© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   29.07.2020

Pozycja prawna i majątkowa szlacheckich wdów w nowożytnej Rzeczypospolitej

Śmierć męża, będąca osobistą tragedią dla żony, zmieniała nie tylko jej dotychczasową sytuację rodzinną, ale miała także bezpośredni wpływ na jej pozycję prawną  i materialną, która - w nowożytnej Rzeczypospolitej ukształtowana została przez różne typy prawa – zwyczajowego i stanowionego. Decydujące znaczenie dla szlacheckich wdów w dawnych wiekach miał proces tworzenia się podstaw prawnych całego stanu szlacheckiego, dla którego najważniejsze stały się przywileje nadawane przez władców, w tym głównie przez Kazimierza Wielkiego, szczególnie zaś wydany przez niego przywilej warcki i ustawa wiślicka z 1434 r. Ponadto szlachta podlegała prawu ziemskiemu, na kształt którego wpływały nie tyle tradycje rzymskie, co powstałe w Wielkim Księstwie Litewskim trzy Statuty Litewskie.

Wysoka i znacząca pozycja prawna i majątkowa wdowy kształtowała się już na etapie zawierania przez nią małżeństwa, stąd tak ogromną wagę przykładano do odpowiedniego sformułowania intercyzy ślubnej, szczegółowo skupiając się na kwestiach dotyczących posagu, wyprawy, wiana, przywianku, dożywocia oraz tzw. zapisu ius communicativum. Przy czym w sytuacji owdowienia dla kobiety najważniejszymi aktami stawały się dwa ostatnie spośród wymienionych powyżej. Umowa przedślubna uznawana była więc za najbardziej istotny dokument związany z kobietą, dający jej podstawę do odpowiedniego funkcjonowania najpierw w małżeństwie, później zaś, już w okresie wdowieństwa, do samodzielnego zarządzania odziedziczonym majątkiem  i odpowiedniego kierowania nim w sferze administracyjnej, gospodarczej i prawnej.

Posag (zwany też sumą posagową) uważano za kluczową część składową umowy przedmałżeńskiej, stąd jego wysokości i odpowiedniemu zabezpieczeniu poświęcano najwięcej uwagi. Posag był bowiem majątkiem osobistym otrzymywanym przez kobietę w chwili wyjścia za mąż, przez co obligował mężczyznę do zapisania swej przyszłej żonie takiej samej kwoty w postaci wiana. Następnie obie sumy należało zabezpieczyć na nieruchomościach należących do męża. Była to tzw. reformacja lub oprawa i legowano ją na połowie lub całości dóbr nieruchomych męża, z zastrzeżeniem, że nie może być ona obciążona jakimikolwiek długami. Wartość wiana powinna była być zatem równa wysokości sumy posagowej lub nawet nieco ją przewyższać. Obok wiana mąż zapisywał żonie również przywianek, którego wysokość była równa posagowi.

Podobna zasada obowiązywała na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego, gdzie odpowiedniego wpisu zabezpieczającego posag kobiety dokonywano w księgach grodzkich lub ziemskich, i był to prawny obowiązek zapisany w II i III Statucie Litewskim. Posag miał być wypłacany w formie pieniężnej, jednakże w Koronie mogły nim być oszacowane co do wartości dobra nieruchome. Na Litwie natomiast I i II Statut Litewski zabraniał kobietom wychodzącym za mąż za mieszkańca Mazowsza lub Korony posiadania posagu w postaci dóbr nieruchomych, jednakże artykuł ten, będąc niezgodnym z założeniami Unii Lubelskiej, nie znalazł się w III Statucie. W praktyce wyglądało to jednak różnie, gdyż zdarzało się, że przed wydaniem ostatniego statutu, Litwinki wnosiły w dom mieszkańca Korony także dobra nieruchome. Istniały też rody litewskie, które pomimo tego, że III Statut to dopuszczał, bez większego entuzjazmu włączały dobra nieruchome w wartość posagu córek wychodzących za mąż do Polski. Podobne zabiegi stosowane były w odwrotną stronę, czyli z Korony na Litwę. Posag zastępował córce schedą spadkową i jego wartość powinna była być taka sama dla każdej z córek w danej rodzinie. Posag, pomimo iż mąż z niego korzystał, pozostawał własnością żony, wiano zaś należało do męża. W trakcie małżeństwa jednak posagiem, dobrami wiennymi i przywiankiem dysponował mąż. Do męża należał także cały zarząd nad dobrami żony, jednakże nie mógł on ich zadłużać, alienować, zbywać, a dochód z nich winien przekazać żonie. W przypadku śmierci kobiety, posag przypadał jej spadkobiercom i gdyby mąż lub jego spadkobiercy zwlekali z jego przekazaniem – spadkobiercy kobiety mieli prawo przejąć dobra reformowane (oprawne) i użytkować je tak długo, aż otrzymają posag zmarłej kobiety.

