© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   21.03.2011

„Kuglarzu, złóż maszkarę”, czyli Lipsjusz o stałości

W grupie pism Seneki Filozofa, zwanych dialogami, znajduje się dzieło O stałości mędrca (De constantia sapientis). Autor wyjaśnia w nim swojemu przyjacielowi Serenusowi, że mędrzec nie doznaje żadnej niesprawiedliwości ani zniewagi. W tym utworze Seneka Młodszy przypisuje mędrcowi moralną doskonałość, która jest skuteczną obroną wobec spotykających go zniewag. Nieprzypadkowo podobny tytuł nadał swojemu dziełu flamandzki filolog Justus Lipsjusz, kiedy w roku 1584 opublikował w Lejdzie swoje Dwie księgi o stałości, które zawierają przede wszystkim słowa otuchy w sytuacji powszechnych nieszczęść (De constantia libri duo, qui alloquium praecipue continent in publicis malis). Dzieło to zostało przetłumaczone na język polski przez Janusza Piotrowicza jako Justa Lipsiusa o stalości ksiąg dwoie: barzo roskoszne y uzyteczne […] i wydane po raz pierwszy w Wilnie w 1600 roku. Za czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów ukazały się jeszcze dwie edycje tego tłumaczenia. W 1783 roku nowy przekład, wzorowany na Piotrowiczu, zaproponował ks. Ignacy Omieciński.

Utwór Lipsjusza stanowi literacki zapis konwersacji autora z jego przyjacielem, Karolem Langiuszem, człowiekiem „najznakomitszym i najlepiej wykształconym spośród Belgów”. Oto targany rozterkami Lipsjusz opuszcza Niderlandy nękane przez wewnętrzne rozruchy. W drodze do Wiednia, pod koniec czerwca, „nie bez Boskiego zrządzenia” zajeżdża do Liège; tam spotyka Langiusza, który okazuje się tym, który ma go uwolnić od powszechnie przyjętych poglądów i pomóc mu dojść na powrót do równowagi ducha. Dialog uchodzącego z ojczyzny Flamanda z uosabiającym głos rozumu przyjacielem przypomina rozmowę znajdującego się również w rozterce Boecjusza z Panią Filozofią. Zarówno bowiem pocieszająca więźnia rozmówczyni, jak i karcący niekiedy swego interlokutora Langiusz uważają, że filozofia może być – na wzór lekarza – źródłem leczniczych wskazówek.

Podobna jest również przyczyna wewnętrznego zamętu Boecjusza i Niderlandczyka, a mianowicie przyjęcie błędnych przekonań. Tak zjawiająca się przed późnoantycznym filozofem kobieca postać, jak i spotykający podróżnego Langiusz zostają dzięki działaniu nadprzyrodzonemu postawieni przed osobami skonfundowanymi swoimi bolączkami. Utwór Boecjusza oraz dialog niderlandzkiego myśliciela są w istocie słowami otuchy i pouczeniem skierowanym nie tylko do czytelnika, lecz także do samego autora. O ile jednak w pochodzącym z I połowy VI wieku dziele O pocieszeniu, jakie daje filozofia (De consolatione philosophiae) przeważają elementy filozofii neoplatońskiej, o tyle późnorenesansowy humanista w swoim utworze nawiązuje do stoicyzmu. Dialog O stałości należy do grupy kilku dzieł, w których Lipsjusz odwoływał się wprost do filozofii stoickiej jako jeden z głównych inspiratorów neostoicyzmu.    

W czasie pisania De constantia autor ten był związany z kalwińskim uniwersytetem w Lejdzie. Jako chrześcijanin wyznający wiarę w predestynację niderlandzki filolog starał się pogodzić stoicką naukę o przeznaczeniu z chrześcijańskim rozumieniem Opatrzności. Podobnie jak u Seneki Filozofa znajdujemy u Lipsjusza zachętę do uwolnienia się od afektów oraz nawoływanie do przyzwolenia na bieżący stan rzeczy. Langiusz wyjaśnia Lipsjuszowi, że jedynie dzięki stałości, a więc zachowywaniu spokojnego ducha niezależnie od pomyślnych lub niesprzyjających zdarzeń jest on w stanie z powrotem osiągnąć wewnętrzną równowagę. Można tego dokonać dzięki uwolnieniu się od mniemań i przyjęciu głosu rozumu. Nie jest więc konieczne opuszczanie własnej ojczyzny. W tym miejscu napotykamy reminiscencje słów Horacego, który w swoich poetyckich Listach pisał, że „udający się spiesznie za morze zmieniają niebo, a nie duszę”.

