© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   08.06.2012

Od icones do ekfrazy – wiersze na obrazy

Zanim Andrea Alciato wylansował nowy gatunek łączący słowo i obraz – emblemat, zanim wiersze na herb – stemmaty – rozpowszechniły się tak, że nie mógł objeść się bez nich praktycznie żaden druk staropolski, na przełomie XV i XVI w. popularne stały się epigramaty na obrazy. Pisywali je pierwsi polscy poeci łacińscy: Paweł z Krosna, Klemens Janicki, Andrzej Krzycki, Jan Dantyszek. Krótkie wiersze in picturam, sub imagine, in imaginem, zwane też po prostu icones lub imagines, stanowić miały poetycki komentarz do dzieła plastycznego. Początkowo tematu utworów dostarczały przede wszystkim dzieła malarskie, potem też drzeworyty. Ich cechą wspólną było przedstawienie konkretnych osób, realnych lub mitycznych (personifikacje anektowane zostały przez gatunki pokrewne, ikonologię i emblematykę), którym w swych epigramatach poeci udzielali głosu lub wręcz wchodzili z nimi w dialog.

W drugiej połowie XVI w. w wierszach takich celował Mikołaj Rej. Najciekawsze zgromadził w czwartym rozdziale Źwierzyńca (1562), pt. Jako starych wieków przypadki świeckie ludzie sobie malowali, w którym – wedle autorskiej deklaracji – czytelnik znajdzie „pod podobieństwy, coć wiedzieć przystoi, / A jako nas dziwny świat niebacznie stroi”. Tu obok poetyckich komentarzy do emblematów Alciatusa czy hieroglifików Horusa Apolla znajdujemy też typowe icones. Kilkanaście wierszy in imaginem napisał też Jan Kochanowski (ukazały się one w łacińskich Foricoeniach oraz w polskich Fraszkach i Fragmentach).

Również w fragmentarycznie zachowanej twórczości Mikołaja Sępa Szarzyńskiego znalazły się cztery fraszki na obrazy. Epigramaty Na obraz ś[więtej] Maryjej Magdaleny czy Na obraz Herodiady z głową ś[więtego] Jana komentowały plastyczne realizacje popularnych w drugiej połowy XVI w. tematów malarstwa religijnego: obraz Herodiady ze świętą głową Jana Chrzciciela z tego czasu zachował się choćby w krakowskim klasztorze augustianów, a pośmiertny inwentarz Melchiora Czyżewskiego, zmarłego w Krakowie w 1542, wymienia aż dwa takie obrazy z jego kolekcji; z kolei przedstawienia pokutującej Marii Magdaleny były na tyle popularne, że w ustawie biskupa krakowskiego dotyczącej malarstwa kościelnego z 1621 r. nakazano przedstawiać ją w skromnych szatach po nawróceniu, nie zaś jako strojną ladacznicę czy półnagą pokutnicę.

W poezji barokowej literackie stemmaty i emblematy zdecydowanie przyćmiły popularność icones. Od lirycznego komentarza obrazu lub ryciny bardziej pociągająca stała się ekfraza – poetycki opis dzieła plastycznego (realnego lub alegorycznego). Dominowały opisy budowli i rzeźb (te ostatnie, za przykładem Alciatusa, anektowane przez emblematykę), ale zdarzały się również deskrypcje innych dzieł. W poemacie Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady z końca XVII stulecia Adam Korczyński daje na przykład obszerny opis kolekcji drogocennych tapiserii z mitycznymi scenami.

Mimo nowej literackiej mody nie zapomniano jednak o icones. Obszerny zbiór wierszy pisanych na obrazy pozostawiła późnobarokowa poetka z Kresów, Antonina Niemiryczowa (1702-1780). Pierwotnie ozdobiły one kolekcję dzieł malarskich w rezydencji Niemiryczów w Złotyjowie (obecnie w obwodzie Rowne na Ukrainie). Zachował się odpis Zbioru wierszów polskich kompozycyj..., które się w pokojach złotyjowskich znajdują pod temi figurami, które się niżej wyrażają, d[ie] 6 Julii, Anno Domini 1753. Zespół wierszy znany jest badaczom, jednak w jego omówieniach epigramaty mylnie utożsamiane są z emblematami, podczas gdy spośród blisko setki subskrypcji tylko jedna na wzór emblematu posiada przekład popularnej łacińskiej inskrypcji: „Śmierć Twoja – życie moje, rany Twoje – zbawienie moje”. Wszystkie pozostałe wiersze stanowią icones w stanie czystym. Tym bardziej frapujące, że choć dzieła to epigońskie, idący w zapomnienie gatunek daleki jest tu jeszcze od uwiądu. Co więcej, doskonale ukazują one, jaką ewolucję musiał przejść gatunek, chcąc nadążyć za tematycznymi przemianami XVIII-wiecznej ilustracji.

Obok „klasycznych” epigramatów na liczne wizerunki poszczególnych świętych czy inne religijne sceny mamy tu bogaty zestaw przyrodniczych i rodzajowych ilustracji o tematyce ornitologicznej (np. Pod ptakiem bekasem wielkim, Pod ptakiem żołną, Pod ptakiem pięknym, którego nikt nie wie, jak się zowie). Najciekawsze są jednak obrazki, które zgodnie z nową sentymentalną modą lansowały scenki intymnej rozmowy i czułego poruszenia serc: Pod damą patrzącą na kawalera, list od niego ordynującego, Pod kawalerem smutnym i żałującym się przed damą, Pod kawalerem jadącym na koniu do damy śpiącej, która już dla siebie ma innego kawalera. Spośród wielu takich epigramatów zacytujmy jeden, napisany na śmielszą obyczajowo scenkę Pod kawalerem z damą, której piesek koszulki podejmuje:

            Zadumałem się, dziewczynę widzący:

            Nigdym nie widział tak wdzięcznie gorącéj!

            Nie tylko ja znam, zna charciuk bestyja,

            Gdy jej koszulkę, jak mogąc, podwija.