Dobra oprawne należały do męża, przez co mógł on nimi zarządzać i czerpać z nich dochody. Nie mógł ich jednak sprzedać, chyba że pozwolenie na to wyraziła żona, bądź jej dwóch krewnych ze strony ojca. W takiej sytuacji, wspomniani krewni byli jednak odpowiedzialni za to, by oprawę zapisano na innych dobrach i wpisano ją do ksiąg grodzkich lub ziemskich. Warto zaznaczyć, że istniały dwa różne przypadki dysponowania sumami oprawnymi po śmierci męża. Jeśli wdowa zdecydowała się na powtórne zamążpójście – spadkobiercy męża wypłaciwszy jej sumę posagową pozbawiali ją dóbr reformowanych. Jeśli natomiast kobieta zdecydowała się pozostać w stanie wdowim – miała prawo użytkować dobra reformowane aż do swej śmierci. Podobne zasady w kwestii ekonomicznego zabezpieczenia kobiety dostrzec można w Korekturze Pruskiej. Nieco odmiennie natomiast wyglądała sytuacja na Litwie, gdzie pomimo iż w III Statucie przyjęto zasadę tzw. rządu posagowego, to różniło się ono od prawa koronnego w kilku szczegółach. Wiano musiało mieć podwójną wartość, wysokość wyprawy zaś liczona była pojedynczo, i dopiero tak zabezpieczoną sumę mąż legował nie na połowie swych dóbr, ale na 1/3. Wdowa natomiast, która nie zdecydowała się na kolejne zamążpójście – otrzymywała dożywocie zapisane na dobrach mężowskich w równej części ze swymi dziećmi. W prawie litewskim występowała także tzw. wspólność dorobkowa, stanowiąca majątek wspólnie zdobyty w trakcie małżeństwa, z czego wdowie przysługiwała 1/3 owego majątku, dzieciom zaś 2/3. Jeśli małżeństwo nie doczekało się potomstwa, majątek ten zapisywany był spadkobiercom kobiety i mężczyzny w równych częściach.

Posagi wyznaczano w różnych obowiązujących w Rzeczypospolitej walutach, które następnie przeliczane były na złote polskie. Średniozamożna szlachta zapisywała sobie posagi w wysokości od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych polskich. Wśród magnaterii były one wyższe i wynosiły około 200-300 tys. złp, przy czym zazwyczaj gotówka nie przekraczała 100 tys. złp. Legowaną sumę w każdej chwili można było powiększyć. Zapisana suma nie tylko określała pozycję majątkową danej kobiety w małżeństwie, ale odpowiednio pomnożona stawała się gwarantem i zabezpieczeniem na czas jej wdowieństwa.

Bardzo dobrze na okres wdowieństwa zabezpieczona została Anna Franciszka z Gnińskich, córka Jana Gnińskiego (zm. 1685), wojewody chełmińskiego i Doroty Jaskólskiej (zm. 1682), która w 1674 r. wychodząc za mąż za Marcina Zdzisława Zamoyskiego (zm. 1689), wówczas podstolego płoskirowskiego, otrzymała 200 tys. złp uposażenia, a pan młody zobligował się reformować jej 100 tys. złp oprawy oraz zapisać 100 tys. złp przywianku. Małżonkowie doczekali się pięciorga dzieci, czterech synów – Tomasza Józefa (zm. 1726), starosty płoskirowskiego, późniejszego V ordynata zamojskiego; Michała Zdzisława (zm. 1735), starosty gniewskiego; Marcina Leopolda (zm. 1718), starosty bolemowskiego, Jana Franciszka oraz córki Marianny Teresy (zm. 1751), wydanej za Jerzego Stanisława Dzieduszyckiego (zm. 1730), koniuszego koronnego. Anna Franciszka z Gnińskich Zamoyska została wdową w 1689 r. i pozostała w tym stanie przez piętnaście lat. W tym czasie zajmowała się przede wszystkim wychowaniem i kształceniem swych dzieci, w tym organizacją podróży edukacyjnej dla synów, jak również doglądaniem i pomnażaniem majątku ordynacji.

