Księstwa Litewskiego. Kasper Niesiecki podał, że rodzina Kosmowskich pieczętowała się herbem Lis w wersji odmiennej (strzałą w słup przeciętą pół krzyżem w lewym boku, a nie jak u Sapiehów – podwójnym krzyżem) i wywodziła się z powiatu lidzkiego, co korespondowałoby ze wzmiankami na temat rodziny przytoczonymi przez Jana w jego listach.

Korespondencja Jana Kosmowskiego przechowywana jest obecnie wśród papierów pozostałych po królewiczu Aleksandrze, w całości zdeponowanych w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie. Korespondencja obejmuje okres od końca września 1696 roku, kiedy na drodze z Bielan do Warszawy doszło do spotkania królowej Marii Kazimiery Sobieskiej z królewiczem Jakubem i pojednania między skonfliktowanymi stronami, do 6 lipca 1699 r. Kosmowski, który przebywał w świcie dworskiej królowej wdowy, wziął udział w pojedynku, jaki wywiązał się po sprzeczce między gośćmi w karczmie nieopodal bramy św. Sebastiana, u wylotu na via Appia, i zginął. Jak zaświadcza wpis w księdze zmarłych parafii św.św. Dwunastu Apostołów w Rzymie, jego ciało złożono w kościele Santa Maria in Cosmedin, a miejsce pochówku oznaczono płytą nagrobną.

W korespondencji Kosmowski poruszał szeroki zakres tematów. Przede wszystkim sprawozdawał królewiczowi wypadki z czasów interregnum po śmierci Jana III, koncentrując się na takich wydarzeniach jak działania sejmikowe, zebrania i konferencje dostojników z królową w zamku warszawskim. Opisywał też przebieg konfederacji wojskowych – koronnej pod wodzą Piotra Bogusława Baranowskiego oraz litewskiej – skierowanej przeciw hegemonii Sapiehów i dowodzonej przez Grzegorza Antoniego Ogińskiego, a także spór tychże Sapiehów z przedstawicielami rodu Kryszpinów-Kirszenszteinów. W kolejnych listach Kosmowski odnotowywał postępy w agitacji prowadzonej przez dyplomatów francuskich na czele z Melchiorem de Polignac na rzecz kandydatury księcia Contiego i wsparcie jakiego udzielali mu Lubomirscy. Ważne miejsce w korespondencji zajmowały także sprawy domu Sobieskich m.in. podział dóbr ruchomych po królu Janie III, postępowania królewiczów – braci Aleksandra, a także aktywność polityczna królowej.

Kosmowski towarzyszył królowej wdowie w drodze przez Italię jako członek jej świty, notując wrażenia z pobytu w takich miastach jak Werona, Padwa, Wenecja i Bolonia. Szczególne miejsce w jego relacjach zajął Rzym, do którego Maria Kazimiera pielgrzymowała na zaproszenie papieża, by – oficjalnie – uczestniczyć w obchodach roku jubileuszowego, a który stał się na długie lata miejscem rezydencji wdowy po Janie III.

Kosmowski, baczny obserwator, starał się śledzić życie mieszkańców Wiecznego Miasta, choć trudno przyznać, by był otwarty na nowe doświadczenia. Jego zadziwienie, a jednocześnie swego rodzaju wzburzenie powodowała obserwacja obchodów świąt wielkanocnych. Wspominał o odmienności zwyczajów polskich i włoskich: „Naprzód godzi mi się uwiadomić WKMść Dob[rodzieja – J.P.] mojego, który z łaski Boga nie źle służy, nabożeństwem wielkim [królowa – J.P.] skończyła post, potem jeździć i piechotą chodzić w Wielki Czwartek i Piątek [po – J.P.] kościołach [zaczęła – J.P.], obserwując manierą polską, którego tu zwyczaju Włosi nigdy nie znali. Dlaczego się w zbytecznie dziwując, kupami za nami i przed nami chodzili, więcej dla podziwienia, aniżeli dla nabożeństwa, jednak słowem jednym mogę wyrazić, że wszyscy Włosi komparować się mogą do osłów. [Z – J.P.]naleźliśmy tej tu, że inaczej Chrystus Pan umarł, inaczej zmartwychwstał nie tak, jako my Polacy katolicy obserwujemy”. Obrządki i rytuały sprawowane w kościołach spotkały się zatem z krytyką, dodatkowo okraszoną stwierdzeniem, że polskie praktyki zasługują na większy respekt. Innym razem Kosmowski relacjonował spór, który wybuchł w wyniku nie ustąpienia honorowego miejsca w powozie biskupowi inflanckiemu Mikołajowi Popławskiemu oraz kasztelanowi czerskiemu Stanisławowi Morsztynowi przez rzymskiego woźnicę. Dostojnicy dworu argumentowali, że jako senatorzy Rzeczypospolitej mają do tego miejsca prawo, lecz ich nalegania spotkały się z ignorancją przewoźnika, a w konsekwencji poddaniem sprawy pod sąd królowej. Opisy tych wydarzeń ujawniały jednak nieprzystosowanie Polaków do życia w nowych warunkach i ujawniały ich megalomanię.

