© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   22.06.2023

Sejmiki mazowieckie wobec urzędów oraz działalności polityczno-wojskowej hetmana i marszałka koronnego Jana Sobieskiego w latach 1665–1674

Panowanie ostatniego Wazy na tronie Rzeczypospolitej przyniosło znaczące przekształcenia ustroju monarchii mieszanej. Lata 1665–1674 stanowiły okres niepokojów wewnętrznych charakteryzujących się brakiem stabilizacji politycznej, której głównymi przejawami była z jednej strony zagorzała walka o osadzenie na polskim tronie wygodnego dla siebie kandydata, a z drugiej ciągłe zagrożenie turecko-tatarskie. Dążące do osłabienia centralnych instytucji państwa fakcje magnackie coraz dotkliwiej paraliżowały ustrój państwa. Tę zgubną działalność wciąż zauważała szlachta, która w omawianym okresie dążyła do ograniczenia ich wpływów.

Historycy zwrócili uwagę, że Mazowszanie odgrywali istotną rolę w rozgrywkach politycznych, jakie toczyły się między fakcjami magnackimi a obozem królewskim. Główni animatorzy życia politycznego Rzeczypospolitej zabiegali więc o ich pozyskanie w celu realizacji własnych planów.

W czasach Jana Kazimierza Mazowsze było już całkowicie zintegrowane z Koroną. Szlachta charakteryzowała się wysoką kulturą polityczną i w działaniach kierowała się tymi samymi regułami i wartościami, co obywatele pozostałych województw[1]. Uczynienie z Warszawy miejsca rezydowania monarchy[2] oraz obradowania sejmów, w tym także konwokacji oraz elekcji, czyniło z mazowieckich szlachciców ważnych graczy na arenie politycznej. Nie bez znaczenia pozostawała także liczna reprezentacja Mazowsza w izbie poselskiej, mogąca przecież realnie wpływać na tok obrad. Ponadto w okresie panowania ostatniego Wazy Mazowszanie piastowali w Rzeczypospolitej ważne funkcje państwowe[3], zasiadali w senacie, a wielu szlachetnie urodzonych posiadało faktycznie status regionalnych statystów życia politycznego[4].

W latach 1665–1674 Mazowsze w swej większej części pozostawało regalistyczne, przychylnie przyjmując działania dworu. Jednakże nie brakowało też opozycjonistów. Ówczesną mazowiecką elitę stanowili przedstawiciele średnio zamożnej i bogatej szlachty, pełniącej senatorskie oraz ziemskie urzędy. Część z nich możemy nazwać statystami życia politycznego – bez wątpienia mieli wpływ na mazowiecką opinię publiczną, brali udział w życiu sejmikowym, posłowali na sejmy oraz zasiadali w senacie. Materiał źródłowy nie pozwala jednak do końca określić, jak silne było to oddziaływanie oraz w jakim stopniu wpływało na stanowiska przyjmowane przez szlachtę mazowiecką

Pamiętać wszak należy, że nie zawsze determinanty kształtujące politykę były dla zwykłego obywatela do końca jasne. Skutkiem tego stawała się polityczna obojętność lub opowiedzenie się po stronie, która mogła więcej zaoferować. Część działaczy mazowieckich, udzielając swego poparcia konkretnemu stronnictwu, nie kierowała się przekonaniami, lecz upatrywała szansy na awans. Często sympatie polityczne wynikały ze związków osobistych, koligacji rodzinnych, politycznego pragmatyzmu lub oportunizmu. Wobec tego prześledźmy opinie i stanowiska szlacheckie wyrażane wobec działalności Jana Sobieskiego jako urzędnika na podstawie laud sejmikowych oraz zachowań reprezentantów najważniejszych rodów mazowieckich odgrywających ważne role w ówczesnej rzeczywistości polityczno-wojskowej.

Jedną z najważniejszych rodzin ówczesnego Mazowsza byli Krasińscy, z których wojewoda płocki Jan Kazimierz był w czasach ostatniego Wazy blisko związany z dworem. Od 1658 r. pełnił ważny urząd centralny podskarbiego wielkiego koronnego[5]. Należał do stronnictwa francuskiego[6], w czasie bezkrólewia po abdykacji Wazy współpracował z Janem Sobieskim na rzecz kandydatury francuskiej[7]. Natomiast, co ciekawe, brat Jana Kazimierza, kasztelan płocki Gabriel, znany z działalności pisarskiej, nie angażował się w życie polityczne Mazowsza, lecz województwa sandomierskiego[8].

Po śmierci podskarbiego ważną postacią mazowieckiej sceny politycznej stał się jego syn Jan Dobrogost, nagradzany starostwami mazowieckimi, a w końcu referendarstwem koronnym. Był on aktywnym działaczem sejmikowym i cieszył się poparciem szlachty – wielokrotnie posłował na sejmy z sejmików warszawskiego i łomżyńskiego. W czasie interregnum po abdykacji Jana Kazimierza popadł w spór z hetmanem i marszałkiem Sobieskim podczas sejmu elekcyjnego roku 1669[9]. Jan Dobrogost poparł podjętą przez szlachtę warszawską próbę ograniczenia Sobieskiemu władzy marszałkowskiej. To m.in. szlachta mazowiecka dążyła do zniesienia sądów marszałkowskich w czasie bezkrólewia i przeniesienia ich uprawnień na warszawski sąd kapturowy[10]. Krasiński współpracował wówczas blisko z Pacami, wrogami Sobieskiego[11]. Joanna Matyasik twierdzi, że referendarz koronny pozostawał jednym z najwierniejszych stronników króla Michała Korybuta[12]: na sejmikach mazowieckich agitował na rzecz zwoływania pospolitego ruszenia na sejm konny i przeciwko opozycji, która rwała sejmy[13]. Nie chciał jednak zrażać do siebie Sobieskiego, którego zaufaniem mimo wszystko się cieszył. To właśnie Krasiński w roku 1672 został wysłany z misją pojednawczą od króla do hetmana[14]. Jego jednostki znajdujące się w kompucie koronnym nie były także lekceważone przez hetmana przy rozdzielaniu hiberny i brały udział w kampaniach wojennych tego okresu. Wydaje się zatem, że spięcie, jakie miało miejsce w 1669 r., było epizodyczne. Adam Przyboś twierdzi z kolei, że starosta warszawski faktycznie sympatyzował ze stronnictwem francuskim[15], zatem jego postawa pozwala zakwalifikować go do grupy ówczesnych oportunistów.

Wpływami na Mazowszu cieszył się również ród Wesselów. Wojewoda płocki Janusz Wessel w czasach Jana Kazimierza był konsekwentnym regalistą, wystawiając w okresie rokoszu własnym sumptem chorągiew kozacką dla wojsk królewskich[16]. Za panowania Michała Korybuta rodzina Wesselów nadal odgrywała ważną rolę w regionalnym życiu politycznym[17]. W kręgu dworskim przebywał wówczas starosta różański Wojciech, dworzaninem króla był również starosta makowski Franciszek, aktywy uczestnik sejmiku zakroczymskiego. Do sympatyków obozu królewskiego można także zaliczyć starostę ostrowskiego Stanisława[18]. Wesselowie brali udział przede wszystkim w obradach sejmiku różańskiego i z tego sejmiku byli wybierani na posłów. O ich stosunku do Michała Korybuta decydowały niewątpliwe osobiste kontakty z monarchą

Podobną rolę odgrywali Oborscy[19]. Szczególnie ważną postacią w tej rodzinie był starosta liwski Marcin Oborski – doświadczony parlamentarzysta, wielokrotny poseł z ziem liwskiej i czerskiej, a także dwukrotny marszałek izby poselskiej[20]. Za Jana Kazimierza pozostawał w bliskich relacjach z dworem, który posługiwał się nim na sejmach do rozgrywek politycznych stronnictwa francuskiego. Starosta angażował się także w sprawę Sobieskiego, broniąc go przed atakami tej części szlachty, która podważała legalność nadanych mu urzędów. W czasie sejmu elekcyjnego prosił Sobieskiego, by ten jako marszałek obsadził wojskiem Warszawę w celu obrony wolnej elekcji przed prywatnymi armiami magnackimi[21]. Jak podkreśla Antonina Keckowa, po wyborze Michała Korybuta Oborski związał się z królem, ciesząc się jego poparciem[22]. Na pierwszym sejmie roku 1672 jako marszałek poselski otrzymał list od Sobieskiego, w którym hetman tłumaczył postawę żołnierzy koronnych względem konfederacji[23]. Podczas obrad drugiego sejmu tego roku Oborski zaatakował jednak deputatów od wojska koronnego, twierdząc, że są malkontentami[24]. Pozostaje kwestią otwartą, czy zmienność w poglądach starosty liwskiego wynikała z oportunizmu, czy z pragmatyzmu politycznego. Poza nim istotną funkcję w obozie królewskim pełnili także aktywny uczestnik wojen ze Szwecją i kilkukrotny poseł na sejm kasztelan warszawski Jan Zygmunt Oborski oraz jego syn Jan Kazimierz, który posłował z sejmiku czerskiego[25]. Pewną rolę odgrywał też kasztelan liwski Adam Oborski[26].

