© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Numizmatyka – czy wiesz, że…

…aby sprawdzić prawdziwość monety, nadgryzano jej krawędź? Po co monetę rzucało się przez lewe ramię, a starożytni Grecy wkładali zmarłemu monetę do ust? I dlaczego panny młode przyszywały pieniądze do welonów? O tych i o innych ciekawostkach związanych z pieniędzmi przeczytasz poniżej.

„Zębny” sprawdzian

Często na filmach historycznych handlarze, przyjmując monetę, zaczynają ją gryźć. „Próba zębna” była najprostszym sposobem, aby sprawdzić jakość monety i uchronić się przed fałszerstwem. Monety srebrne i złote nigdy nie są w całości wykonane ze szlachetnego kruszcu. Aby dokładnie określić jakość monety, podaje się, jakiej jest ono próby, czyli liczy się stosunek zawartości czystego metalu do wagi całego stopu. Na przestrzeni dziejów często zmieniano obowiązujące proporcje, doprowadzając do tak zwanego psucia monety. We współczesnym jubilerstwie pierwsza najcenniejsza próba wynosi 0,960, druga 0,750, a trzecia 0,583. Opisując złote monety, podaje się również, ile posiada ono karatów. Czyste złoto jest 24-karatowe, jego gorsze odmiany mają ich odpowiednio mniej.

Na rynku funkcjonowało bardzo wiele monet. Każdy kraj, a także wiele miast i osób prywatnych, emitowało własne pieniądze. W czasie handlu kupcy musieli uważać, dokładnie ile złota lub srebra zawarte jest w wymienianych przez nich krążkach. Aby ułatwić to zadanie, wydawano katalogi monet opisujące zagraniczne waluty. Bardzo istotna była rola kantorów wymiany, których właściciele zarabiali na drobnych różnicach w zawartości kruszców. Ponieważ gwarantem jakości monety był stempel, kupcy nie chcieli przyjmować nieznanych monet. Polska waluta, z nielicznymi wyjątkami, nie cieszyła się dużym zaufaniem za Zachodzie. Chętnie za to była fałszowana (np. czasy Augusta III) lub była przedmiotem różnorakich spekulacji (np. czworaki Zygmunta Augusta)

Magia i symbol

Monety w dawnych czasach posiadały nie tylko funkcje gospodarcze i polityczne. Przedmioty te służyły również ludziom w ich życiu prywatnym, religijnym i magicznym. Używane były często jako talizmany, mające odstraszyć złe duchy. Po przymocowaniu uszka traktowane były jako święte medaliki. Popularne były zwłaszcza takie monety, na których widniała podobizna świętej osoby, np. osiemnastowieczne Madonnentalery, czyli talary z wizerunkiem Madonny. Nie zawsze na pieniądzu musiał być wyobrażony wizerunek świętego, wystarczyło, że dla często niepiśmiennego posiadacza, przedstawiona na monecie postać uosabiała świętego.

Monety były także symbolem dobrej wróżby, bogactwa i pomyślności. Gdy budowano nowy dom, niejednokrotnie zakopywano pod nim monety, wierząc, że ochronią one budowlę i jego mieszkańców. Po dziś dzień nowożeńcy obsypywani są drobnymi monetami.  Podobnie podczas koronacji rozsypywano monety pomiędzy gapiów, czy też obdarowywano nimi wybranych. Towarzyszyły także zmarłym (charonowy obol) czy przykrywały oczy zmarłego. W XV wieku papieże bili specjalną monetę z symbolem baranka a ich posiadacze wierzyli, że chronią one przed chorobami czarami i gradobiciem. Mieszanina wody z opiłkami tych monet uchodziła za skuteczne remedium na ból oczu i zębów. Z monetami wiąże się także szereg innych zabobonów. Znalezioną monetę należy rzucić za siebie przez lewe ramię. Obyczaj ten wywodzi się ze średniowiecza, kiedy takim właśnie gestem władca darował służbę niewolnikowi. Inni twierdzą, że na monetę należy chuchnąć i absolutnie nie wyrzucać. Może to wynikać z jakże popularnego powiedzenia, że pieniądze szczęścia nie dają.

Monety często towarzyszyły władcy. Narodziny i śmierć, małżeństwa i koronacje, były okazjami do rozsypywania srebrnych krążków. Kronikarz Janko z Czarnkowa jako naoczny świadek pozostawił nam opis pogrzebu Kazimierza Wielkiego. Uczestniczący w uroczystości ludzie podchodzili do dwóch mis wypełnionych srebrnymi monetami, aby potem przenieść je na ołtarz. Rozrzucano również grosze, aby utorować drogę wśród tłumu.

