© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   03.08.2009

Przywileje urzędników pocztowych w dawnej Polsce

Poczta i jej urzędnicy cieszyli się w dawnej Rzeczypospolitej dużym uznaniem i szacunkiem. Piastowanie stanowisk urzędniczych niosło ze sobą nie tylko masę zadań i ciężką pracę, lecz było synonimem prestiżu oraz społecznego zaufania. Szczególny nacisk kładziono na kwestię bezpieczeństwa obrotu korespondencji oraz poczucia bezpieczeństwa osobistego pracowników poczty, narażonych na szykany ze strony rozkapryszonych podróżnych lub klientów. Za naruszenie nietykalności cielesnej pocztowców groziły winnym zajścia bardzo surowe kary. Kwestią tą interesował się osobiście Stanisław August, za którego panowania nastąpił rozkwit poczty, niespotykany do tej pory w tak dużej skali .

Jednak nie tylko bezpieczeństwo osobiste urzędników poczty budziło szczególne zainteresowanie króla. Przepisy pocztowe zwracały również uwagę na bezpieczeństwo mienia, a wyjątkową ochroną prawa cieszyły się domy pocztowe. Osoby naruszające ich status były narażone na surowe konsekwencje. Urzędnik pocztowy był więc w swoim domu nietykalny, a dodatkowo zwolniony został z obowiązku udzielania tak zwanych stacji żołnierskich, to znaczy udostępniania kwater dla wojska. Nie znaczy to jednak wcale, iż nie dochodziło do naruszeń prawa w tym zakresie – w takich sytuacjach dyrekcja poczty stanisławowskiej reagowała natychmiastowo żądając ukarania winnych zajścia.

Znamy co najmniej kilka przykładów naruszania autonomii urzędów pocztowych. W lipcu 1786 roku dyrektor poczty Ignacy Franciszek Przebendowski zwrócił się do Stanisława Augusta z prośbą o przykładne ukaranie winnych najścia na pocztamt w Mińsku. Tamtejszy sędzia grodzki Joachim Oranowski wraz z grupą uzbrojonych mężczyzn napadł dom pocztowy urodzonego de Rosenfeldta, którego przy tej okazji poważnie pobito. W związku z tym dyrekcja poczty za najście uprzywilejowanego domu pocztowego domagała się sowitej kary dla winnych zajścia. Podobnie zareagował Przebendowski w czerwcu 1790 roku, gdy dotarły do niego informacje, że Komisja Porządkowa Cywilno-Wojskowa województwa krakowskiego wymusiła na tamtejszej poczcie udostępnienie siedziby urzędu na kwatery żołnierskie. Zażądał od niej natychmiastowego zaprzestania stosowania tego typu praktyk. Warto dodać, że urzędnicy poczty cieszyli się także szczególnymi przywilejami na drogach. Zgodnie z obowiązującym ówcześnie prawem należało im ustępować drogi, to jest w sytuacji, gdy stwierdzono, iż traktem podróżuje pocztylion przywdziany w barwy królewskie, trzeba było dać mu wolny przejazd. Na tę kwestię kładła nacisk Instrukcya dla Officjalistów Pocztowych Tak w Koronie jako y w Wielkim Xięstwie Litewskim z 1 lipca 1777 roku. Zresztą w podobny sposób była ona uregulowana w „krajach cesarskich”.