© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Epitafium Jana z Ujazdu

„Roku Pańskiego tysiącznego czterech setnego pięćdziesiątego, w pierwszą sobotę po Św. Janie Chrzcicielu zmarł szlachetny pan Jan z Ujazdu, módlcie się za niego, amen” – tyle głosi łaciński napis na ramie malarskiego epitafium tego rycerza, pieczętującego się herbem Śreniawa, starosty czchowskiego i wodza Wołochów. Niewiele więcej można o nim powiedzieć. Wiadomo niezbicie, że zasłużył się jako dobrodziej kościoła w Czchowie, który powiększył o murowaną nawę i wieżę, i że został pochowany w prezbiterium tegoż kościoła, przed głównym ołtarzem. Zapewne w pobliżu grobu zawieszono wówczas, tzn. ok. 1450 r., malowane na desce epitafium, obecnie przechowywane w Państwowych Zbiorach Sztuki na Wawelu. Nieokreślony malarz małopolski przedstawił zmarłego en pied, w pełnej zbroi, z odkrytą głową o typizowanych rysach twarzy, w pozie wieczystej adoracji, klęczącego samotnie, wyjątkowo bez wstawiennictwa świętego patrona, przed tronującą Madonną z Dzieciątkiem. Jan z Ujazdu – określony tu w odnośnych inskrypcjach jako Ioannes Ognads i Johannes de Ugyasd – wprost do małego Jezusa kieruje słowa Miserere mei Deus (Zmiłuj się nade mną, Boże).

Malowidło skopiował w 1835 r. litograf i miedziorytnik krakowski, Feliks Lipnicki, w okazałej (432 x 450 mm) litografii, odbitej we własnym zakładzie. Zreprodukował je starannie, o czym świadczy napis z boku graficznej kompozycji : „wiernie przekopiowane z pierwotworu”. Na egzemplarzu z Biblioteki Narodowej, pochodzącym ze zbiorów Czetwertyńskich, widnieje pieczęć Tom: Uiazdowski, odnosząca się niewątpliwie do Tomasza Ujazdowskiego (1796 – 1839), redaktora, wydawcy „Pamiętnika Sandomierskiego”, bibliografa i miłośnika starożytności. On to odkrył opisane epitafium i opublikował je w wydawnictwie pt. Pomnik rycerza polskiego z wieku XV odkryty przez..., które ukazało się w Krakowie w 1835 r., z ilustrującą je tablicą, zapewne właśnie litografią Lipnickiego. Ujazdowski, kursujący stale przez swoje krótkie życie pomiędzy Kongresówką a Galicją, Warszawą a Krakowem, był z zawodu nauczycielem „nauk przyrodzonych”. Krakowianin Lipnicki uczył z kolei litografii i kaligrafii w tamtejszym Instytucie Technicznym w 1844 r. Obok litografii uprawiał także miedzioryt.

Inna, niesygnowana i wyraźnie słabsza artystycznie litografia, uwieczniająca epitafium Jana z Ujazdu, ozdobiła łamy poczytnego wielkopolskiego czasopisma ilustrowanego „Przyjaciel Ludu” 1848/ 1849 (nr 48, s. 380).