© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   17.02.2016

Księżna ze Strzelec Opolskich

Kasztelania strzelecka w 1321 r. stała się stolicą odrębnego księstwa, a jej samodzielnym władcą został Albert I (po 1300 – 1366/1375), syn Bolka I, piastowskiego księcia opolskiego, i nieznanej bliżej Agnieszki, używający tytułu „Albert z bożej łaski młodszy książę opolski i pan strzelecki”. Ożeniony także z Agnieszką, córką margrabiego Magdeburga, rezydował w Strzelcach, obdarzając je prawem miejskim (1326) oraz fortyfikując i urządzając zamek, o którym po raz pierwszy wspominają zapiski z 1303 r. Murowana budowla, należąca przez kilka stuleci do Piastów śląskich, w XVI stuleciu przeszła w posiadanie królów czeskich, a w sto lat później w imieniu króla Jana Kazimierza administrował tu ród Colonnów. W końcu XIX w. rezydencja utraciła zabytkowy charakter, a po II wojnie światowej pozostały z niej jedynie ruiny. I właśnie na nich przechadza się zjawa Elżbiety, jedynej córki księcia Alberta.

Księżniczka Elżbieta (zwana w legendach niewłaściwie Agnieszką; zapewne pomieszano tu imiona jej matki i babki), choć niezbyt posażna, była urodziwa i miała znakomite pochodzenie, wywodząc się w prostej linii od Bolesława Krzywoustego, Władysława Wygnańca i Mieszka Plątonogiego. Za małżonka wybrano jej, z licznych chętnych, kandydata najlepszego – księcia kujawskiego Władysława Białego (zwanego tak z powodu płowych włosów), wnuka potężnego Konrada Mazowieckiego. Choć było to małżeństwo dynastyczne (zawarte po 1 grudnia 1359 r.), młodzi zakochali się w sobie bez pamięci. Po ślubie zamieszkali w Gniewkowie, stolicy samodzielnego księstwa, w tutejszym zamku odziedziczonym przez Władysława po ojcu Kazimierzu. Komnaty (o wiele skromniejszej niż Strzelce) siedziby starannie przygotowano na przyjęcie młodej pani. Szczęście małżonków nie trwało jednak długo. Jak mówią źródła, pomiędzy 9 marca 1360 r. a 17 kwietnia roku następnego, księżna gniewkowska zmarła nagle, w zagadkowych okolicznościach, bliżej nieznanych.

Władysław szalał z rozpaczy, co potwierdzają nie tylko legendy, lecz także fakty historyczne. Postanowił pozostać bezżenny i udać się z pielgrzymką do Grobu Chrystusa w Jerozolimie. Ok. 1363 r. zastawił swe ziemie za tysiąc florenów królowi Kazimierzowi Wielkiemu i wyruszył w podróż. Po powrocie z Palestyny wyruszył na dwór cesarski w Pradze, a potem do Malborka, lecz szybko go opuścił, kierując się do Awinionu, na dwór rezydującego tam papieża Urbana V. Być może, pod jego wpływem przybrał mnisi habit i w czerwcu 1366 r. złożył profesję w opactwie cysterskim w Citeaux. W kwietniu roku następnego opuścił cystersów i osiadł, jako benedyktyn w konwencie Św. Benigna w Dijon w Burgundii (gdzie zresztą został później, w 1388 r. pochowany). Jego liczne próby włączenia się w polskie życie polityczne (właśnie dla Władysława Janko z Czarnkowa wykradł z grobu Kazimierza Wielkiego insygnia koronacyjne) zakończyły się fiaskiem.

Żonę Elżbietę przeżył o 27 lat. Czy wiedział coś więcej na temat jej tajemniczej śmierci? I czy do „błędnego” krążenia po całej Europie gnała go tylko rozpacz? Nigdy się tego nie dowiemy. Faktem jest jednak, że według ludowych wierzeń człowiek zamordowany skrytobójczo powraca na ten świat najczęściej jako duch, szukający sprawiedliwości. A księżna krąży po komnatach i dziedzińcu siedziby ojcowskiej w Strzelcach, a nie mężowskiej w Gniewkowie...