Z kolei w ziemi wyszogrodzkiej oparciem dla obozu królewskiego był ród Lasockich. Najważniejszą wśród nich osobistością był starosta wyszogrodzki Olbracht Adrian, wielokrotny poseł z ziem zakroczymskiej i sochaczewskiej. W latach 1662–1669 był związany z Bogusławem Radziwiłłem, w czasach Michała Korybuta aktywny parlamentarzysta, opowiadający się przeciwko postanowieniom konfederacji gołąbskiej. Również jego krewnych, kasztelana wyszogrodzkiego Adama oraz kilkukrotnego posła z ziemi zakroczymskiej stolnika wyszogrodzkiego Władysława, można zaliczyć do regalistów[27].

W ziemiach wiskiej i warszawskiej król mógł liczyć na Opackich, cieszących się dużym poparciem wśród szlachty mazowieckiej[28]. Podkomorzy warszawski Olbracht był kilkukrotnym posłem na sejm, w roku 1669 marszałkiem generalnego sejmiku mazowieckiego. Związany blisko z królem Michałem Korybutem, pełnił przy jego boku ważne funkcje[29]. Jego bratanek, podkomorzy wiski Jan, posłował na sejmy z ziemi wiskiej i trzykrotnie był marszałkiem tego sejmiku[30].

W ziemi płockiej działał biskup płocki Jan Gembicki, który także udzielał poparcia obozowi królewskiemu, najpierw Jana Kazimierza, później Michała Korybuta. Jak podkreśla A. Przyboś, Gembicki był osobą o wyjątkowo chwiejnej postawie, gdyż przed wstąpieniem na tron Michała popierał gorliwie stronnictwo francuskie[31]. Należał jednak do umiarkowanych zwolenników Wiśniowieckiego i dążył do porozumienia z opozycją[32]. Jego krewniak Stefan, chorąży i późniejszy kasztelan płocki, angażował się politycznie po stronie króla Michała, który posługiwał się nim do walki z wpływami Sobieskiego w obozie konfederatów gołąbskich. Po zawiązaniu konfederacji szczebrzeszyńskiej przez wojsko koronne został wysłany przez króla z misją pojednawczą do konfederatów, czego omal nie przypłacił życiem. Kasztelan działał jednak na sejmiku średzkim i nie angażował się w życie polityczne Mazowsza[33].

Oprócz wspomnianych rodów na Mazowszu działali także indywidualni regaliści. Przywoływana już J. Matyasik zalicza do nich starostę wiskiego Jana Kossakowskiego, wielokrotnego marszałka sejmiku wiskiego i posła na sejm[34]. Nie odgrywał on pierwszoplanowej roli w izbie poselskiej, ale mając zaufanie współbraci, pełnił różne funkcje, m.in. deputata do układania pacta conventa w roku 1674[35]. Do umiarkowanych regalistów należał także wielokrotny poseł, marszałek izby poselskiej sejmu konwokacyjnego z 1674 r. i miecznik koronny Jan Franciszek Bieliński[36]. Za Michała Korybuta sympatyzował on ze stronnictwem francuskim i, jak twierdzi jego biograf Kazimierz Piwarski, lawirował między obozem królewskim a malkontentami[37], nie popierając otwarcie żadnego stronnictwa[38].

Początkowo dużym uznaniem Michała Korybuta cieszył się jego dworzanin, cześnik sochaczewski Franciszek Kazimierz Wysocki, którego znaczenie na sejmiku sochaczewskim było niemałe. Najwierniejszym, a jednocześnie najbardziej radykalnym stronnikiem obozu królewskiego był chorąży gostyński Stanisław Michał Ubysz, który występując publicznie, domagał się nawet karania śmiercią malkontentów[39]. O jego bliskich związkach z królem świadczy fakt, że z inspiracji królewskiej zerwał drugi sejm w roku 1672[40]. Poważaniem na Mazowszu cieszyli się jeszcze Podoscy, jednak jedynie podkomorzy różański Michał Kazimierz potrafił skutecznie wpływać na postawy szlachty.

Na czyje zatem poparcie mógł liczyć na Mazowszu Jan Sobieski? Przede wszystkim na ród Prażmowskich: kanclerza koronnego, następnie prymasa Mikołaja Jana, chorążego nadwornego koronnego, później wojewody płockiego Samuela Jerzego, chorążego wołyńskiego, potem nadwornego koronnego Wojciecha Remigiana oraz sekretarza królewskiego, a po awansie sekretarza wielkiego Franciszka[41]. Rodzina Prażmowskich stanowiła jeden z filarów stronnictwa francuskiego, a zatem była naturalnym sojusznikiem hetmana wielkiego. Mimo posiadania klienteli trudno jednak określić, jak duży wpływ miała na postawy szlachty płockiej, gdyż dla omawianych lat tylko w niewielkim stopniu zachowały się lauda sejmikowe płockie[42]. Ze względu na piastowane urzędy największą rolę polityczną na Mazowszu odgrywał Mikołaj Jan. W okresie panowania Jana Kazimierza zaangażowanymi uczestnikami sejmików byli także Samuel i Wojciech, posłowie na sejmy[43]. Co charakterystyczne, po wyborze na tron następcy Wazy można dostrzec spadek ich aktywności sejmikowo-sejmowej. Ważną postacią związaną blisko z Prażmowskimi był porucznik chorągwi kozackiej Samuela Jerzego oraz stolnik sochaczewski Mikołaj Okuń, wypełniający poważne misje polityczne.

Bliskimi współpracownikami Sobieskiego byli bracia Miączyńscy: Atanazy, cześnik mielnicki Stanisław oraz cześnik płocki Andrzej. Ich ojciec, podczaszy czernihowski Piotr, postanowił przenieść rodzinę na Wołyń[44]. Szczególnie ważną rolę odgrywał administrator dóbr Sobieskiego[45] Atanazy, wykonujący dla hetmana różne zadania.

Warto zauważyć, że z działalnością sejmikową nie byli związani żołnierze Sobieskiego wywodzący się z Mazowsza, jak podczaszy liwski Marcin Dunin i Rafał Sarbiewski, towarzysze chorągwi husarskiej Sobieskiego[46], oraz pułkownik Jan Piwo, wysoko przez niego ceniony[47].

Z aktywistów politycznych Sobieski mógł polegać do roku 1668 na Hieronimie Radziejowskim, wówczas wiernym wykonawcy woli królewskiej. Ekspodkanclerzy poprzez swoją klientelę miał rzeczywisty wpływ na sejmiki mazowieckie. Jak podkreśla Adam Kersten, wśród jego klientów znalazł się nawet M. Oborski[48]. Radziejowski agitował na Mazowszu za polityką dworu. Dowodem współpracy z hetmanem jest jego list, w którym donosi: „JMP Pan Bolesławski został też posłem Województwa Rawskiego, który sprawy nasze w instruktiey swoiey dobrze wyraził”[49].

Na Mazowszu cenieni byli również Petrykowscy. Doświadczonym posłem, a także ważną postacią stronnictwa francuskiego był podkomorzy różański Walerian, który wielokrotnie na sejmach bronił interesów Jana Kazimierza[50]. Z obozem tego monarchy był także związany jego syn, stolnik różański Hieronim, który w młodości przebywał na dworze, a następnie wstąpił do armii koronnej i został pułkownikiem w generalstwie artylerii. Za panowania Michała Korybuta związał się ze stronnictwem francuskim, biorąc aktywny udział w zjazdach malkontentów; w 1673 r. został delegatem wojskowym na sejm[51].

Wśród zwolenników hetmana i marszałka na Mazowszu za czasów Jana Kazimierza widzimy także Wojciecha Suffczyńskiego, kilkakrotnego marszałka sejmiku sochaczewskiego, oraz kasztelana wiskiego Adriana Żochowskiego. Na sejmie „pacyfikacyjnym” z roku 1673 zasiadał on wraz z Sobieskim w sądzie marszałkowskim. Przeprowadził proces nad Marcinem Łozińskim, który rzucał oszczerstwa m.in. na hetmana i marszałka o sprzedanie Kamieńca Podolskiego Turkom[52].

Wyraźną przewagę na Mazowszu mieli zwolennicy obozu królewskiego, nie brakowało jednak malkontentów współpracujących w czasach Korybuta z Sobieskim. Niektórzy działacze dostrzegali potrzebę współpracy z opozycją i – w przeciwieństwie do S.M. Ubysza – nie głosili radykalnych haseł. Do takich osobistości z pewnością zaliczali się M. Oborski oraz J. Gembicki.

Postawy elity mazowieckiej względem Sobieskiego były również determinowane posiadaniem w wojsku koronnym chorągwi. Należało bowiem liczyć się z tym, że hetman wielki może je lekceważyć, nie rozdając hiberny, co znacznie zwiększało koszty ich utrzymania. W 1667 r. mazowiecka elita posiadała w wojsku koronnym pięć jednostek[53]. Należały one do politycznych przyjaciół Sobieskiego. Taki stan liczebny chorągwi mazowieckich utrzymywał się do roku 1673. Wówczas na potrzeby wojny z Turcją rozbudowano znacznie armię koronną. Mazowsze wystawiło 11 chorągwi, dwa regimenty oraz jedną kompanię[54]. Nie wynikało to jednak z protekcji Sobieskiego, lecz w dużej mierze z faktu, że część chorągwi została stworzona z wypraw dymowych.

