© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Nie nazywaj szlachty zgrają

Kariera polityczna księcia Stanisława Poniatowskiego (1754 – 1833), drugiego – obok księcia Józefa – bratanka króla Stanisława Augusta, zapowiadała się w Polsce doprawdy świetnie, pomimo iż osobowość księcia, od 1784 r. podskarbiego wielkiego litewskiego, zupełnie odbiegała od przeciętnej mentalności szlacheckiej tego czasu. Stanisław cechował się bowiem rzadko spotykaną trzeźwością, ostrożnością, dalekowzrocznością, no i oczywiście oszczędnością (nigdy nie popadał w długi!). Jakkolwiek czasem uparty, umiał dobrze rozeznawać sytuację polityczną. Spokojny, sceptyczny i gospodarny, stronił od uciech i skandali erotycznych, jak również od trunków, gier hazardowych i wszelkich szaleństw. Jego charakter wydawał się być mutacją osobowości dwóch monarchów – własnego stryja i Fryderyka II pruskiego.

Tak utalentowany książę, traktowany przez Stanisława Augusta jako kandydat na jego następcę na tronie, nie cieszył się wszakże popularnością wśród szlachty (np. z racji niechęci do „niepicia i nieczęstowania” obdarzono go epitetem „wędzikiszki”). Oliwy do ognia dolała dyskusja na forum sejmowym w lutym 1789 r., poświęcona znacznemu powiększeniu kawalerii narodowej. Biorący udział w obradach książę Stanisław, zawsze dotąd logiczny i rozsądny, nieopatrznie użył słowa „zgraja” w odniesieniu do owej kontrowersyjnej kawalerii, i to jedno słowo wystarczyło, aby niefortunnego dyskutanta raz na zawsze pogrzebać na rodzimej arenie politycznej. Piotr Dufour zanotował w swoim diariuszu, iż „na słowa >>zgraja<< rumor się izby zrobił i nieukontentowanie w wielu posłach i publiczności”. Rychło posypały się złośliwe wierszyki i jadowite paszkwile, krążące w odpisach i skutecznie ośmieszające księcia w oczach opinii publicznej. Oto kilka próbek: „W polskim narodzie, / Gdzie jedno słowo bodzie, / Stracił, ja tego nie taję, / Przez jeden wyraz: zgraję” lub podobny w treści wierszyk: „Niemiec z figury, / Nosi loki jak rury, / Wszyscy mu lżą i łają, / Że nazwał szlachtę zgrają”. Były i znacznie dłuższe, niecenzuralne, z których zieje nieopisana wściekłość. Zniechęcony i zgorzkniały Poniatowski nie miał czego szukać w Polsce; 9 listopada 1791 r. opuścił kraj na zawsze, osiedlając się na stałe we Włoszech, który to kraj odwiedzał wcześniej dwukrotnie.

Najważniejsza ikonografia księcia Stanisława powstała właśnie we Włoszech. W Rzymie portretowała go dwukrotnie sławna artystka Angelica Kauffmann (1786, 1788). Zaginiony po 1941 r. wizerunek całopostaciowy z 1788 r. znany jest dziś ze studiów przygotowawczych malarki oraz zdjętych z oryginału kopii w postaci rysunków, obrazów olejnych, miniatur i rycin. Z dzieł graficznych wyróżnia się tu piękny miedzioryt punktowany Pietra Betteliniego (1763 – 1829), grafika działającego w Paryżu, Londynie i Wiecznym Mieście, na podstawie rysunku rzymianina Tommasa Minardiego (1787 – 1871). Sztych znalazł się jako ilustracja w luksusowo wydanym druku: Établissement du Cens Général (Rome 1818). Miał on utrwalić największy sukces Poniatowskiego – wprowadzenie systemu generalnego oczynszowania włościaństwa polskiego, zapoczątkowane w r. 1771 jeszcze na Ukrainie.