© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   20.12.2012

Czajki kozackie

Ho! To kaganiec, to znak wyprawy / Popłynął czajki na Czarne Morze / Kozaków obóz zalega brzegi / Pośród czaharów spisa połyska pisał w „Powieściach poetyckich” Juliusz Słowacki. Opowieści o zuchwałych wyprawach morskich podejmowanych przez Kozaków były powszechnie znane, utrwaliła je literatura piękna, powieści ludowe i prace historyków. Zdumiewała współczesnych zuchwałość tych napadów, doprowadzająca do furii dwór sułtański. Szczególnie częste stały się w wieku XVII. W 1606 Kozacy zdobyli i złupili Warnę, największy port i twierdzę turecką na zachodnim wybrzeżu Morza Czarnego, Kilię i Akerman. W dwa lata później zaatakowali krymski Perekop, a w 1613 rozgromili flotę turecką oczekującą ich pod Oczakowem. W 1615 Kozacy dokonali iście szalonego wyczynu, atakując przedmieścia Stambułu, a następnie gromiąc pościgową flotę turecką. Było w tych „chadzkach” coś z normańskiej tradycji, z kropli krwi Waregów płynącej w kozackich żyłach.

Czajki, bez których wyprawy te nie byłyby możliwe, były tanimi, a jednocześnie wyrafinowanymi w swej prostocie konstrukcjami. Budowano je – w miarę potrzeb, na wysepkach u ujścia Dniepru. Łatwy dostęp do budulca (drewna lipowego z lasów gęsto w tym czasie porastających prawy brzeg rzeki) ułatwiał prace. Prowadziły je grupy liczące kilkudziesięciu ludzi, późniejsza załoga łodzi, a pracami kierowali doświadczeni szkutnicy.

Proces ich budowania, trwający jedynie 2-3 tygodnie, opisał w swej relacji Guillaume de Beauplan: Na owej ukrytej wyspie rzemieślnicy kozaccy przystępują do budowy łodzi – czajek. Mają one około 60 stóp długości, 10 do 12 szerokości i 12 głębokości. Nie ma stępki, a zbudowana jest na podstawie czółna wierzbowego lub lipowego długości około 45 stóp. Nakładają kolejne deski, aż osiągną wysokość burt 12 stóp, a jej dzioby (tak dzioby, czajki nie posiadają rufy) znalazły się w odległości 60. na koniec opasują czajkę grubą liną z trzciny. Na każdym dziobie znajdują się dwa wiosła sterowe, ułatwiające manewrowanie łodzią. Normalnych wioseł znajduje się na każdej łodzi 20 lub 30 po 10 lub 15 z każdej burty. Na środku znajduje się maszt, żagiel jednak używany jest przy dobrej pogodzie, przy silnym wietrze posługują się tylko wiosłami. Na łodziach tych brakuje pokładu, stad pomocna przed zatonięciem od nadmiaru wlewającej się do czajki łodzi jest owa lina trzcinowa. Montowany z belek kadłub obijano deskami, wzmacniano linami i uszczelniano smołą. Mocowane pęki trzcin poprawiały pływalność.

XVII-wieczny turecki urzędnik Mustafa Naima w kronice „Ta'rīkh-i Na'īmā” pisał: Czajki ich, sztucznie wiązane z sitowia i prątków, gdy mocna powstanie fala, nie toną, lecz prawie wypełniają się wodą, w której zanurzeni do pasa giaurowie biją się do upadłego. Na maszcie montowano żagiel, choć główną siłą napędową było kilkanaście par wioseł. Zwrotność i łatwość manewrowania, przysłowiową lotność czajki, umożliwiały dwa stery (na rufie i dziobie). Łodzie różniły się wielkością, mierząc od 15 do 25 metrów długości, i od 2,5 do 3,5 metra szerokości. Różnicowało to także ich wyporność. Beauplan pisał: Wysokość ich czajek ponad poziom wody jest nie większa niż dwie i pół stopy, dzięki czemu dostrzegają galerę, czy inny statek, zanim sami zostają zauważeni. Wtedy opuszczają maszt na swojej czajce i obserwują kierunek wiatru pilnując, by wieczorem mieć słońce z tyłu. Na godzinę przed zachodem zaczynają silnie wiosłować ku statkowi czy galerze, aby zbliżyć się do nich na jedną milę i nie stracić ich z oczu. W tej odległości trzymają się do północy. Wówczas dają sygnał i z całych sił wiosłują w kierunku statku, a połowa ich ludzi przygotowuje się do bitwy. Chodzi o to by zbliżywszy się się do statków, rzucić się w środek nich. Nieprzyjaciel jest zupełnie zaskoczony, widząc, że opadło go 80 do 100 czółen. Kozacy wdzierają się na statki i zdobywają je od razu.

Gotowe łodzie wyposażano do walki. Pierwotnie nie montowano na nich dział, później zadawalano się kilkoma falkonetami umożliwiającymi prowadzenie ostrzału we wszystkich kierunkach. Mołojcy zabierali ze sobą lekką broń, zapas kul i prochu. Zapasy żywności (kaszę, suchary, ciasto rozczynione z wodzie, tzw. sałamak, wędzone i suszone mięso) potrzebne na wyprawę chowano w beczkach (czasem jednej, podłużnej, montowanej na dnie łodzi). Nazwa „czajka” nie jest jasno wywiedziona. Stanisław Sarnicki pisał: Czajkami zowią Niżowi Kozacy, że się na nich czają. Językoznawcy widzą źródłosłów raczej w tatarskim określeniu "kaik" (czaik) oznaczającym okrągłą łódkę. XIX-wieczna encyklopedia Samuela Orgelbranda dowodzi, że nazwa pochodzi od tureckiego słowa siaki (sajki) znaczącego okręt.