Badacze zgodnie podkreślają, że w omawianym okresie szlachta koronna coraz wyraźniej zaczęła tracić swoją niezależność oraz podmiotowość polityczną na rzecz potentatów tworzących fakcje. Czy zjawisko to można dostrzec na Mazowszu? Jak zauważyła Jolanta Choińska-Mika, za Jana Kazimierza szlachta zgromadzona na sejmikach zazwyczaj na sejmy wybierała osoby sprawdzone, które w ten sposób stawały się etatowymi parlamentarzystami. Wśród nich często odnajdujemy przedstawicieli zamożnych rodów[55]. Sytuacja ta nie zmieniła się również za panowania Michała Korybuta. Wobec tego pojawia się pytanie, czy wynikiem takiego stanu było przeforsowanie przez większych posiadaczy ziemskich za pomocą klienteli własnych kandydatur, czy też świadczyło ono o zaufaniu obywateli do swoich przedstawicieli. Odpowiedź jest trudna – wobec niezwykle skąpego stanu zachowania archiwów rodowych nawet najznakomitszych domów mazowieckich niełatwo rozpoznać miejscowe układy polityczne. Niewątpliwie próby narzucenia szlachcie mazowieckiej zdania spotkałyby się z silnym protestem obradujących, tamtejsze elity bowiem nie mogły działać wbrew większości[56]. Agitacja prowadzona przez głównych działaczy politycznych na rzecz obozu królewskiego często jednak trafiała na podatny grunt. Wynikało to raczej z mentalności Mazowszan, których cechowało zaufanie do tronu oraz trzeźwa ocena sytuacji. W tym miejscu należy podkreślić, że przed rokiem 1677 Sobieski nie nabył na Mazowszu żadnych nieruchomości ziemskich[57], które umożliwiałyby mu szerszy wpływ na szlachtę. Natomiast wśród administratorów jego dóbr w innych częściach Korony nie odnajdujemy reprezentantów szlachty mazowieckiej[58].

Kwestia stosunku obywateli szlacheckich do problemu łączenia urzędów w jednym ręku oraz ich nadużywania w celu zaspakajania własnych ambicji politycznych budzi żywe zainteresowanie historyków. W dyskusję tę znakomicie wpisuje się opinia szlachecka wobec Jana Sobieskiego, który jako pierwszy połączył urząd hetmana i marszałka wielkiego koronnego. Drogę do otrzymania tych urzędów otworzył mu proces sejmowy Jerzego Sebastiana Lubomirskiego.

Marszałek i hetman koronny J.S. Lubomirski został na sejmie przełomu lat 1664–1665 skazany na infamię, banicję oraz pozbawienie urzędów[59]. Mazowiecka opinia szlachta była procesem sejmowym wstrząśnięta. Zwracała się do króla, by zadbał o pokój w państwie. Sejmiki rawski i wiski prosiły monarchę o darowanie skazanemu win[60]. Mazowsze dostrzegło jednak, że eksmarszałek dąży do rokoszu i opowiedziało się w większości w obronie majestatu[61]. Wyraz temu dała szlachta mazowiecka podczas sejmików przed pierwszym sejmem roku 1665[62]. Na sejmiku warszawskim podkomorzy różański Walerian Petrykowski zaatakował Lubomirskiego, sugerując, by jego dobra zostały przeznaczone na spłatę długu wojska[63]. Stanowisko sejmików mazowieckich znalazło potwierdzenie podczas obrad sejmiku generalnego[64]. Wpływ na to mogła mieć szeroko zakrojona agitacja prowadzona przez Radziejowskiego[65], a także oddziały gwardyjskie króla rozłożone na Mazowszu[66]. Gwardia mogła posłużyć królowi do nacisku na mazowiecką opinię szlachecką. Ulokowanie gwardii na Mazowszu wynikało także ze strategii wojskowej, gdyż miała ona osłaniać Warszawę oraz bieg Wisły przed siłami rokoszowymi[67].

Chorąży koronny Jan Sobieski przyjął urząd marszałka wielkiego koronnego po Lubomirskim w połowie 1665 r. Decyzja ta postawiła go wyraźnie po stronie dworu, stanowiąc zwrot w jego karierze. Przyszło mu jednak zapłacić za to wysoką cenę – od tego momentu był atakowany przez część szlachty, która opowiedziała się za Lubomirskim, twierdząc, że nadanie marszałkostwa Sobieskiemu było niezgodne z prawem. Mazowsze jednak w większości nie podzielało tych wątpliwości, sprzeciwiając się restytucji byłego marszałka[68].

Opozycja na sejmie 1665 r. dążyła do kasacji wyroku na Lubomirskim; obrady sejmowe były burzliwe. Sejm został zerwany wskutek protestu stolnika płockiego Władysława Łosia. Jak twierdzi Stefania Ochman-Staniszewska, był to jedynie pretekst dla opozycji do przerwania obrad[69]. Łoś działał w interesie Lubomirskiego, wywodził się z Mazowsza, ale funkcjonował politycznie głównie w Prusach Królewskich[70].

Sejmik liwski przed pierwszym sejmem 1666 r. zwrócił się z prośbą do króla o przywrócenie urzędów Lubomirskiemu[71]. Sejmik warszawski ponownie zaatakował rokoszanina oraz żołnierzy; licznie stawili się na nim czołowi regaliści, kanclerz M. Prażmowski, kasztelan warszawski J.Z. Oborski oraz podkomorzy różański W. Petrykowski[72]. Również sejmik generalny zakończył się całkowicie po myśli dworu[73]. Podczas obrad sejmu król nieoczekiwanie deklarował oddanie buławy polnej koronnej Sobieskiemu[74]. Luka źródłowa nie pozwala stwierdzić, czy posłowie mazowieccy zabrali głos w tej konkretnej sprawie. Sejmik warszawski pod wpływem Petrykowskiego zgłosił sprzeciw wobec łączenia buławy z laską marszałkowską. W podobnym tonie wypowiedziały się także sejmiki przed drugim sejmem roku 1666, zgłaszając również potrzebę zniesienia dożywotności hetmaństwa[75]. Na drugim sejmie tego roku, na którym funkcję marszałka pełnił M. Oborski, posłowie mazowieccy wystąpili z wnioskiem, by Sobieski zrzekł się buławy[76]. Jednocześnie Petrykowski przedstawił kompromisową propozycję rozdzielenia laski z buławą na przyszłość, pod warunkiem jednak, że urzędy te zostaną Sobieskiemu zachowane. Maciej Matwijów określił te działania wybiegiem dworu, którego celem było zahamowanie ataków izby na stronnictwo dworskie[77].

Większą uwagę Mazowszan przykuła sprawa buławy wielkiej koronnej. Na przełomie lat 1666 i 1667 opozycja rozpuszczała paszkwile o działalności hetmanów koronnych[78]. Oskarżano w nich Sobieskiego o nieudolność, twierdząc, że nie jest on godny noszenia buławy. Przed sejmem w 1667 r. część województw dopominała się zniesienia dożywotności hetmaństwa[79]. Z sejmików mazowieckich jedynie sochaczewski wyraził się w podobnym tonie[80], a pozostałe, zwłaszcza różański, zajęły stanowiska przychylne dworowi[81].

Propozycje ograniczenia władzy buławy znalazły swój oddźwięk podczas obrad sejmowych. Król jednak nie wyraził nimi zainteresowania i planował nadać urząd Sobieskiemu po ich zakończeniu. Z pewnością decyzja ta była podyktowana faktem, że dotychczasowy hetman polny całkowicie oddał się sprawie francuskiej[82]. Para królewska szukała zwolenników tego programu na Mazowszu. Na sejmie stanowiska dworu bronił starosta liwski M. Oborski[83]. Nie wszyscy jednak Mazowszanie opowiedzieli się za rozdaniem wakatu po zakończeniu obrad, upominając się o natychmiastowe nadanie buławy; należeli do nich pisarz nurski Nikodem Jabłonowski oraz sędzia liwski Tomasz Cieciszewski[84]. Oborskiemu przez pewien czas skutecznie udawało się hamować wniesienie do króla prośby o rozdanie wakansu. Uwaga posłów skupiła się także na kwestii łączenia buławy wielkiej z laską marszałkowską. Wniosek o wycofanie kandydatury Sobieskiego zgłosił podkomorzy sochaczewski Marcin Nieborowski[85]. Posłowie nie byli zgodni, jak rozwiązać problem wakującego urzędu i wskutek braku jednolitego stanowiska izby ostatecznie pozostał on w ręku króla[86]. Jak widzimy, posłowie mazowieccy brali aktywny udział w dyskusji, Oborski zaś wykazał się sporymi zdolnościami, które niewątpliwe przyczyniły się do zwycięstwa dworu[87].

