© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   22.04.2011

Herbarze i Liber chamorum

Problem, „kto kogo rodził”, był kwestią często rozważaną, a niektórzy potrafili wywieść genealogie okolicznej szlachty z nadzwyczajną biegłością i znajomością rzeczy. Problem stanowili bowiem ambitni mieszczanie, rzemieślnicy czy zwykli awanturnicy, którzy uznali, że są w stanie podszyć się pod herbowych „panów braci”. Nie było to trudne, zwłaszcza że wielu z nich było ludźmi o szerokich horyzontach i sporej wiedzy. Dowodzą tego nie tylko księgi sądowe z tamtych czasów, ale i ich kwintesencja – słynne, charakterystyczne dla epoki dzieło małopolanina Waleriana Nekandy Trepki Liber generationis plebeanorum (lepiej znane jako Liber chamorum), napisane w latach 1615–1640. Jest to obszerna lista pseudoszlachciców opracowa­na na kształt herbarza, ukazująca proces nielegalnego przechodzenia plebejów do stanu szlache­c­­kiego: Borkowski nazywał się Jakub, dzwonników syn z Myślinic. Ten Jakub studiował w Krakowie circa 1629; tam dopiero przezwał się Borkowskim. Ten pnie się do rzeczy i stopniów wysokich i za szlachcica udaje się.

Informacje Liber chamorum mają dużą wartość i wiarygodność, choć Trepka chętnie powtarzał także plotki. Najmniej wiarygodne są dane sprzed 1600. Liber chamorum jest przy okazji kroniką odwołującą się do skandali, ukazującą szerokie tło obyczajowe. Stanowiła ona dopełnienie chętnie czytanych w dawnej Polsce herbarzy, których autorzy zręcznie łączyli elementy wiedzy historycznej i panegiryku, publikując wyobrażenia i opisy herbów oraz informacje o ich posiadaczach.

Najstarszy polski herbarz, tzw. Klejnoty Długoszowe, zawiera jedynie opisy herbów państwowo-dynastycznych, ziemskich, kapitulnych oraz rycerskich. Dla polskiej heraldyki średniowiecznej duże znaczenie mają również herbarze zachodnioeuropejskie, zawierające obszerne partie poświęcone polskim herbom (m.in. Wapenboek Gelrego, herbarze Bellenville, Złotego Runa, Lyncenich, Codex Bergshammar). Najstarszym, XVI-wiecznym polskim herbarzem jest Arma Regni Poloniae Marka Ambrożego z Nysy (Antwerpia 1562), zawierający podobny zestaw herbów jak Klejnoty Długoszowe, których był przeróbką. Nowy rozdział w piśmiennictwie heraldycznym otwierają Herby rycerstwa polskiego B. Paprockiego, które są dziełem genealogiczno-heraldycznym, z przewagą informacji genealogicznych. Podobny charakter mają inne herbarze barokowe, m.in. S. Okolskiego Orbis Polonus (Kraków 1614–1645) i K. Niesieckiego oraz przeróbki tego ostatniego. Niesiecki, uczony jezuita, genealog i heraldyk, jest autorem herbarza Korona polska, przy złotej wolności starożytnymi wszystkich katedr, prowincji i rycerstwa klejnotami… ozdobiona… (1728–1743), który zawiera w układzie alfabetycznym informacje o herbach i genealogiach poszczególnych rodzin szlacheckich. Podaje też informacje o herbie państwa, herbach ziemskich oraz kościelnych (biskupstw i kapituł). Mniej informacji genealogicznych zawiera herbarz szlachty litewskiej W. Wijuk-Kojałowicza (1609–1677), sporządzony w wersji polskiej (Herbarz rycerstwa W. Ks. Litewskiego, tzw. Compendium) oraz łacińskiej (Herbarz szlachty W. Ks. Litewskiego zw. Nomenclator).

Staropolskie herbarze zawierały wiele legend i opowieści fantastycznych, które służyły podnoszeniu prestiżu posiadaczy herbów, dlatego są one m.in. cennym zapisem mentalności szlachty. Dopiero w XIX w. rozpoczęły się krytyczne studia nad heraldyką, których efektem są m.in. herbarze wydawane już w początkach XX w.