Monety były również symbolem ofiary. Według tradycji, gdy wypowiadało się życzenie, należało za nie zapłacić. Zwyczaj wrzucania monet do fontann i studni jest echem tej tradycji. Pieniądze mogły także symbolizować zdradę. Judasz miał wydać Jezusa za 30 srebrników.

Monety a śmierć

Według wierzeń starożytnych Greków zmarłym należało włożyć pod język jednego obola. Miała być to zapłata dla Charona, bezlitosnego starego przewoźnika dusz przez mityczną rzekę Styks aż do Hadesu. Podobne zachowania występowały niezależnie w Chinach, Indiach i Indonezji. W całej właściwie Europie panował zwyczaj wkładania zmarłym do grobu kosztowności. Tłumaczy się to jako rodzaj zapłaty dla zmarłego, aby w swoim pośmiertnym życiu nie niepokoił żywych. Moneta umieszczona w ustach mogła być również rodzajem bariery, niepozwalającej na powrót duszy do ciała. Chrześcijaństwo starało się walczyć z tym pogańskim obyczajem, niezbyt jednak skutecznie. Wielu ludzi wierzyło, że dzięki schowanej monecie nieboszczykowi uda się przekonać świętego Piotra do otwarcia bram Raju.

Numizmatyka

Ludzi interesujących się historią i kolekcjonowaniem dawnych monet i medali nazywa się numizmatykami. Słowo to wywodzi się z greckiej nomismy lub z łacińskiego nummus, oznaczającego monetę.  Pasjonaci kolekcjonują nie tylko zabytkowe okazy. Interesują się również współczesnymi monetami. Szczególne zainteresowanie wywołują limitowane emisje monet okolicznościowych. Mimo że w sklepie kupimy za nie tyle samo, co za zwykłe monety, zbieracze gotowi są wydać wiele, aby zdobyć je do swojej kolekcji. Drugim aspektem, na który zwraca uwagę część posiadaczy monet, jest szlachetny kruszec, z którego mogą być wykonane. Podobnie jak przed wiekami, śledzą oni kursy srebra i złota, traktując te przepiękne wytwory kultury materialnej jako inwestycję.

Ludzie nie od dziś zajmują się kolekcjonowaniem monet. W swoim czasie jedną z najsławniejszych w Polsce kolekcji starożytnych krążków posiadał humanista Maciej z Miechowa, zwany Miechowitą. Wielokrotnie sprawował zaszczytną funkcję rektora Akademii Krakowskiej, był również nadwornym lekarzem króla Zygmunta Starego. Największą sławę przyniósł mu jednak „Traktat o Dwóch Sarmacjach”. Jego dzieło przyczyniło się później do rozwoju kultury sarmackiej w Polsce.

Ten wybitny uczony w swoich młodych latach był nauczycielem krakowskiej rodziny Turzonów, słynącej z szeroko zakrojonych międzynarodowych operacji finansowych. To właśnie im po śmierci przekazał swoją kolekcję. Numizmatyką zainteresował się podczas pobytu we Włoszech, dzięki kontaktom i poszukiwaniom udało mu się zgromadzić wiele monet zarówno polskich, jak i rzymskich, które trzymał w skrzyni w swojej bibliotece. Kolekcjonerem monet był także ostatni król Polski Stanisław August Poniatowski.

Moneta jako dzieło sztuki

Monety często bywają niedocenione przez historyków sztuki. Żelazny stempel był wymagającym materiałem dla artysty, a niewielkie rozmiary pierwszych monet nie pozwalały dostatecznie rozwinąć szczegółu. Z czasem, gdy technika mennicza się rozwijała, wzory przedstawiane na monetach stawały się coraz bardziej wyraźne, a ryt coraz głębszy. Twórcy zaczęli używać gotowych wzorów. Warsztaty miały przygotowane punce z powtarzającymi się motywami gwiazd, krzyży czy roślin. Podobnie jak w architekturze czy malarstwie, w kształcie stempli widoczne są zmieniające się epoki i mody.

Monety służyły również jako biżuteria. Często zaszywano metalowe krążki w ubranie, a panny młode przyczepiały je do swoich welonów. Medaliki na szyję również narodziły się w warsztatach mincerzy. Spod ręki rytowników od epoki nowożytnej wychodziły przepiękne okolicznościowe medale wykonywane przez najsławniejszych artystów. Zazwyczaj jednak twórcy wizerunków na monetach pozostaną dla nas na zawsze anonimowi. Warsztaty wybierały najlepszy stempel na podstawie konkursu, w którym wszyscy rytownicy tworzyli ten sam obrazek.