Karol Langiusz demaskuje jednocześnie prawdziwą przyczynę smutku swego rozmówcy. To nie troska o ojczyznę, skoro prawdziwą ojczyzną jest w istocie cały świat, a dla umysłu niebo. Padają więc słowa, które Janusz Piotrowicz przetłumaczył: „Kuglarzu, złóż maszkarę”. Lipsjusz martwi się przecież o własne dobra, pochopnie – zdaniem Langiusza – uznawszy pietas za postawę należną nie tylko Bogu i rodzicom, ale również ojczyźnie. Mający wiele znaczeń rzeczownik pietas (pobożność, miłość do rodziców) często jednak był także określeniem wynikającej z poczucia obowiązku miłości ku własnemu krajowi. Zawężając jego pole znaczeniowe poprzez wywód Langiusza, Lipsjusz zdaje się zwracać uwagę czytelnika na właściwą hierarchię wartości, przynajmniej taką hierarchię, która niemal od razu zdolna jest pomóc strapionemu umysłowi. W literackim dyskursie Langiusz potwierdza jednak, że to Boska Opatrzność pociąga ludzi do miłości ku ziemskiej ojczyźnie i troski o dobro publiczne. Nieszczęścia takie jak te spotykające Niderlandy dzieją się wedle słów rozmówcy Lipsjusza zgodnie z opatrznościowym porządkiem oraz przeznaczeniem. Należy podejmować działanie na rzecz ojczyzny, pamiętając jednak o istniejącym fatum. Podczas toczonej w drugim dniu w ogrodzie Langiusza rozmowy udzielający pouczeń wyjaśnia, że ogród nie może być miejscem gnuśności ani też oddawania się marnościom. Ukazuje jednocześnie Lipsjuszowi niewystarczalność jego dotychczasowej pracy edytorskiej, skoro jego życie pełne jest nieładu i pozbawione mądrości, będącej podstawą dla constantia. Powierzchowne postrzeganie świata zdaje się jednak przeczyć istnieniu w nim racjonalnego porządku. Langiusz podejmuje zatem zagadnienia, które później zostaną nazwane przez Leibniza teodyceą. Rozmówca Lipsjusza wyjaśnia, że nieszczęścia zsyłane są z trojakiego względu: dla udoskonalenia dobrych poprzez ćwiczenie ich w przeciwnościach, jako wezwanie do poprawy  bądź też jako kara dla niegodziwych. Obecne przykre wypadki nie powinny nikogo wprawiać w zakłopotanie, jako że podobne miały miejsce i w minionych czasach. Stąd też wezwanie do stałości, którą doprowadzi Lipsjusza do równowagi ducha, pod warunkiem dogłębnego przyswojenia wskazań Langiusza. 

Napisany przez neostoika dialog De constantia stanowił próbę odpowiedzi na pytania dotyczące ludzkiego losu oraz otaczającej ówczesnego człowieka rzeczywistości. Ten praktyczny zmysł Lipsjusza znalazł swój wyraz w zapisie dyskusji odzwierciedlających jego osobiste rozterki. Wychodząc od bieżącej sytuacji w Niderlandach i spraw mu najbliższych, Lipsjusz jako Seneca christianus dochodzi w swoim dziele do prawd uniwersalnych.

Więcej informacji:

M. Czerenkiewicz, Jan III Sobieski w kręgu myśli Justusa Lipsjusza, [w:] Primus inter pares. Pierwszy wśród równych, czyli opowieść o królu Janie III, red. D. Walawender-Musz, Muzeum Pałac w Wilanowie, Warszawa 2013, s. 32–37.