© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   04.07.2011

Od kłótni o spadek do eposu

Jednym z ciekawszych zagadnień dotyczących polskiej literatury dawnej są narodziny i rozwój epiki bohaterskiej. Kwestia ta jest kłopotliwa między innymi ze względu na brak wyraźnej tradycji średniowiecznej, która mogłaby być kontynuowana w epokach nowożytnych. Z tego też względu za wyjątkowo cenne należy uznać wszelkie wczesne próby epickie. Jedną z nich jest fragment poematu zatytułowanego zgodnie z antycznymi wzorcami Sbigneis.Jego autorem jest Mikołaj Kotwicz, pochodzący ze Żnina prawnik i literat, który związał się z arcybiskupem gnieźnieńskim Zbigniewem Oleśnickim Młodszym. Tego duchownego uczynił także głównym bohaterem wspomnianego utworu. Kotwicz w swoim dziele, wzorując się na Iliadzie, planował opisać dziesięć lat konfliktu jego patrona z innym wielkopolskim możnym – Wawrzyńcem Gruszczyńskim Kośmidrem. Zamiar ten jednak mu się nie udał i utwór nie został dokończony – do naszych czasów dotarły jedynie 72 mające formę heksametru wersy.

Na podstawie tego zachowanego fragmentu można jednak wywnioskować, że autor w wielu elementach odwoływał się do tradycji antycznej. Do naszych czasów dotarło bowiem wyliczenie sprzymierzeńców Zbigniewa Oleśnickiego, którzy wspierają go w walce z oponentem. Fragment ten ma formę tradycyjnego dla epiki katalogu, który w pełni rozwiniętej formie występuje już u Homera i naśladowany jest także przez innych antycznych epików. Kotwicz w poemacie umieścił również przemowę Oleśnickiego skierowaną do Kośmidora.

Sbigneis była prawdopodobnie także utworem głęboko zanurzonym w tradycji biblijnej. Z zachowanego fragmentu wynika, że autor dość często odwoływał się do różnych wątków fabularnych i historii przekazanych przez Pismo Święte. Kotwicz nie ograniczał się jedynie do wzorców antycznych i biblijnych. Wszystko wskazuje bowiem na to, że interesował się również współczesnymi mu wydarzeniami w innych państwach europejskich – wynika to z odwołań do konfliktu papieża Sykstusa IV z rządzoną przez Medyceuszy Florencją.

Ciekawostką jest to, że konflikt, jaki stał się dla Kotwicza tematem dla poematu epickiego, w rzeczywistości miał charakter wojny domowej. Prowadzili ją dwaj wielkopolscy możni, a przedmiotem ich sporu była sprawa spadkowa, sam arcybiskup Zbigniew Oleśnicki występował zaś w imieniu swojej bratowej – Katarzyny Gruszczyńskiej. Ta drażliwa, nieco awanturnicza i mało „bohaterska” kwestia naturalnie została pominięta w poemacie.

Wspominając zachowany fragmentarycznie poemat epicki Mikołaja Kotwicza, warto zastanowić się, jakie jego cechy można spotkać także w późniejszych, już w pełni renesansowych utworach tego typu. Z pewnością będzie to osadzenie akcji w czasach współczesnych. Staropolscy autorzy poematów epickich z jednej strony starają się zaznaczyć wyraźny związek literacki z dorobkiem antyku, a z drugiej – fabułę osadzają w czasach historycznych i za temat wybierają sobie rzeczywiste wydarzenia. Przeważnie pociąga za sobą to znaczne konsekwencje, polska epika długo bowiem podlegała celom panegirycznym i służyła dowodzeniu racji jednej tylko strony. Tak też przecież było i w przypadku Kotwicza, który pozytywnym bohaterem uczynił Zbigniewa Oleśnickiego, swojego protektora i opiekuna.