Pomimo wskazanych powyżej zapisów, szczególnie ważne w przypadku wdowy było dożywocie. Stanowiło ono bowiem obopólną umowę, zawartą pomiędzy małżonkami, dającą prawo do użytkowania swoich dóbr dziedzicznych do końca życia, pod warunkiem, że owdowiała strona nie zdecydowała się na kolejne małżeństwo. Majątek zapisany dożywociem obejmował dobra ziemskie oraz sumy pieniężne znajdujące się w posiadaniu nupturientów w trakcie zawarcia małżeństwa. W praktyce oznaczało to, że w chwili śmierci męża wdowa otrzymywała prawo do dożywotniego dysponowania jego wszystkimi dobrami, w tym także nieruchomościami. Termin spisania dożywocia zaznaczany był zazwyczaj w intercyzie ślubnej, a na przełomie XVII i XVIII wieku dokonywano tego zazwyczaj od dwóch do sześciu tygodni po ślubie, choć nie było to regułą. Na sporządzenie umowy dożywocia, kilka miesięcy po zawarciu ślubu,  zdecydowali się w dniu 7 maja 1676 r. Hieronim Sanguszko (zm. 1684/5) i jego żona Konstancja z Sapiehów (zm. 1691), córka Pawła Jana Sapiehy (zm. 1665), hetmana wielkiego litewskiego i Anny Barbary z Kopciów (zm. 1707). Sanguszko zapisał swej żonie kwotę w wysokości 330 tys. złp, legując ją na wszystkich swych majętnościach (nieruchomościach) znajdujących się w Wielkim Księstwie Litewskim oraz wszelakich znajdujących się w jego posiadaniu ruchomościach. Książę zaznaczył ponadto, że jeśli małżeństwo doczekałoby się dzieci, połowa tej kwoty, czyli 165 tys. złp miała być im przekazana. Pozostała zaś część stanowić miała zabezpieczenie dla Konstancji. Gdyby jednak dzieci nie było, wówczas wymieniona wyżej kwota miała być przez nią oddziedziczona w całości. W małżeństwie tym na świat przyszli dwaj synowie – Kazimierz Józef (zm. 1706) i Paweł Karol (zm. 1750) oraz dwie córki – Anna Katarzyna (zm. 1746), późniejsza żona Stanisława Karola Radziwiłła (zm. 1719), kanclerza wielkiego litewskiego oraz Krystyna Róża (zm. 1756). Hieronim Sanguszko odszedł w 1685 r., a opiekę nad owdowiałą Konstancją i jej dziećmi przejęli jej bracia – Franciszek Stefan Sapieha (zm. 1686), koniuszy wielki litewski  i Leon Bazyli Sapieha (zm. 1686), podskarbi nadworny litewski, a po ich śmierci w 1686 r. zapewne kolejny z krewnych – wuj Benedykt Paweł Sapieha (zm. 1707), podskarbi wielki litewski.

Kolejnym zabezpieczeniem dla wdowy były królewszczyzny, które mężczyźni otrzymywali od władcy w dożywotnie użytkowanie, a następnie przekazywali swym żonom za pomocą stosownego zapisu zwanego ius communicativum. W ten sposób zabezpieczona została wspomniana wyżej Anna Franciszka z Gnińskich Zamoyska, podkarbina wielka koronna, jak również Maria Katarzyna de Béthune (zm. 1721), dla której odpowiedniego zapisu dokonał jej pierwszy mąż Stanisław Kazimierz Radziwiłł (zm. 1690), marszałek wielki litewski.

Opisana powyżej i na pozór klarowna sytuacja prawna i ekonomiczna kobiet w dawnej Polsce niestety w dużej mierze rozmijała się z rzeczywistością. Wpływ miało na to nieujednolicone prawo Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w obrębie którego funkcjonowało kilka jego porządków – koronny, litewski, wołyński, pruski (na terenie Prus Królewskich), kanoniczny oraz tzw. legislatura sejmowa posiadająca charakter nadrzędny wobec pozostałych. Wspomniana „różnorodność’ prawna zmuszała zarówno mniej zamożne szlachcianki, jak i niejednokrotnie wpływowe magnatki – do wyrażenia zgody na przyjęcie kurateli ze strony rady opiekunów, bądź też długoletnie dochodzenie swych praw do spadku przed sądem.

Prócz wspomnianych powyżej zabezpieczeń majątkowych, gwarantowanych kobiecie intercyzą, miała ona również prawo do dziedziczenia majątku po mężu na podstawie pozostawionego przez niego testamentu. Ważne było również wyznaczenie wdowie opiekunów, którzy niejednokrotnie byli także egzekutorami aktu ostatniej woli umierającego męża. Jeśli jednak mąż nie pozostawił testamentu, istniała możliwość przejęcia majątku na zasadzie dziedziczenia beztestamentowego, które określało prawo spadkowe. Zgodnie z jego zasadami wdowa miała prawo dziedziczenia dóbr, jednakże przejmując majątek musiała wziąć pod uwagę różnorodne zobowiązania, które wcześniej zaciągnięte zostały na owych dobrach ziemskich przed spadkodawcę. Były to przede wszystkim długi ciążące na danych dobrach, wyderkafy, zapisy dożywocia, oprawy wdowie, czy też obowiązek wyposażenia sióstr. Warto także zaznaczyć, że III Statut Litewski z 1588 r. przyznawał żonom nieposiadającym majątku po śmierci męża (jeśli nie było rozporządzenia testamentowego) – trzecią część pozostawionego majątku, dzieciom zaś dwie części. Jeśli małżeństwo nie doczekało się potomstwa – wdowa otrzymywała całość majątku. Wdowy posiadające znaczną swobodę, przede wszystkim w sprawach majątkowych, mogły same wykupywać zastawy, dzierżawić dobra, spłacać długi i przed sądami zazwyczaj występowały same.