Sukces kampanii podhajeckiej ostudził nieprzychylne wobec Sobieskiego nastroje nie tylko na Mazowszu, ale w całej Rzeczypospolitej. Sejmiki mazowieckie zbierające się w grudniu 1667, przed pierwszym sejmem następnego roku, nie poruszały tematu buławy wielkiej; wyjątek stanowił sejmik warszawski, który domagał się nadawania jej na trzy lata i niełączenia z laską marszałkowską[88]. Żądania te znalazły odzwierciedlenie podczas trwania sejmu. Jan Kazimierz zaproponował, aby w związku ze śmiercią hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Potockiego buława przypadła Sobieskiemu. Część izby poselskiej nie zgadzała się na takie rozwiązanie. Posłowie z Mazowsza ponownie podzielili się w tej kwestii, niektórzy – kierując się legalizmem – przypominali, że nie należy łączyć laski z buławą. Sprawa to szybko jednak zeszła na plan dalszy. Ostatecznie Jan Kazimierz, mając na uwadze przychylność opinii szlacheckiej wobec Sobieskiego, nadał mu buławę wielką w lutym 1668 r.

W drugiej połowie roku zainteresowanie szlachty mazowieckiej zostało skierowane na abdykację monarchy, która – jak podkreślają historycy – była dla niej silnym wstrząsem[89]. W czasie interregnum po rezygnacji Jana Kazimierza powrócono do sprawy łączenia w jednym ręku buławy wielkiej i marszałkostwa oraz reformy urzędu hetmańskiego, zwrócono także uwagę na niełączenie buławy z pieczęcią i urzędami skarbowymi[90]. Mazowsze miało wiele obaw co do sprawowania przez Sobieskiego tak wysokich funkcji, które kumulowały władzę nad wojskiem oraz dawały szerokie uprawnienia sądownicze. Zastrzeżenia tego typu pojawiły się w całym państwie i Mazowszanie nie stanowili tu wyjątku. Warto podkreślić, że nikt w historii przed Sobieskim nie połączył tych dwóch urzędów, otwartą więc kwestią pozostawało, czy podlegają one zasadzie incompatibiliów.

Szlachta sochaczewska na sejmiku przedkonwokacyjnym domagała się, żeby „postestas w tych dwóch wielkich urzędach będąca inter incompatiblies była deklarowana”[91]. W podobnym tonie wypowiadano się na sejmiku przedelekcyjnym[92], a także w instrukcji poselskiej w roku 1670[93]. Szlachta ziemi wiskiej na sejmiku przedelekcyjnym żądała z kolei, by „buławy małe i wielkie, tak koronne jak i w. k. l., aby nie były dawane p.p. pieczętarzom, jako też i innym urzędnikom koronnym”[94]. Sejmik sochaczewski nadmieniał również, że hetmani powinni składać przysięgę „Rzeczypospolitej na Seymie [] i continua przy woysku będą residować y dla prywatnych respektów bella non protrahent[95]. Przypominano też, aby hetmani wraz z wojskiem pozostawali na granicy i nie mieszali się do elekcji[96]. Zapomniano jednak przy tym, że piastując godność marszałka, Sobieski miał obowiązek uczestniczenia w elekcji z urzędu. Zwrócił na to uwagę sejmik liwski, który stwierdzał, że zgodnie z prawem hetmani nie powinni być obecni na elekcji, ale ze względu na funkcję marszałka pełnioną przez Sobieskiego nie można go z niej wykluczyć. Z tego powodu zalecano obsadzenie granic wojskiem pod komendą hetmana polnego Dymitra Wiśniowieckiego[97]. Sejmiki nie wyraziły przy tym zaniepokojenia możliwością wprowadzenia przez Sobieskiego do Warszawy wojska komputowego w charakterze gwardii marszałkowskiej[98].

W roku 1670 problem ten został poruszony przez sejmik generalny w kontekście funkcjonowania gwardii królewskiej. Domagano się jej włączenia w komput wojska koronnego, co było niezgodne z pacta conventa Michała Korybuta, jednocześnie uważając, że żołnierze gwardyjscy powinni podlegać jurysdykcji marszałka wielkiego, co zresztą znajdowało się w pacta conventa[99]. Mazowszanie zwracali także uwagę, że gwardyjscy żołnierze dopuszczają się licznych grabieży, nie ponosząc konsekwencji[100]. Postulat włączenia gwardii w komput świadczy o silnym regalizmie szlachty mazowieckiej. Z drugiej strony upominanie się o oddanie jej pod jurysdykcję marszałka było zgodne z wolą Sobieskiego. Z prośbą o włączenie gwardii w komput zwrócił się dwa lata później sejmik liwski[101]. Sejmik płocki z kolei w dość stanowczym tonie przypominał królowi, że to na jego barkach spoczywa utrzymanie gwardii, a włączanie jej w komput to egzorbitancja[102].

Na sejmie zwyczajnym warszawskim 1672 r. Sobieski był nieobecny, został jednak zaatakowany przez kanclerza wielkiego litewskiego Krzysztofa Zygmunta Paca, który biorąc udział w wotach senatorskich, postulował odebranie mu urzędów. Nie wiemy jednak, czy posłowie mazowieccy zabrali głos w tej sprawie[103]. Zniesienie dożywotności urzędu hetmańskiego proponowały przed drugim sejmem 1672 r. przedsejmowe sejmiki sochaczewski i warszawski[104], a relacyjny wyszogrodzki – rozdzielenie urzędów[105]. W kolejnych latach nie spotykamy się już z tego rodzaju propozycjami, na co z pewnością wpływ miało przywrócenie stabilności politycznej w kraju.

Powtarzające się prośby szlachty o rozdzielenie urzędów wynikały z obawy przed zbytnim skupieniem władzy w jednym ręku. W jej rozumieniu sytuacja taka mogła prowadzić do nadużyć i w konsekwencji zagrozić bezpośrednio królowi i Rzeczypospolitej. Niepokój wzbudzało precedensowe wówczas sprawowanie przez jednego człowieka dwóch najważniejszych urzędów w Koronie. Wykorzystywał to dwór do walki politycznej na Mazowszu z malkontentami, czemu służyła aktywność regionalnych statystów popierających obóz królewski.

Sobieski nie tylko urząd hetmana i marszałka wielkiego koronnego zachował, ale – na co zwracała uwagę szlachta – tego pierwszego nadużywał. Jednym z głównych problemów poruszanych przez szlachtę mazowiecką stało się niewłaściwe dysponowanie przez hetmana hiberną. Mazowsze, tak jak inne ziemie i województwa, uskarżało się na żołnierzy plądrujących dobra szlacheckie[106]. Apelowano, by karać ich infamią. Zwracano uwagę, że hetman wielki nie wywiązuje się w tym kontekście ze swych obowiązków[107]. Wyraźnie podkreślano, że łany mazowieckie są mniejsze niż w innych częściach kraju, dlatego ich obciążenie również powinno być mniejsze[108]. Sejmik sochaczewski proponował, aby hibernę rozdzielali deputaci z województw z pominięciem hetmana. Sytuacja była na tyle poważna, że przed sejmem konwokacyjnym 1669 r. szlachta sochaczewska groziła, że jeśli hetman wielki nie rozwiąże tego problemu i szlachta nie otrzyma ukontentowania od kaptura koronnego, to nie przystąpi do dyskusji nad sprawami publicznymi[109]. Trzy lata później ten sam sejmik stwierdził wprost, że hiberna może służyć hetmanowi do realizacji prywatnych celów[110]. Dostrzegając wzrost władzy buławy wielkiej, szlachta sochaczewska chciała bezpośrednio uderzyć w Sobieskiego, hetman bowiem mógł używać hiberny jako środka nacisku na sejmiki, które forsowały niekorzystne dla niego rozwiązania prawno-ustrojowe, a także jako narzędzia walki politycznej w wojsku, nie rozdzielając hiberny swym oponentom.

Mazowszanie uważali, że hetman wielki koronny nie wywiązuje się należycie również z obowiązku stałego przebywania przy wojsku. Postulat ten zgłaszali przez cały omawiany okres[111]. Argumentowali, że przez nieobecność hetmanów „zwykł rosnąć nieporządek, a przez nierząd zaś znaczne Rzeczypospolitej następują klęski”[112]. Domagali się zdawania relacji wojennych przez hetmanów na sejmie[113].

Kompetencje buławy ściśle wiązały się także z problemami wojska koronnego. Szlachta mazowiecka w laudach sejmikowych wykazywała troskę o armię koronną, pozytywnie odpowiadając na prośby monarchy w sprawach podatków i potrzeb żołnierzy. Często podkreślano, by wojsko nie pozostawało w borgowej służbie. W czasach hetmaństwa Sobieskiego dostrzegano, że ponosi on znaczne koszty na rzecz utrzymania części chorągwi[114]. Podobnie upominano się o zwrot kosztów ponoszonych na wojsko przez pisarza polnego koronnego Jakuba Potockiego, który – co istotne – blisko współpracował z hetmanem, należąc do stronnictwa francuskiego.

Zwracano także uwagę na porządne opatrzenie zamków oraz kontrolowanie wpływów z nowej kwarty na artylerię. Dostrzegano potrzebę rozdzielania wojska koronnego do opłacenia po województwach. Podkreślano, by poczty były dwukonne, nie łączono dowództwa nad chorągwią autoramentu narodowego z cudzoziemskim, chyba że dana osoba ma chorągiew husarską. Proszono także, by sejm pamiętał o „ludziach krwawie rzptej zasłużonych” i nobilitował ich bądź nadawał indygenat za rekomendacją hetmanów[115], król zaś nie pomijał żołnierzy przy rozdawaniu wakansów[116]. Niewątpliwie w sprawach armii koronnej szlachta mazowiecka nie kierowała się uprzedzeniami czy sympatiami względem urzędników wojskowych, wynikającymi z ich działalności politycznej.

