© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   21.04.2011

Liryka Sebastiana Grabowieckiego

Jednym z najwybitniejszych, a przy tym nieco zapomnianych poetów początku baroku jest Sebastian Grabowiecki (ok. 1543–1607) herbu Grzymała. U Szymona Okolskiego czytamy, że rodzina Grabowieckich mieszkała w Wielkopolsce, a Sebastian dał się poznać jako doświadczony żołnierz oraz pełnił obowiązki królewskiego sekretarza. Okolski wspomina, że małżonka Grabowieckiego była nadworną damą królowej Anny. Z kolei Bartosz Paprocki podaje, że Grabowiecki kształcił się za granicą, a jego przyszła żona, Czermieńska, przebywała w młodości we fraucymerze, gdy Anna Jagiellonka była jeszcze królewną. Sam Grabowiecki w zbiorze swych wierszy określił siebie mianem proboszcza lemzelskiego i królewskiego sekretarza. Kasper Niesiecki w swoim herbarzu wspomina o godności opata, którym był Grabowiecki w cysterskim klasztorze w Bledzewie.

Grabowiecki zasłynął jako poeta dzięki swoim Rymom duchownym, wydanym w Krakowie w roku 1590, podzielonym na dwa setniki. Zbiór wierszy dedykowany został Zofii Myszkowskiej z Mirowa, bliskiej krewnej starosty chęcińskiego, Piotra Myszkowskiego, któremu autor poświęcił ostatni wiersz w zbiorze. Na tematykę utworów obok tytułu zbioru wskazują skierowane do adresatki słowa: „świat przez przypadki i powodzenia rozliczne przyczyny gęste do rozmaitych żałości między ludźmi rozdawa”.

Najliczniejszą grupę stanowią wiersze przedstawiające duchowe rozterki pogrążonego w smutku podmiotu lirycznego. Zamierzona przez poetę monotematyczność większości utworów stanowi dowód na jego doskonały warsztat artystyczny. Wskazują nań ponadto rozmaite miary wierszowe, w jakich napisane zostały utwory. Język ich poświadcza wirtuozerię słowa, nierzadko zawikłana składnia, częste przerzutnie zmuszają czytelnika do uważnej lektury. Nastrój mistycyzmu, jaki towarzyszy lekturze, odwołuje czytelnika m.in. do włoskich autorów, z których czerpał poeta. Nasuwa się tu również podobieństwo do nieco późniejszej twórczości angielskich poetów metafizycznych.

Bóg i łaska, człowiek i grzech, nadzieja na zmiłowanie i obecna udręka – tak przedstawiają się osiowe zagadnienia poezji Sebastiana Grabowieckiego. Poeta odmalowuje kondycję egzystencjalną człowieka oddzielonego od swojego Stwórcy przez swoją grzeszność. Poczucie opuszczenia potęguje częsty brak natychmiastowej odpowiedzi ze strony Boga na wołanie skruszonego grzesznika. Bóg w utworach Grabowieckiego to przede wszystkim wzbudzająca bojaźń tajemnica, wielkie misterium tremendum, jakkolwiek otuchą dla wypowiadającego się w utworach podmiotu jest Jego lutość. Boskie miłosierdzie, którego Bóg dał dowody w przeszłości, stanowi nadzieję na odmianę obecnej sytuacji. Podobnie Mikołaj Sęp Szarzyński pisał: „Lutość i sprawiedliwość – wszytkie twoje sprawy”, przy czym u Grabowieckiego Boski gniew jako kara za popełnione grzechy wywiera decydujący wpływ na obecną sytuację podmiotu lirycznego. Stan, w jakim znajduje się wypowiadający się w wierszach Grabowieckiego człowiek, często bliski jest losowi zanoszącego pokutne błaganie starotestamentalnego psalmisty. W utworze XLIII z setnika pierwszego czytelnik słyszy dramatyczne wołanie o Boską pomoc osoby, która w obliczu nieszczęścia została opuszczona przez przyjaciół, krewnych, a zdaje się, że nawet przez samego Stwórcę. Namacalnym dowodem na cierpienie podmiotu są łzy, o których często pisze poeta. Symbolicznym gwarantem ładu i porządku w świecie jest z kolei nierzadko pojawiające się w Rymach duchownych Boskie oko, którego przenikliwy wzrok dostrzega wszelkie ludzkie poczynania, zwłaszcza grzechy. W setniku pierwszym siedem utworów dotyka bezpośrednio tematyki poszczególnych grzechów głównych. Nędza ludzka uwidacznia się w pierwszym sonecie (utwór VI) z setnika wtórego. Kłopotów podmiotu lirycznego jest tyle, ile ziarenek piasku w morzu – posługując się hiperbolą, pisze poeta. Wskazanie na podobieństwo mówiącej postaci do morza, piasku i skał odwołuje czytelnika do sugestywnych obrazów miotania się między skrajnościami oraz duchowej posuchy („dowcip nie rodzący”) i obojętności („Dusza - z frasunku w skałę przemieniona”). 

Obsesyjna koncentracja na ludzkiej grzeszności nie przesłania jednak całkowicie wypowiadającemu się w utworach podmiotowi radości z piękna świata. W momentach wolnych od utrapienia jest on w stanie wezwać, wzorem psalmisty, „słońce świecące” i nieożywioną przyrodę do oddawania chwały Bogu. „Będę się weselił w rychłym czasie, Panie” – pisze w innym miejscu Grabowiecki. Nadzieję stanowi również orędownictwo świętych. Na potrydencką religijność wskazują modlitwy skierowane do Maryi, innych świętych i Anioła Stróża. Wstawiennictwo Maryi ma zapewnić udręczonemu człowiekowi ochronę przed Boskim gniewem. Takie przedstawianie korespondowało w sztukach plastycznych z wizerunkami Matki Boskiej Łaskawej, trzymającej w dłoniach połamane strzały Boskiego gniewu. Głęboką czcią otacza Grabowiecki Najświętszy Sakrament, któremu poświęconych jest kilka utworów w setniku wtórym. W wielu miejscach religijność poety zbliża się do duchowości wypracowanej nieco później przez jansenistów.

Odrębną grupę wierszy stanowią teksty poświęcone wybranym dniom roku liturgicznego, takim jak Boże Narodzenie (Kolęda), Obrzezanie Pańskie (Nowe lato), Trzech Króli (Szczodry dzień), czy Popielec. Barokowy konceptyzm uwidacznia się szczególnie w utworze upamiętniającym Epifanię. Dominantę kompozycyjną stanowi w tym wierszu symbolizująca doskonałość liczba 3, odzwierciedlająca w warstwie treściowej liczbę monarchów, ich darów, liczbę Boskich Osób, a w sferze kompozycyjnej liczbę strofek wiersza.

Ascetyczny, nieco mroczny nastrój poezji Grabowieckiego łagodzony jest przez wspomnienie o Boskiej łasce, której promień niechybnie dotknie we właściwym czasie udręczonego grzesznika.