© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   03.04.2018

Husiatyn – miasto synagogą sławne

Miasteczko w dawnym woj. tarnopolskim (dziś Ukraina), nad Zbruczem, lokowane przez Kalinowskich w 1. połowie XVI w., przygarnęło osadników z centralnej Polski. Otoczone lichymi fortyfikacjami, padało ofiarą napadów tatarskich i kozackich. Ale podnosiło się uparcie, a nawet wyspecjalizowało w handlu pierzem i puchem. Osłonę miał mu dawać czworokątny zamek z obszernym majdanem, który w miejscu drewnianej fortalicji nad Zbruczem zbudował ok. 1630 wojewoda czernichowski Marcin Kalinowski. On też ok. 1645 „wymurował klasztor i kościół pod tytułem Narodzenia Matki Najświętszej [barokowy, trójnawowy] i pięknymi zaopatrzył sprzętami. W kościele słynął cudami obraz Matki Bożej ozdobiony wotami złotémi, srebrnémi perłami i diamentami”. Murowany kompleks klasztorny stanął w miejscu drewnianego, który ufundował jego ojciec, Walenty Aleksander Kalinowski, starosta generalny podolski.

Po śmierci Kalinowskiego i jego syna Samuela pod Batohem (1652) zamek zniszczyli Kozacy. Naprawiony, w 1653 zdołał przetrwać oblężenie Tatarów i Kozaków, a dwa lata później oparł się wojskom rosyjsko-kozackim Wasyla Buturlina. Zajęty przez Turków (w 1672 zatrzymał się w nim sułtan Mehmed IV, dążąc pod Buczacz), po wiktorii wiedeńskiej został odbity przez Jędrzeja Potockiego. Obrońcy ustępując, zniszczyli go, podobnie jak fortyfikacje miasta. Cerkiew z XVII w. przebudowali na meczet.

W późniejszych wojnach nie odgrywał wybitniejszej roli, choć Jan Sobieski kilkakrotnie lokował tu wojskowe załogi. Turcy nie oszczędzili też klasztoru, który złupiwszy, spalili. Klasztor odbudowano za czasów Heleny z Kalinowskich. W świątyni, na wzór lwowskiego kościoła bernardyńskiego, powstał zespół ołtarzy w parateatralnym układzie. Poszczególne retabula tworzą scenograficzne kulisy, a przestrzeń zamyka ażurowa przegroda ołtarza głównego, za którym znajdują się stalle zakonników. Za czasów józefińskich klasztor zniesiono; w okresie sowieckim zespół pobernardyński mieścił halę fabryczną i magazyn chemikaliów. Nie zachował się też renesansowy ratusz, połączony z kramami, wzniesiony na planie krzyża (projekt przypisywany Karolowi Benoe).

Na początku XVIII w. dobra husiatyńskie należały do Heleny z Kalinowskich, córki Marcina, i jej męża, wojewody sandomierskiego Jakuba Władysława Morsztyna. Bezdzietni, w 1726 zapisali swe ogromne dobra (m.in. Humańszczyznę i Tulczyn) skoligaconym z nimi Potockim. Fortunę tę posiedli po śmierci Heleny. W 1819 dobra, wyodrębnione podczas procesu rozpadu latyfundium Szczęsnego Potockiego, nabyli Zabielscy.

W połowie XIX w. zamek sprzedano miejscowemu rabinowi. To charakterystyczne. Społeczność starozakonna osiadła w Husiatynie wkrótce po lokacji. Nie było jej lekko. Nienawiść do Żydów była zjawiskiem zaskakującym na obszarze tak wielokulturowym, jak Kresy. Krwawe prześladowania spadły na wyznawców judaizmu podczas wojen i rebelii, wracały oskarżenia o mord rytualny czy profanację hostii (m.in. proces w Husiatynie w 1623). Najbrutalniejszy był antysemityzm chłopski podsycany przez kler prawosławny. Z Husiatynia pochodził Semen Nalewajko, syn kuśnierza, którego powstańcy dokonali w wielu miejscach, z niebywałym okrucieństwem, rzezi Żydów. Ich mienie grabiono. Ślad został w słowach ludowej pieśni: „Hodi, hodi, kozaczeńku, w obozi łeżaty, oj idy ty pid Husiatyn żydy rabowaty”. Mieszczanie rywalizujący z Żydami w handlu byli do nich uprzedzeni, szlachta szermowała hasłami antysemickimi, np. odwlekając zwrot zaciągniętych pożyczek.

Żydzi, liczebnie dominujący w kresowych sztetlach, izolowali się od sąsiadów. Nie inaczej było w Husiatynie, zwłaszcza gdy w XVIII w. tamtejsza społeczność żydowska włączyła się w ruch chasydzki. Miejscowa dynastia cadyków zdobyła sławę wśród współwyznawców. Husiatyn wymieniano jednym tchem z takimi miejscami, jak Międzybóż, Góra Kalwaria, Bełz, Bobowa czy Radomsko.

Unikatem jest husiatyńska synagoga z przełomu XVI i XVII w., jeden z najciekawszych przykładów żydowskiego budownictwa sakralnego, odmienna od swych siostrzyc w Brodach, Tarnopolu czy Żółkwi. Kamienny, tynkowany obiekt obronny z wysoką attyką o mauretańskiej dekoracji, wystawiony na planie kwadratu, przebudowany w dobie rządów tureckich na Podolu (1672–1699), zdradza wiele cech wschodnich (np. biegnące w attyce arkady czy „minareciki” w rogach górnej kondygnacji). Lecz o ile „kostium orientalny” jest oczywisty, o tyle układ bryły, jej podział na ściany i strefę attyki jest analogiczny, jak w innych synagogach na tym terenie. Dekoracja orientalna jest jak gdyby dodana wtórnie. Trudno ocenić, ile w tej orientalizacji było wpływów wewnętrznych (np. sztuka ormiańska), ile tradycji Żydów aszkenazyjskich, a ile chęci podkreślenia własnego oblicza za pomocą form obcych zachodnioeuropejskiej tradycji artystycznej. W XVIII w. biskup kamieniecki Wacław Hieronim Sierakowski, po objęciu diecezji kamienieckiej, osobiście przybył do Husiatyna, wytoczył starozakonnym proces, zapieczętował synagogę, kamienne ogrodzenie okopiska polecił rozebrać, ale ówczesny właściciel Antoni Michał Potocki odmówił mu prawa do ingerencji w sprawy prywatnego miasta.

Zapomniana dziś synagoga budziła dawniej spore zainteresowanie. W 1869, z zasiłków na utrzymanie krajowych pomników historycznych, Sejm Krajowy Galicyjski wypłacił subsydium na jej renowację (razem z nią za godny wsparcia obiekt uznano m.in. krakowski ołtarz Wita Stwosza, kaplicę Świętego Krzyża na Wawelu i nagrobki w kolegiacie w Żółkwi). W czasie I wojny światowej synagoga została uszkodzona, po wojnie ją odnowiono. W latach 70. XX w. przeszła renowację, działało w niej Husiatynskie Rejonowe Muzeum Krajoznawcze. Dziś budynek jest opuszczony.