© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Lekcja anatomii po staropolsku

Ciekawość człowieka względem anatomii znalazła swoje ujście w XVIII-wiecznych kalendarzach i poradnikach. Mimo że poziom medycyny w Rzeczypospolitej jeszcze do lat 80. XVIII w. był dość niski, wiedza z zakresu anatomii człowieka była rozpowszechniona. Sam Duńczewski, autor popularnego Kalendarza polskiego i ruskiego, poświęcił jej sporo miejsca w swych kalendarzach, a obowiązek zaznajomienia się z tą wiedzą ujął w tych słowach:

Wiesz o cudzych narodach, o ziemi i niebie
A nie wiesz co się dzieje u samego ciebie!
Zaczem ciałać strukturę wystawiam przed oczy
Byś wiedział co cię boli, gdy zdrowie wykroczy

Profesor Akademii Zamojskiej nadspodziewanie poważnie i rzeczowo wyjaśnia tajniki budowy człowieka. Dzieli szkielet na poszczególne części, wymienia nazwy kości etc. Aby lepiej uzmysłowić sobie budowę układu kostnego, w wydawnictwach poświęconych anatomii podawano również przepisy na wykonanie Sceletona. Dzieło Anatomia krótko zebrana. Chcącym się uczyć lekarskiej i cyrulickiej nauki, lubo bez wyobrażeń, ale dokładnie i z pracą napisana autorstwa Ludwika Perzyny zawiera szczegółowy opis wykonania kościotrupa, który składać ma się z trzech podstawowych części, to jest z „głowy, kadłuba i członków: Kościotrup Sceleton, Człowieka w dojrzałym wieku zmarłego, zamyka w sobie 260 kości, aż do ostatniej rachując (...). W dziecięciu zaś nowo-narodzonym, czyli niemowlęciu, bywają kości prawie aż do siódmego roku, od kości człowieka dojrzałego wieku znacznie odmiennemi, tak co do liczby , jako też i onych istoty, przez których wiela wiedzieć się daie przysad czyli dodatków, których prawie na 124 pokazaćby można. I ztąd to w ludzkim ciele powinnoby się na 384 kości ogólnie rachować”.

O ile Perzyna podaje dokładny spis kości wraz z ich nazwaniem i umiejscowieniem, to Duńczewski przekazuje również wiedzę praktyczną dotyczącą spreparowania ludzkiego szkieletu. Dzięki gotowaniu nieboszczyka ciało miało łatwo oddzielić się od kości. Te zaś po wysuszeniu należało połączyć drutami, a kręgosłup osadzić na stalowym drucie tak, aby szkielet był stabilny w pozycji pionowej. Taki szkielet mógł posłużyć do nauki układu kostnego człowieka. Oczywiście zdarzały się odstępstwa od reguły, do których zasady anatomii nijak się miały. Duńczewski wspomina o tych monstrach, podając za przykład dziecko, które urodziło się „z rogiem na głowie, dwoma skrzydłami, bez barków, z jedną nogą na kształt drapieżnego ptaka, w tejże oko mające, na piersiach była litera V i znak krzyża, kształt męski i niewieści na twarzy wydawał się, inne zaś członki ciała ludzkiego były”. Podobne przypadki opisywane w kalendarzach pokazują, jak w XVIII-wiecznych wydawnictwach poradnikowych rzetelna wiedza mieszała się z chęcią wzbudzenia sensacji.