Mazowsze, podobnie jak cała Korona, wypowiedziało się również na temat kampanii podhajeckiej, w której hetman Sobieski błysnął talentem wojskowym. Na większości zjazdów dziękowało obydwu hetmanom za sprawne dowodzenie wojskiem. Na sejmiku warszawskim kasztelan warszawski M. Oborski skrytykował jednak Sobieskiego, zarzucając mu złe przeprowadzenie kampanii. Z repliką wystąpił W. Petrykowski[117].

W czasie bezkrólewia po abdykacji Jana Kazimierza Sobieski nie wykorzystał w pełnym zakresie swej władzy, zwłaszcza wojskowej[118]. Co więcej, pozwolił, by sejm ograniczył mu prerogatywy marszałkowskie[119], zdając sobie sprawę, że większość czasu spędza z wojskiem jako hetman i rzadko przebywa w Warszawie, przy królu[120]. Wydaje się też, że oddaniem części prerogatyw cywilnych Sobieski próbował zamknąć usta opozycji, która próbowała ograniczyć jego rolę jako hetmana. Popierał francuskiego kandydata do korony polskiej, ale nie uprawiał agitacji na jego rzecz[121]. Mazowsze było nieprzychylne kandydaturze cudzoziemskiej. Opierając się na badaniach Krystyna Matwijowskiego[122], Mieczysława Chmielewska twierdzi, że Potoccy wraz z Radziwiłłami dążyli do osadzenia na tronie Piasta, zabiegając także o przychylne stanowisko mazowieckich statystów życia politycznego. Zdaniem autorów, magnatom zależało na pozyskaniu N. Jabłonowskiego oraz M. Oborskiego. Bogusław Radziwiłł wysyłał liczne listy do sejmików mazowieckich, w których jednak nie poparł żadnego z kandydatów[123], a jedynie sondował opinie w tej sprawie. Zjazdy mazowieckie nie odpowiedziały na jego korespondencję[124]. Obecnie teza o współpracy Potockich z Radziwiłłami oraz podkanclerzym Andrzejem Olszowskim jest krytykowana[125].

Szlachta zjechała na sejm elekcyjny pospolitym ruszeniem. Prawdopodobnie stawiło się jej kilkanaście tysięcy, przy czym szlachty mazowieckiej ok. trzech tysięcy[126]. W czasie trwania sejmu doszło do gróźb pod adresem senatorów zgromadzonych w szopie, a nawet do strzelaniny. Według źródeł szlachcic, który do tego doprowadził, miał schronić się wśród chorągwi mazowieckich[127]. W historiografii sytuacja ta zaciążyła niekorzystnie na szlachcie mazowieckiej i niektórym historykom narzuciła skojarzenia z bezmyślnym, anarchistycznym motłochem, uspokajanym przez marszałka Sobieskiego[128]. Jan Dzięgielewski sygnalizuje jednak, że za wyborem Michała Korybuta mogli stać niezależni przywódcy szlacheccy, dążący do odsunięcia fakcji magnackich od wpływów na elekcję[129]. Warto także w tym miejscu podkreślić, że wśród szlachty mazowieckiej cieszył się popularnością ojciec Michała Korybuta, wojewoda ruski Jeremi Wiśniowiecki, nazywany „jedynego bezpieczeństwa tej rzptej zastępcą i stróżem”.

Wybór Michała Korybuta został na Mazowszu dobrze przyjęty, przez cały okres jego panowania szlachta była przychylna polityce dworu. Sobieski nie wystąpił otwarcie podczas elekcji przeciwko nowemu królowi, demonstracyjnie jednak nie pogratulował władcy wyboru i wyjechał z miasta[130]. Nowemu monarsze przyszło rządzić w trudnym okresie, opozycja bowiem go nie zaakceptowała. Skutkowało to zerwaniem sejmu koronacyjnego oraz pierwszego sejmu roku 1670. Mazowszanie byli oburzeni tą praktyką, co „rani dobrotliwe serce JKM” oraz zostawia „bez obrony ojczyznę”, ponieważ posłowie „bardziej prywatnym dogadzają interesom, aniżeli dobru pospolitemu”, nie uznawali jednak malkontentów za winnych tego stanu rzeczy[131].

W roku 1670 doszło do poważnego napięcia między Sobieskim a szlachtą – sejmik średzki przed drugim sejmem tego roku wysunął żądanie zrzeczenia się buławy przez Sobieskiego, a ponadto na sejmie mieli być sądzeni polityczni przyjaciele hetmana[132]. W obronie opozycji stanęła armia koronna, zawiązując 8 września pod Trembowlą koło generalne[133]. Król zwołał w czasie trwania sejmu pospolite ruszenie, co było precedensem. Zdawano sobie sprawę, że „pospolitacy” zbierają się w wyniku niepokojów wewnętrznych[134]. Większość województw, w tym całe Mazowsze, przychylnie odniosła się do działań monarchy [135]. Podczas sejmu zrezygnowano jednak z sądzenia opozycjonistów i nie żądano oddania buławy przez Sobieskiego, gdyż w obozie królewskim przeważyły głosy za porozumieniem z hetmanem.

Sobieski wycofał się tymczasowo z życia politycznego, zawężając swoją aktywność do spraw wojskowych. Szlachta mazowiecka wypowiedziała się na temat kampanii ukrainnej roku 1671, dziękując, że z tak „szczupłym wojskiem” udało się doprowadzić do zwycięstwa. W pierwszej jednak kolejności dziękowano królowi, potem dopiero obydwu hetmanom[136]. Od czasu gdy hetmanem polnym został D. Wiśniowiecki, współpraca między buławami nie układała się poprawnie[137]. Król Michał, wiedząc o lekceważeniu chorągwi Wiśniowieckiego przez hetmana wielkiego, zwrócił się do sejmików mazowieckich z prośbą o udzielenie poparcia krewniakowi. W 1671 r. sejmik generalny mazowiecki stwierdził, że spór jest szkodliwy dla Rzeczypospolitej i armii koronnej, a „między jegomościami zawziętości” powinny zostać wyjaśnione na najbliższym sejmie[138]. Obawiano się przede wszystkim dopuszczenia do podziałów w wojsku. Ostatecznie po roku 1672 spory te zostały zażegnane, nie miało to jednak związku z postawą sejmików mazowieckich[139].

W roku 1672 hetman i marszałek z niewielką liczbą wojsk komputowych odpierał najazd turecki. Dzięki jego postawie Korona nie utraciła Lwowa, a warunki postawione przez Turcję nieco zelżały[140]. Po zerwanym drugim sejmie roku 1672 król Michał zwołał szlachtę na pospolite ruszenie do Gołębia pod Lublinem. Malkontenci również nie próżnowali, podpisując po sejmie deklarację polityczną. Wśród podpisów widnieją jedynie dwa z Mazowsza: prymasa Mikołaja Prażmowskiego oraz jego brata Wojciecha[141].

Sobieski nie był zachwycony pomysłem zwołania pospolitego ruszenia, uważał jednak, że powinno się je wykorzystać do walki[142], o co prosił króla kilkukrotnie[143]. Mazowieckie sejmiki początkowo zajęły niezdecydowane stanowisko w tej kwestii, skłaniając się raczej do wystawienia wojsk powiatowych niż ruszenia viritim[144]. Ostatecznie sejmik generalny postanowił, że większość ziem, poza liwską i warszawską[145], wyruszy osobiście na wyprawę. Według naocznego świadka Friedricha von Dönhoffa, dowódcy posiłków brandenburskich, szlachty mazowieckiej idącej pospolitym ruszeniem miało być ok. pięciu tysięcy[146]. Zgodnie z szacunkami, pod Gołębiem znalazło się łącznie 20–25 tysięcy „pospolitaków” z Korony, udział Mazowsza był zatem znaczny.

Pospolite ruszenie nie poszło na pomoc wojskom koronnym. Dość charakterystyczna jest tu wypowiedź pochodzącego z Mazowsza Jana Chryzostoma Paska, który zanotował w Pamiętniku, że pospolite ruszenie nie łączyło się z Sobieskim, gdyż król „wojsku tamtemu, pod hetmanami będącemu, nie konfudował. Z strony zaś resystencyjej potędze tureckiej ta była konsyderacja, że to cokolwiek my teraz czynimy dla króla, hoc bonum jest publiciter bonum, bo kiedy króla będziemy mieli mocnego, nie tak się o niego oburzą te zawzięte impety”[147]. Sobieski oceniał tę bierność bardzo surowo, obwiniając króla wraz z pospolitym ruszeniem o doprowadzenie do podpisania haniebnego traktatu buczackiego[148].