Poza opisami, które potwierdzają niewątpliwe wyobcowanie polskich dworzan, Kosmowski wiernie zrelacjonował ważne uroczystości, w których brała udział Maria Kazimiera d’Arquien Sobieska. W czerwcu 1699 r. królowa odbyła swój oficjalny i triumfalny wjazd do Rzymu. Kiedy trwały przygotowania do tego ważnego wydarzenia, Kosmowski z pewnym podnieceniem pisał, iż: „Królowa u niego [tj. papieża] już nie będzie, aż na publicznej audiencyji która kiedy jest będzie, nie zgadnę, bo koło barwy, z ochotą się ksiądz Ludwik [d’Amsterdam] uwija, która podobno na publicznej audiencyji potrzebna będzie. Tak ja rozumiem. Nie wiem, jako oni gdyż widzę, że cały dwór upragniony odzieży, osobliwie paziowie. O więcej zamilczę. Skoro się zbliży czas audiencyji, taka [w – J.P.] tedy jest inskrypcyja, co jazda na nią powinna Królowa JMść wyjechać za miasto, skąd i przyjechała ze wszystką aparencyją i dopiero wjeżdżać publicznie do Rzymu”. Innym ważnym wydarzeniem było obserwowanie przez królową uroczystego wjazdu ambasadora nadzwyczajnego króla Francji – Ludwika I Grimaldi, księcia Monako, ambasadorów hiszpańskich – księcia Uceda i Luisa de Guzmana – oraz weneckiego – Niccolo Erizzo – i florenckiego – Clemente Vitellego. Przybyli oni do Innocentego XII w obliczu tlącego się w Europie sporu o sukcesję tronu hiszpańskiego po dochodzącym do kresu życia Karolu II Habsburgu. Można zatem powiedzieć, że Kosmowski stał się obserwatorem jednego z najważniejszych konfliktów swoich czasów oraz świadkiem rozgrywek dyplomatycznych. W następnych listach Kosmowski opowiadał o uczestnictwie królowej w obchodach Wielkiego Tygodnia z udziałem papieża w bazylice św. Piotra oraz nabożeństwie w kościele kapucynów. Jak wynika z korespondencji, Kosmowski towarzyszył królowej w podróży do willi podmiejskich i ogrodów we Frascati, a także w zwiedzaniu Rzymu i jego antycznych ruin: „bawiła się Królowa JMśc w ruinach świątyń pogańskich”, co ukazywało Marię Kazimierę w pozytywnym świetle i potwierdzało jej aspiracje intelektualne.

Poza osobą Marii Kazimiery ważne miejsce w listach Kosmowskiego zajmował także ojciec królowej, kardynał Henryk Albert d’Arquien. Gościł on często w swoich apartamentach kardynała Emmanuela Thédore’a de la Tour d’Auvergne księcia de Bouillon, pełniącego funkcję ambasadora Ludwika XIV przy papieżu, i odbywał z nim wyprawy do willi podmiejskiej w Nettuno. Ten wiekowy już człowiek przysparzał swojej córce wielu trosk, nie tylko z powodu zamiłowania do gier karcianych i wina, ale także choroby: „Kardynał JMść [Henryk Albert de la Grange] d’Arquien zapadł i nie z wszystkimi jest w dobrych terminach i lubo jest już podeszły, jednak uchować Boże wielkiej by narobił rewolucyji w sercu Królowej JMści i po wtóre uchowaj Boże tego”. Słowa te pokazują, iż Kosmowski starał się oddać uczucia królowej i przedstawić jej stan emocjonalny, co pozwala sądzić, że darzył ja nie tylko szacunkiem, ale uznawał się za wiernego i lojalnego sługę swojej chlebodawczyni.

Realizacja działań online w ramach programu „Kultura Dostępna”.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Kultura Dostępna logo