Piwo gościło na szlacheckim stole niemal codziennie. Napój ten produkowano w Polsce od czasów prahistorycznych, a technologia wytwórstwa nie zmieniła się wiele aż do wiek XIX. W każdym domu, który miał prawo ważenia (chmielenia) piwa, były niezbędne do tego naczynia. Ustawiano je w pomieszczeniu lub oddzielnym budynku, zwanym szumnie browarem; jego serce w czasach nowożytnych stanowił duży, metalowy kocioł. Pierwsze wydzielone browary stanęły przy klasztorach i w niektórych średniowiecznych miastach. Zatrudnieni w nich piwowarzy dbali o wysoki poziom trunku, który wysyłano czasem do odległych miejsc; produkcja przynosiła znaczne zyski, zwiększane jeszcze dzięki przywilejom uzyskiwanym od monarchów, umożliwiającym np. ograniczenie konkurencji w dystrybucji. Ale dominowała produkcja domowa. Inwentarz dóbr Dworzec, w ziemi nowogródzkiej, wymieniał (1767): „Browar z bierwion okrągłych, dranią [gontem] kryty, drzwi pojedyńcze z drani bitych, na biegunach z zamkiem drewnianym, horno [palenisko] z gliny lepione na dwa kotły”. Po szlacheckich dworach ważono niskoprocentowy trunek na własne potrzeby, a że z reguły zastępował o wodę, więc produkcja „przydomowa” była znacząca. Jednak do higieny wielkiej wagi nie przywiązywano. Mikołaj Rej w Wizerunku skarżył się: tu na świecie jak w browarze plugawym mieszkamy.
Na potrzeby piwnej produkcji wytyczano zwykle chmielnik (ogród chmielowy), z dala widoczny dzięki wysokim tykom, na które puszczano pnącza. Chmiel (Humulus lupulus L.) to bylina z rodziny konopiowatych, rosnąca na tyczkach do wysokości kilku metrów. Szyszki chmielowe dostarczają lupuliny, niezbędnej do wyrobu piwa. Dawniej chmiel oznaczał także piwo, trunek, pijaństwo. „Chmiel” – to od XVI w. polska pieśń obrzędowa, śpiewana na weselu ludowym wyłącznie przez mężatki, z uwagi na oczywiste aluzje przy oczepinach panny młodej: Żebyś ty chmielu na tyczki nie lazł, nie robiłbyś ty z panienek niewiast. Oj, chmielu, oj nieboże, to na dół, to ku górze, chmielu nieboże.
W opisach dworów z XVII i XVIII w. powszechny jest zwrot „w końcu ogrodu jest chmielnik”.