Tak więc za jedną z najistotniejszych spraw związanych z sytuacją prawną i majątkową owdowiałej kobiety bez wątpienia uznać należy uregulowanie dożywocia i oprawy wdowiej po spadkodawcy. Tego typu problemy rozwiązywano za pomocą odpowiednich zapisów odnotowywanych w dokumentach podziałowych lub też w stosownych ugodach i komplanacjach zawieranych z wdowami-matkami. Wdowy uczestniczyły w podziałach dóbr ziemskich dokonywanych przez synów lub córki, ze względu na wspomniane powyżej przysługujące im prawo, które miały zapisane na dobrach podlegających podziałom, jak również z powodu sprawowanej nad nieletnimi opieki. Istniała też możliwość rezygnacji z prawa dożywotniego i oprawnego przez wdowę, jednakże wówczas trzeba było jej zagwarantować wypłatę rocznej pensji i zapewnić mieszkanie.

Powyższe rozważania pozwalają zatem stwierdzić, że szlacheckie wdowy w okresie nowożytnym dzięki temu, że zostały już na etapie zawierania małżeństwa stosunkowo dobrze zabezpieczone prawnie i wyposażone majątkowo przez swych rodziców i mężów, posiadały wysoką pozycję społeczną, pozwalającą im zarządzać rodzinnymi dobrami. Swoboda ekonomiczna i prawna skutkowała tym, że wdowy niejednokrotnie rezygnowały z kolejnego zamążpójścia, decydując się na samodzielne stanowienie o własnym losie. Była to jednak, jak pokazywała rzeczywistość – względna niezależność, gdyż po śmierci męża opiekę nad owdowiałą żoną i osieroconymi dziećmi przejmować miał zazwyczaj męski opiekun wyznaczony przez męża, chyba że ten przed śmiercią zadecydował inaczej lub też owdowiała kobieta wykazywała się odpowiednimi cechami charakteru pozwalającymi jej na samodzielny zarząd majątkiem i opiekę nad potomstwem. Podobnie było w prawie litewskim, gdzie wprawdzie zapewniano wdowom pełnię praw cywilnych oraz prawo do samodzielnego podejmowania decyzji w kwestii swego majątku, lecz wiele z nich z własnej woli zabiegało o opiekuna, który miał je chronić i doradzać im we wszelakich kwestiach. Te zaś, które zdecydowały się na samodzielność i z powodzeniem prowadziły działalność gospodarczą, posiadały w społeczeństwie litewskim status tzw. femme sole, czyli kobiety samotnej[1].



[1] Por. Intercyza ślubna Anny Franciszki z Gnińskich i Marcin Zdzisława Zamoyskiego, spisana w Warszawie 5 marca 1674 r., Archiwum Główne Akt Dawnych, Archiwum Zamoyskich, sygn. 455,  k. 17-19; Archiwum Narodowe w Krakowie (oddział Wawel), Akta xx. Sanguszków, teka 456 plik 5, k.1-5; AGAD, Archiwum Radziwiłłów dział XI, sygn. 82, k. 3; T. Grala, O pozycji kobiet w Wielkim Księstwie Litewskim w XVII wieku ze szczególnym uwzględnieniem ugody kiejdańskiej, [w:] Kulturowe wzorce a społeczna praktyka. Studia z dziejów kobiet, red. A. Jakuboszczak, P. Matusiak, Poznań 2012; J. Pielas, „Divisio bonorum”. U podstaw majątkowego funkcjonowania rodziny szlacheckiej w XVII wieku, [w:] Rodzina i gospodarstwo domowe na ziemiach polskich w XV-XX wieku. Struktury demograficzne, społeczne i gospodarcze, pod red. C. Kukli, Warszawa 2008, s.91-106; tenże, Podziały majątkowe szlachty koronnej w XVII wieku, Kielce 2013; E. Dubas-Urwanowicz, O prawie w świecie kobiet – szlachcianek w Rzeczypospolitej w XVI-XVII wieku, [w:] Kobieta i mężczyzna. Jedna przestrzeń – dwa światy, red. B. Popiołek, A. Chłosta-Sikorska, M. Gadocha, Warszawa 2015, s. 51-71.