Postulaty spisane i zaprzysiężone przez konfederatów gołąbskich[149], w tym zniesienie dożywotności hetmaństwa, spotkały się z życzliwym przyjęciem na Mazowszu – wszystkie sejmiki poparły tekst konfederacji w całości[150]. Zamanifestowana w tym miejscu silna postawa regalistyczna miała wydźwięk antymalkontencki. Wynikała jednak raczej z dostrzegania potrzeby uzdrowienia i reform kraju niż chęci konfrontacji z opozycją.

Szlachta mazowiecka źle przyjęła wiadomość o zawiązaniu konfederacji szczebrzeszyńskiej. Stała na stanowisku, że należy ją rozwiązać, a żołnierzy przyłączyć do nich, konfederatów gołąbskich. Na początku 1673 r. malkontenci zebrali się w Łowiczu. Wśród nich odnaleźliśmy znanych już nam przedstawicieli szlachty mazowieckiej: prymasa M. Prażmowskiego, wojewodę płockiego S. Prażmowskiego, chorążego nadwornego koronnego W. Prażmowskiego, stolnika sochaczewskiego M. Okunia, stolnika różańskiego H. Petrykowskiego oraz sędziego ziemskiego sochaczewskiego W. Suffczyńskiego[151]. Wkrótce po zakończeniu spotkania łowickiego rozpoczęły się pertraktacje mające doprowadzić do uspokojenia sytuacji wewnętrznej w kraju. Biskup poznański Stefan Wierzbowski wystosował do generału mazowieckiego list, w którym prosił o zgodę i zmianę nastawienia do wojska; pismo do tego sejmiku, przywiezione przez porucznika M. Okunia[152], skierował również Sobieski. Szlachta mazowiecka zgromadziła się przede wszystkim „przeciwko tym wszystkim, którzy by szczyrze upamiętnawszy się upokorzyć y Maiestat Pański z całą Rzeczpospolitą poprzysiągłszy turbować, wyprzysięgli się z nami do spólnej Confederatijey”[153]. Ostatecznie zwyciężyły jednak głosy pojednania, aby „Rycerstwo zacne odniosło w żądaniu swoim ukontentowanie”. Postanowiono wystosować delegację do hetmanów koronnych, by zapewnić ich o braterskim zrozumieniu dla położenia wojska[154], a także napisać list do hetmana. Wyrażano w nim wdzięczność za walkę z nieprzyjaciółmi: „kto się tedy wpatrzy w sławne czyny Waszmości Naszego Miłościwego Pana, w które się chwalebnie od młodości swojej zmagałeś, recentes adornans dawniejszym, ad immortalitatem pociągnąwszy laureat, odwrócić musi uszy od tych, samych wiatrów lekce unoszących się”[155]. Sejmiki po generale zaakceptowały te ustalenia; wyjątkiem była ziemia sochaczewska[156]. Z pewnością na ugodową postawę Mazowsza miał wpływ M. Okuń – jego wybór na delegata był przemyślanym posunięciem Sobieskiego: należał on do podupadłej, ale starej i bardzo szanowanej rodziny mazowieckiej..

Zgodnie z postanowieniami sejmiku generalnego Mazowszanie godzili się na sejmie 1673 r. iść na kompromis: zachować malkontentom dawne prawa i urzędy, darować wszystkie domniemane i rzeczywiste winy, w tym zawiązanie konfederacji wojskowej; w zamian żądali uznania przez opozycję Michała Korybuta za niekwestionowanego króla Rzeczypospolitej. Sejm ten stanowił wielki sukces obywateli oraz elity władzy, udało się bowiem zażegnać wojnę domową i skupić na zagrożonych granicach[157]. Mazowsze zgodziło się także na postanowione podatki oraz zobowiązało się na sejmikach relacyjnych wystawić chorągwie dymowe na planowaną wyprawę[158]. Sejmiki przyjęły zwycięstwo chocimskie z wielkim entuzjazmem, dziękując hetmanom. Generał mazowiecki zbierający się przed konwokacją stwierdził: „niesłychaney Primus convenit decus et honor Wielkiemu Imieniem Jaśnie Wielmożnego JMCi Pana Marszałka i Hetmana Koronnego przezornego wodza woysk […] za którego mądrą sprawą y wzorem nieustraszoney ochoty tak cudowne et per status memorer wieczysta successit victoria[159]. Szlachta mazowiecka przychylnie wypowiadała się o hetmanie, upatrując w nim zapewne wodza zdolnego do odzyskania utraconych ziem.

W czasie bitwy chocimskiej zmarł król Michał Korybut, co otwierało kolejny okres bezkrólewia. Przedkonwokacyjne sejmiki koronne w niektórych przypadkach wykluczyły elekcję Piasta. Tak postąpił sejmik wyszogrodzki, stwierdzając „Electio Piasty, że przez ten czas wielkie w Rzeczypospolitej zamieszanie przez Wnętrzne dyfidencye uczyniła […] aby ekskludowana była”[160]. Pomimo podkreślenia potrzeby wykluczenia Piasta, sejmiki koronne nie dały swoim elektorom pełnomocnictw w tym zakresie, gdyż oznaczałoby to ograniczenie wolnego głosu[161].

Szlachta przyjechała zdecydowanie mniej licznie do Warszawy niż w roku 1669 – szacuje się, że w liczbie ok. 3,5 tysiąca[162], w tym ok. 1000 szlachty mazowieckiej[163]. Jak podkreśla K. Wiśniewski, Sobieski postanowił tym razem wykorzystać swoją władzę, sprowadzając do stolicy liczne wojska[164]. Żołnierze agitowali za jego kandydaturą, wywierając nawet naciski na posłów[165]. I znowu chorąży gostyński S.M. Ubysz zaprotestował w izbie przeciwko licznym wojskom w stolicy, które zagrażały wolności obrad; żołnierze nie dali mu jednak dojść do głosu[166]. Po raz pierwszy także w okresie bezkrólewia sejmik warszawski nie wysunął pod adresem instytucji marszałka żadnych uwag[167].

Nie wiemy, jaki wpływ na elekcję miała szlachta mazowiecka. Za wyborem Sobieskiego stała głównie szlachta z ziem południowo-wschodnich oraz żołnierze, kiedy jednak usłyszano nazwisko marszałka, wszyscy obecni zaczęli wznosić radosne okrzyki[168]. Mazowieckie sejmiki relacyjne wybór ten przyjęły z entuzjazmem.

Jak wynika z przedstawionego materiału źródłowego, Mazowszanie do działalności Sobieskiego odnosili się z dystansem, atakując piastowane przez niego urzędy, a nie jego samego. Ich uwagi na temat funkcjonowania instytucji hetmaństwa oraz skupienia dwóch najważniejszych urzędów mogły wynikać zarówno z obawy przed tak potężnym człowiekiem, jak i z silnego legalizmu – łączenie tak wysokich urzędów było bowiem precedensem.

Zjazdy szlachty mazowieckiej wypowiadały się nie tylko o funkcjonowaniu wojska, lecz także w sprawie pełnionych przez Sobieskiego urzędów oraz ich kompetencji. Chociaż Mazowsze w czasach Michała Korybuta konsekwentnie zajmowało stanowisko regalistyczne, nie odmawiało jednak hetmanowi wkładu w obronność kraju i doceniało jego poświęcenie. Opinie te były wyrazem dojrzałości politycznej tamtejszej szlachty oraz jej świadomego uczestnictwa w życiu publicznym kraju. Warto także podkreślić, że po abdykacji Jana Kazimierza wśród sejmików mazowieckich nie nastąpił wzrost negatywnych opinii wobec urzędów i działalności Sobieskiego. Należy też zwrócić uwagę, że sejmiki mazowieckie nie cieszyły się zainteresowaniem marszałka i hetmana w takim stopniu, jak sejmiki górne.

Zdajemy sobie sprawę, że powyższy artykuł nie wyczerpuje podjętych w nim wątków. Wiele kwestii wymaga wnikliwych poszukiwań źródłowych, na odrębną monografię naukową zasługują np. opinie i postawy szlachty mazowieckiej w okresie panowania królów-rodaków.


Artykuł pochodzi z książki pt. Marszałek i hetman koronny Jan Sobieski, pod red. Dariusza Milewskiego, Warszawa 2014, seria Silva Rerum.


[1] J. Choińska-Mika, Sejmiki mazowieckie w dobie Wazów, Warszawa 1998, s. 149.

[2] Szlachta mazowiecka była z tego powodu dumna, podkreślając, że królowie „w Xiestwie naszym wystawili Domialium, w którym Residentia Królów Panów naszych gniazdo sobie uczyniła…”; zob. Laudum sejmiku generalnego mazowieckiego, Warszawa, 13 I 1674, B. PAN Kraków, rkps 8334, k. 195v.

[3] J. Dzięgielewski, Mazowszanie na urzędach centralnych w XVI–XVII wieku, [w:] Mazowsze na pograniczu kultur w średniowieczu i nowożytności, red. M. Dygo, Pułtusk 2007, s. 108.

[4] Idem, Mazowszanie w życiu publicznym Rzeczypospolitej od rokoszu Zebrzydowskiego do abdykacji Jana Kazimierza, [w:] Mazowsze w procesach integracyjnych i dezintegracyjnych w Rzeczypospolitej XVI–XVII wieku. Studia i szkice, red. J. Dzięgielewski, Warszawa 2010, s. 101–103.

[5] A. Przyboś, Krasiński Jan Kazimierz, PSB, t. 15, 1970, s. 179.

[6] J. Dzięgielewski, Mazowszanie na urzędach…, [w:] Mazowsze na pograniczu…, s. 105.

[7] M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 97.

[8] A. Przyboś, Krasiński Gabriel, PSB, t. 15, 1970, s. 173.

[9] K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski koronny w bezkrólewiach XVII–XVIII wieku (1632–1736)”, Warszawa 2005, mps pracy doktorskiej, Biblioteka Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, sygn. P.Dr 632/1, s. 87–90.

[10] Ibidem, s. 87.

[11] Ibidem, s. 90.

[12] J. Matyasik, Obóz polityczny Michała Korybuta Wiśniowieckiego, Warszawa 2011, s. 96.

[13]A. Morsztyn do K. Grzymułtowskiego, Warszawa, 27 I 1670, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 6.

[14] L.A. Wierzbicki, Pospolite ruszenie w Polsce w drugiej połowie XVII wieku. Ostatnie wyprawy z lat 1670–1672, Lublin 2011 s. 250.

[15] A. Przyboś, Krasiński Jan Dobrogost, PSB, t. 15, 1970, s. 181.

[16] M. Nagielski, Stanowisko elity władzy Rzeczypospolitej w dobie rokoszu Jerzego Lubomirskiego w latach 1665–1666, [w:] idem, Druga wojna domowa w Polsce…, s. 97, 339.

[17] J. Dzięgielewski, Mazowszanie na urzędach…, [w:] Mazowsze na pograniczu…, s. 107; idem, Mazowszanie w życiu publicznym…, [w:] Mazowsze w procesach…, s. 164.

[18] J. Matyasik, Obóz polityczny…, s. 61, 96.

[19] J. Dzięgielewski, Mazowszanie w życiu publicznym…, [w:] Mazowsze w procesach…, s. 164.

[20] Więcej o Oborskim jako marszałku na sejmie 1666 r. zob.: S. Ochman-Staniszewska, Z. Staniszewski, Sejm Rzeczypospolitej…, t. 1, s. 477–479.

[21] K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 120.

[22] A. Keckowa, Oborski Marcin, PSB, t. 24, 1979, s. 445–447.

[23] J. Sobieski do M. Oborskiego, Lwów, 19 II 1672, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 863–865. Oborski odpowiedział hetmanowi, dziękując za wyjaśnienie sytuacji; zob. M. Oborski do J. Sobieskiego, Warszawa, (dzień nieznany) II 1672 r., [w:] ibidem, t. 1, cz. 2, s. 869–870.

[24] J. Matyasik, Obóz polityczny…, s. 295.

[25] A. Keckowa, Oborski Jan Zygmunt, PSB, t. 23, 1978, s. 438.

[26] J. Matyasik, Obóz polityczny…, s. 95.

[27] Ibidem, s. 95.

[28] Ibidem, s. 95.

[29] Opacki w 1670 r. gościł u siebie w Falentach przybyłą do Polski arcyksiężniczkę Eleonorę (miał otrzymać godność podczaszego królowej). W 1671 r. posłował do elektora Brandenburskiego w sprawie Kalksteina, ponownie wysłano go do niego w 1672 r. W tym samym roku posłował do cesarza Leopolda I, a w 1674 do Anglii, Holandii, Danii i Francji; zob. A. Keckowa, Opacki Olbracht, PSB, t. 24, 1979, s. 70.

[30] Ibidem, s. 70.

[31] A. Przyboś, Gembicki Jan, ibidem, t. 7, 1948–1958, s. 377.

[32] J. Matyasik, Obóz polityczny…, s. 93.

[33] A. Przyboś, Gembicki Stefan, PSB, t. 7, 1948–1958, s. 381.

[34] J. Matyasik, Obóz polityczny…, s. 62.

[35] J. Jarowiecki, A. Przyboś, Kossakowski Jan, PSB, t. 14, 1968–1969, s. 265.

[36] J. Dzięgielewski, Mazowszanie na urzędach…, [w:] Mazowsze na pograniczu…, s. 107.

[37] K. Piwarski, Bieliński Franciszek Jan, PSB, t. 2, 1936, s. 47.

[38] J. Matyasik, Obóz polityczny…, s. 60.

[39] Ibidem, s. 96.

[40] L.A. Wierzbicki, Pospolite ruszenie…, s. 214; Manifest M. Prażmowskiego i J. Sobieskiego, Warszawa, 1 VII 1672, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 999.

[41] Wojciech, Samuel oraz Franciszek swoje nowe urzędy otrzymali w 1669 r., co było próbą ich zjednania przez Michała Korybuta, bez powodzenia.

[42] Z wyjątkiem fragmentów dla lat 1667 i 1672.

[43] Posłowali z sejmiku wyszogrodzkiego i łomżyńskiego Pod koniec rządów Jana Kazimierza Samuel był posłem dwa razy, Wojciech raz.

[44] J. Wimmer, Miączyński Atanazy, PSB, t. 20, 1975, s. 553.

[45] M. Ujma, Latyfundium Jana Sobieskiego 1652–1696, Opole 2005, s. 66.

[46] Z. Hundert, Husaria koronna wojnie polsko-tureckiej w latach 1672–1676, Oświęcim 2012, s. 179–181.

[47] W. Majewski, Piwo Jan, PSB, t. 26, 1981, s. 611–614.

[48] A. Kersten, Hieronim Radziejowski. Studium władzy i opozycji, Warszawa 1988, s. 555.

[49] H. Radziejowski do J. Sobieskiego, Radziejów, 1 I 1668, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 1, s. 331

[50] J. Dzięgielewski, Petrykowski Walerian, PSB, t. 25, 1980, s. 710.

[51] Idem, Petrykowski Hieronim, ibidem, t. 25, 1980, s. 709.

[52] L.A. Wierzbicki, O zgodę w Rzeczypospolitej…, s. 158, 273.

[53] Regiment J.D. Krasińskiego, chorągwie kozackie: W. Prażmowskiego, S. Prażmowskiego, J. Wessla i chorągiew lekka A. Miączyńskiego; zob. J. Wimmer, Materiały do zagadnienia liczebności i organizacji wojska koronnego w latach 1660–1667, SMHW 1960, t. 6, s. 219–230.

[54] Regiment piechoty i chorągiew kozacka J.D. Krasińskiego, chorągwie kozackie: Marcina Ubysza, Kazimierza Minora cześnika ciechanowskiego, Franciszka Ludwika Rzewuskiego stolnika liwskiego, Kazimierza Grudzińskiego wojewodzica rawskiego, M.K. Podoskiego, W. Prażmowskiego i S.J. Prażmowskiego; chorągwie lekkie A. Miączyńskiego i S. Miączyńskiego; regiment dragoński Władysława Łosia stolnika płockiego; ponadto z ziemi czerskiej wystawiono kompanię dragońską Jana Linkhauza; zob. J. Wimmer, Materiały do zagadnienia liczebności i organizacji wojska koronnego w latach 1673–1679, SMHW 1961, t. 7, cz. 2, s. 394–438; Z. Hundert, Husaria koronna…, s. 431–434; idem, Komput wojsk koronnych z podziałem chorągwi jazdy zaciągu polskiego na pułki 1673, „Studia z Dziejów Wojskowości” 2013, t. 2, s. 312–323.

[55] J. Choińska-Mika, Sejmiki mazowieckie…, s. 73.

[56]Ibidem, s. 85.

[57] M. Ujma, Latyfundium Jana Sobieskiego…, s. 49. Sobieski podczas sejmów zatrzymywał się u swoich przyjaciół, m.in. w rezydencji prymasa w Skierniewicach (księstwo łowickie, ziemia sochaczewska).

[58] Ibidem, s. 69–71; z wyjątkiem Atanazego Miączyńskiego.

[59] Znaczny udział w jego procesie mieli Mazowszanie; trzech z nich weszło w skład sądu sejmowego, wśród nich: F.J. Bieliński, M. Oborski, Jan Duczymiński chorąży ciechanowski. Aż pięciu składało zeznania przeciwko Lubomirskiemu:, F. Wysocki, Maciej Danowski podczaszy liwski, Kasper Kozerski łowczy sochaczewski oraz Stanisław Bartnicki poseł zakroczymski i wspomniany M. Oborski. Zeznania te miały obciążyć Lubomirskiego i przyczyniły się do wydania na niego przez instygatora koronnego wyroku skazującego. Poza wyżej wymienionymi wyrok w całości poparli także: M. Prażmowski, J.Z. Oborski i J. Wessel, J.K. Krasiński był natomiast jedynie za odebraniem urzędów; zob.: S. Ochman-Staniszewska, Z. Staniszewski, Sejm Rzeczypospolitej…, t. 1, s. 366; A. Kersten, Hieronim Radziejowski…, s. 555; J. Choińska-Mika, Sejmiki mazowieckie…, s. 126; M. Nagielski, Stanowisko elity…, [w:] idem, Druga wojna domowa w Polsce …, s. 92–93.

[60] J. Choińska-Mika, Sejmiki mazowieckie…, s. 127.

[61] Ibidem, s. 127; J. Dzięgielewski, Mazowszanie w życiu…, [w:] Mazowsze w procesach…, s. 104.

[62] J. Choińska-Mika, Sejmiki mazowieckie…, s. 127.

[63] Ibidem, s. 127; M. Nagielski, Rokosz Jerzego Lubomirskiego…, s. 145

[64] Ibidem, s. 144, 148; Laudum sejmiku generalnego mazowieckiego, Warszawa, 3 II 1665, B. PAN Kraków, rkps 8334, k. 168v.

[65] J. Choińska-Mika, Sejmiki mazowieckie…, s. 126–127.

[66] M. Nagielski, Rokosz Jerzego Lubomirskiego…, s. 144.

[67] Stacjonowanie tych oddziałów spotkało się z protestem sejmików mazowieckich.

[68] Ibidem, s. 148.

[69] S. Ochman-Staniszewska, Z. Staniszewski, Sejm Rzeczypospolitej…, t. 1, s. 394–396.

[70] J. Wimmer, Łoś Władysław, PSB, t. 17, 1972, s. 437. Autor sugeruje, że jeszcze w tym samym roku Łoś stracił urząd w ziemi płockiej w wyniku zerwania sejmu, w kolejnych latach nadal jednak figuruje jako stolnik płocki.

[71] Laudum sejmiku liwskiego, Liw, 3 II 1666, B. PAN Kraków, rkps 8322, k. 91v.

[72] P. Krakowiak, Dwa sejmy…, s. 82.

[73] Ibidem, s. 84.

[74] S. Ochman-Staniszewska, Z. Staniszewski, Sejm Rzeczypospolitej…, t. 1, s. 422.

[75] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 28 IX 1666, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 41v.

[76] M. Matwijów, Sprawa „buławy wielkiej” koronnej na sejmach lat 1666–1668, „Śląski Kwartalnik Historyczny” 1996, R. 51, nr 1–3, s. 94.

[77] Ibidem, s. 95.

[78] Zob. P. Krakowiak, Propaganda polityczna przed sejmem wiosennym 1666 roku, [w:] Z badań nad Rzeczpospolitą w czasach nowożytnych, red. K. Matwijowski, „Acta Universitatis Wratislaviensis” 1995, Prace Historyczne, nr 13, s. 75–82.

[79] M. Matwijów, Sprawa „buławy wielkiej”…, s. 97.

[80] Ibidem, s. 98; idem, Ostatnie sejmy…, s. 33.

[81] Idem, Ostatnie sejmy…, s. 36.

[82] Idem, Sprawa „buławy wielkiej”…, s. 99.

[83] Ibidem, s. 99.

[84] Ibidem, s. 100.

[85] Ibidem, s. 101.

[86] S. Ochman-Staniszewska, Z. Staniszewski, Sejm Rzeczypospolitej…, t. 1, s. 491.

[87] M. Matwijów, Sprawa „buławy wielkiej”…, s. 102.

[88] Ibidem, s. 103.

[89] J. Dzięgielewski, Mazowszanie w życiu…, [w:] Mazowsze w procesach…, s. 104.

[90] M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, 138–139.

[91] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 7 I 1669, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 64v.

[92] Ibidem, 15 IV 1669, rkps 8346, k. 20v.

[93] Ibidem, 22 I 1670, rkps 8346, k. 32v.

[94] Laudum sejmiku wiskiego, Wizna, 25 IV 1669, B. PAN Kraków, rkps 8350, k. 329v. Stwierdzono także, aby urzędu hetmańskiego nie łączyć z podskarbstwem.

[95] Instrukcja poselska sejmiku sochaczewskiego…, k. 64.

[96] Ibidem, k. 17; zob. także Laudum sejmiku warszawskiego, Warszawa (dzień nieznany) X 1668, B. PAN Kraków, rkps 8348, k. 156.

[97] Laudum sejmiku liwskiego, Liw 9 XI 1668r., B. PAN Kraków, rkps 8322, k. 123v.

[98] W 1669 r. podczas opracowywania pacta conventa stwierdzano, że należy rozdzielić laskę z buławą i ograniczyć władzę osobie, która je dzierżyła; zob. K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 121.

[99] M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 227; Laudum sejmiku różańskiego, Różan, 29 VII 1670, B. PAN Kraków, rkps 8337, k. 142v; Laudum sejmiku generalnego mazowieckiego, Warszawa, 19 VIII 1670, B. PAN Kraków, rkps 8334, k. 177v; także Laudum sejmiku wiskiego, Wizna, 28 VIII 1670, B. PAN Kraków, rkps 8350, k. 372v.

[100] Laudum sejmiku generalnego…, k. 184v; Laudum sejmiku warszawskiego, Warszawa 27 IV 1672, B. PAN Kraków, rkps 8348, k. 200v.

[101] Laudum sejmiku liwskiego, Liw, 26 I 1672, B. PAN Kraków, rkps 8322, k. 150v.

[102] Laudum sejmiku płockiego, Płock, 27 IV 1672, B. PAN Kraków, rkps 8336, k. 211v.

[103] Diariusz seymu warszawskiego w roku 1672 drugiego…, Kraków 1880, s. 46.

[104] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 27 IV 1672, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 90v; Laudum sejmiku warszawskiego, Warszawa, 27 IV 1672, B. PAN Kraków, rkps 8348, k. 207v.

[105] Laudum sejmiku wyszogrodzkiego, Wyszogród, 3 VI 1672, B. PAN Kraków, rkps 8352, k. 50v.

[106] Problem ten występował w całym omawianym okresie i bardzo często pojawiał się w laudach.

[107] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 7 I 1669, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 67v; Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 22 I 1670, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 34v.

[108] Laudum sejmiku nurskiego, Nur, 9 II 1665, B. PAN Kraków, rkps 8335, k. 96v; Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 28 IX 1666, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 42v; Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 7 I 1669, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 69v.

[109] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 15 IV 1669, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 17v.

[110] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 19 XII 1672, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 96v. W ramach repartycji w latach 1667–1673 do Mazowsza przypisano cztery regimenty piechoty cudzoziemskiej oraz dwie roty piechoty węgierskiej Sobieskiego. Roty te w 1671 r. zostały przeniesione do opłacenia z województwa rawskiego do województwa ruskiego, w ich miejsce zaś weszły dwie chorągwie kozackie. Szlachta mazowiecka uważała, że obciążenie, jakie ponosi z tytułu utrzymania wojska jest zbyt duże. Z pewnością stąd m.in. brały się zarzuty szlachty sochaczewskiej wobec hetmana. Dziękuję w tym miejscu mojemu Szanownemu Koledze Zbigniewowi Hundertowi za udostępnienie wyników swych badań nad składem wojska koronnego w latach 1667–1673.

[111] M. Matwijów, Sprawa „buławy wielkiej”…, s. 97.

[112] Laudum sejmiku rawskiego, Rawa, 7 II 1667, [w:] J.Ch. Pasek, Pamiętniki, red. W. Czapliński, Wrocław 1952, s. 397.

[113] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 15 IV 1669, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 20v; Laudum sejmiku warszawskiego, Warszawa 14 XII 1667, B. PAN Kraków, rkps 8348, k. 149–150v.

[114] „na starostwa dwojga prewentów, aby jednej osobie nie wychodziły z kancelariej j. k. m. oprócz tylko samym ichp. hetmanów, którzy większe prace i koszty dla usługi Rzeczypospolitej podejmują…”; zob. Laudum sejmiku wiskiego, Wizna 25 IV 1669, B. PAN Kraków, rkps 8350, k. 329v; Laudum sejmiku rawskiego, Rawa, 22 I 1670, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 37v.

[115] Laudum sejmiku liwskiego, Liw, 26 I 1672, B. PAN Kraków, rkps 8322, k. 152v.

[116] Laudum sejmiku różańskiego, Różan, 29 VII 1670, B. PAN Kraków, rkps 8337, k. 141v.

[117] M. Matwijów, Ostatnie sejmy…, s. 113.

[118] J. Wimmer, Wojsko polskie w drugiej połowie XVII wieku, Warszawa 1965, s. 159.

[119] Ograniczono władzę marszałka nad zamkiem, przekazując ją staroście warszawskiemu. Marszałkom ograniczono także prawo związane z przyjmowaniem posłów cudzoziemskich; zob. K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 90.

[120] Ibidem, s. 90.

[121] Z. Wójcik, Jan Sobieski…, s. 156.

[122] K. Matwijowski, Jeszcze raz o roli Bogusława Radziwiłła…, [w:] Między wielką polityką a szlacheckim partykularzem…, s. 225–231.

[123] M. Chmielewska, Sejm elekcyjny…, s. 87–88.

[124] Ibidem, s. 88; K. Matwijowski, Jeszcze raz o roli Bogusława Radziwiłła…, [w:] Między wielką polityką a szlacheckim partykularzem…, s. 228.

[125] J. Dzięgielewski, Sejmy elekcyjne…, s. 107–113.

[126] Ibidem, s. 116; idem, Mazowieccy elektorzy królów polskich w latach 1573–1674, [w:] Między Zachodem a Wschodem. Studia ku czci Profesora Jacka Staszewskiego, red. J. