© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   03.04.2013

Przyczyny wybuchy Wielkiej Wojny Północnej

Kiedy 5 kwietnia 1697 roku zmarł Karol XI, królem Szwecji został Karol XII. Piętnastoletni wówczas następca tronu miał sprawować władzę z pomocą regencji, w której składzie znalazła się babka młodego monarchy – Jadwiga Eleonora oraz tak zwana Rada Pięciu, a więc mianowani imiennie przez Karola XI doradcy. Jednym z nich był Bengt Oxenstierna – szwedzki dyplomata i polityk, który podczas „potopu” (1655) był w Polsce administratorem Kujaw i Mazowsza. Innymi wybitniejszymi politykami wchodzącymi w skład regencji byli Nils Gyldenstolpe i Fabian Wrede o wyraźnie profrancuskim nastawieniu.

Zgodnie ze szwedzkim prawem, Karol XII mógłby zostać uznany za pełnoletniego, gdyby nie wola ojca, który wyznaczył granicę pełnoletniości na lat osiemnaście. Riksdag w niedługim czasie po śmierci Karola XI, w 1697 r., powziął decyzję o przyznaniu Karolowi XII prawa do rządów samodzielnych. W wieku 15 i pół roku uznano go pełnoletnim i już 24 grudnia 1698 r. odbyła się jego koronacja. Jak się wkrótce okazało, było to pierwsze i zarazem ostatnie posiedzenie Riksdagu podczas sprawowania władzy przez Karola XII.

Karol XI, zwany „wielkim ekonomem”, po przeprowadzeniu „redukcji”, a więc gruntownej reorganizacji struktury własności ziemskiej oraz reformy wojskowo-administracyjnej, rozpoczął starania o ugruntowanie rządów absolutnych. Największym niebezpieczeństwem dla Szwecji była Dania, rządzona przez Chrystiana V. Terenem, o który trwały waśnie między tymi dwoma państwami były Skania i Holsztyn. Ta pierwsza prowincja została utracona przez Duńczyków na rzecz Szwedów w 1658 r., a Holsztyn, w którym władzę sprawował Fryderyk IV (od 1694 r.), jako teren ważny strategicznie ze względu na ewentualne taktyczne oskrzydlenie Danii, również stał się przedmiotem sporu.

Po śmierci Karola XI wojska duńskie niemal natychmiast najechały Holsztyn. Fryderyk IV obawiając się podporządkowania Danii, rozpoczął starania o rękę szwedzkiej księżniczki, którą ostatecznie pojął za żonę w kwietniu 1698 r. Wówczas Karol XII zdecydował się na udzielenie szwagrowi pomocy. Po tym posunięciu Chrystian V nie miał złudzeń, co do podporządkowania sobie Holsztynu. Próbując innych metod, dążył do ożenienia młodego Karola XII z duńską księżniczką, lecz gdy i te działania zakończyły się fiaskiem, pozostało mu ostatnie rozwiązanie – poszukiwanie sprzymierzeńców do wojny z młodziutkim królem Szwecji. Król Danii rozpoczął więc negocjacje z Moskwą i równocześnie ze swoim siostrzeńcem - elektorem saskim, a od niedawna również królem Polski, Fryderykiem Augustem I.

Tymczasem, kiedy elektor saski – Fryderyk August – po długim bezkrólewiu po śmierci Jana III Sobieskiego został wybrany królem Polski (jako August II), dla Szwecji była to stosunkowo korzysta sytuacja. Fryderyk August był bowiem synem Anny Zofii Oldenburg – córki króla Danii Fryderyka III, a przez to był spokrewniony z Karolem XII.

Duński monarcha, Chrystian V, szukając wsparcia u innych władców, trafił u Augusta II na podatny grunt. Nowy król polski w „pacta conventa” zobowiązał się do odzyskania tzw. „awulsów”, a więc ziem niegdyś utraconych, w skład których wchodziły między innymi Inflanty, będące pod panowaniem szwedzkim. Władysław Konopczyński podaje, że „avulsarum provinciarum” oznaczało chęć odzyskania przez koroniarzy Podola, Smoleńska, Kijowa, jako ziem ważniejszych. Inflanty zajmowały na tej liście dalszą pozycję. Jednak po odzyskaniu Kamieńca Podolskiego (na mocy pokoju w Karłowicach, zawartego 26 I 1699 r.), uwaga Augusta II skierowała się właśnie na Inflanty w celu odzyskania tych ziem. Problematyczny jest sposób, w jaki miało to się odbyć. Wettin chciał odzyskać Inflanty tylko przy wsparciu wojsk saskich, co w przypadku powodzenia dawało mu możliwość decydowania o tym terytorium. Józef A. Gierowski podaje także, że w takiej sytuacji Inflanty miałyby posłużyć Wettinom, jako baza handlowa, umożliwiająca ponadto budowę silnej floty.

24 marca 1698 r. Fryderyk August, jako elektor saski, podpisał sojusz defensywny z władcą Danii – Chrystianem V (25 września 1699 r. zamieniony w sojusz zaczepno-obronny). W sierpniu 1699 r. zmarł Chrystian V, co nieco skomplikowało plan szybkiego ataku na Szwecję. Nowy władca – Fryderyk IV – kontynuował politykę swego poprzednika. Pierwsze ogniwo nowopowstającej Ligi Północnej zostało dopięte. Natomiast napięta sytuacja w Holsztynie sugerowała, że otwarty konflikt już niebawem się rozpocznie.

Równocześnie August II szukał zbliżenia z carem rosyjskim, Piotrem I, który również chciał uzyskać dostęp do Morza Bałtyckiego – konkretnie do portów na jego wschodnim wybrzeżu, a więc między Zatoką Fińską, Morzem Bałtyckim, Rzeczpospolitą i Moskwą („okno na morze”: Ingria, Inflanty). Władysław Konopczyński podaje, że Piotr I, „spragniony własnej żeglugi”, był głównym zainteresowanym rozpoczęciem wojny ze Szwecją i że to właśnie on obmyślał plany wojny na Północy. Nieco inną opinię reprezentują Emanuel Rostworowski i Jan Wimmer, którzy podają, że car od samego początku zaznaczał, że wystąpi zbrojnie nieco później, gdyż termin rozpoczęcia tej kampanii był uzależniony od momentu zawarcia rozejmu z Turcją, który to miał zakończyć stan wojny, trwający od oblężenia Azowa, a więc od około 1695 r.

Ostatecznie między 10 a 13 sierpnia 1698 r. doszło do spotkania cara z elektorem saskim w Rawie Ruskiej. Spotkanie miało na celu uzgodnienie szczegółów sojuszu antyszwedzkiego. W. D. Koroluk podkreśla, że kierowniczą rolę podczas tego spotkania odegrał Piotr I. Miały wówczas miejsce oficjalne pertraktacje dotyczące wojny tureckiej, a także poufne rozmowy na temat koncepcji wojny północnej oraz planów ugruntowania pozycji Rosji nad Morzem Bałtyckim. Natomiast Józef A. Gierowski stwierdza, że „obaj władcy byli podobnie zainteresowani osłabieniem pozycji Szwecji na Bałtyku […]. Spór o pierwszeństwo pomysłu jest więc w gruncie rzeczy całkowicie drugorzędny”.

Ponadto, świeżo obrany król polski od chwili wstąpienia na tron snuł plany podbojów, mające przyczynić się do wzrostu jego pozycji w państwie, a także całego rodu Wettinów w Europie. Właśnie dlatego August II marzył o podboju Inflant, należących wówczas do Szwecji. Pragnienia te umocnił Johann Reinhold Patkul, szlachcic inflancki, który zniechęcony „redukcjami”, przybył pod koniec 1698 r. na dwór polskiego monarchy i przedstawił mu projekt przyłączenia do Rzeczpospolitej Inflant, bądź też (w przypadku, gdyby August II występował w wojnie wyłącznie jako elektor saski) unii sasko-inflanckiej. Niezadowolona z powodu „redukcji” szlachta inflancka zdecydowała się jednak na oddanie się pod opiekę Augusta II (24 sierpnia 1699 r.). Król przyjął propozycję, zakładającą ścisłą zależność Inflant od Rzeczypospolitej, które w rozumieniu polskiego króla miały stanowić „przedmurze”, oddzielające od Szwecji i Rosji. W zamian za to Inflanty miały w przypadku konfliktu dostarczyć Polsce wojsko, a Wettin gwarantował im wszystkie przywileje szlachty inflanckiej. 

W ten sposób doprowadzono do rozszerzenia Ligi Północnej o kolejne sojusze. Pierwszym, wspomnianym już ogniwem, był sasko-duński traktat z 24 marca 1698 r. (zmieniony na zaczepno-obronny 25 września 1699 r.), następnym było poddanie się szlachty inflanckiej polskiemu monarsze 24 sierpnia 1699 r. Wreszcie ostatnim, ale za to podstawowym aktem Ligi był traktat preobrażeński z 12 listopada 1699 r. Został on zawarty po wysłaniu przez Fryderyka Augusta z misją do Moskwy przywódcy inflanckiego rycerstwa – Johanna Reinholda Patkula. Był to antyszwedzki sojusz Rosji, Saksonii i Danii, uzupełniony 2 lutego 1700 r., po złagodzeniu konfliktu sasko-brandendurskiego o Elbląg, porozumieniami Saksonii i Danii z Brandenburgią. Traktat ten zawierał warunki współpracy militarnej w wojnie ze Szwecją. Fryderyk August miał ściągnąć na siebie wojska szwedzkie z Inflant, by ułatwić atak Rosji na Ingrię i Karelię. By plan ten został zrealizowany car rosyjski miał starać się o jak najszybsze podpisanie pokoju z Turcją. Tak więc każdy z wymienionych władców był zainteresowany zjednoczeniem sił, by pokonać szwedzkiego monarchę, stojącego na czele stosunkowo silnego państwa, by zrealizować własne plany ekspansyjne.

Ogólny plan państw Ligi Północnej zakładał, że Saksonia na początku 1700 r. uderzy na Inflanty. Równocześnie Dania miała zaatakować Norwegię lub Holsztyn, by w ten sposób odciągnąć część szwedzkich wojsk od Inflant. Państwa Ligi Północnej miały w tym samym czasie działać na rzecz pozyskania poparcia ze strony innych krajów. Dania miała pozyskać Brandenburgię, Anglię i Holandię, a elektor saski – Rosję. Brandenburgia (od 1701 r. – Królestwo Pruskie) była zainteresowana nabytkami terytorialnymi, a elektor brandenburski – Fryderyk III – pragnął pozyskać dla siebie ujście Odry, dlatego chętnie słuchał propozycji porozumienia z Rosją. Jako warunek udziału w wojnie, podał rozpoczęcie kroków wojennych przez państwo Piotra I, co od samego początku wojny nie było możliwe. Wszelkie sojusze zawierane przez Augusta II były tajemnicą dla wycieńczonej wojnami Rzeczypospolitej. Po zawarciu polsko-saskiej unii personalnej, Rzeczpospolita powinna była prowadzić własną politykę zagraniczną, lecz właściwie należy tu mówić o saskiej polityce króla Augusta II. W ten właśnie sposób Rzeczpospolita, choć formalnie nie zawierała żadnych sojuszy, czy porozumień z innymi państwami, stopniowo coraz bardziej była wplątywana w wojnę.

Tymczasem plan Augusta II zakładał zdobycie Inflant wyłącznie przez wojska saskie, bez konieczności angażowania Polski. Monarcha powiadomił jednak o swych celach członków swojej rady przybocznej, której niektórzy przedstawiciele, jak np. prymas Michał Stefan Radziejowski, podskarbi wielki koronny Hieronim Lubomirski, czy ród Sapiehów, poparli projekt wojny ze Szwecją. Jak twierdzi ówczesny kronikarz, Anonim Otwinowski, zwolennicy wojny ze Szwecją popierali ten projekt, ponieważ już w 1699 roku liczyli na detronizację Augusta II w przypadku klęski w tej wojnie. A tymczasem August II chciał zapewnić sobie neutralność Rzeczypospolitej i polskiej szlachty, a następnie po zdobyciu Inflant wycofać się z wojny, by wykorzystać siły zbrojne na innym froncie – w hiszpańskiej wojnie sukcesyjnej. Kolejnym krokiem miało być już tylko „absolutum dominium” w Polsce…

Tymczasem Szwedzi zaniepokojeni spotkaniem Augusta II z carem Piotrem I w Rawie Ruskiej, wysłali do Warszawy swego dyplomatę w celu zbadania sytuacji w Rzeczypospolitej. Królowi polskiemu udało się jednak uśpić czujność szwedzkiego posła. Mimo to zdawano sobie sprawę, że wojska saskie koncentrują się w północnej części Wielkiego Księstwa Litewskiego, lecz podejrzewano, że jest to związane z planami absolutystycznymi Augusta. Otwinowski wspomina także, że Szwedzi zostali wtajemniczeni w plany Augusta II, przez prymasa Radziejowskiego, co potwierdza współczesny biograf kardynała – Roman Kawecki.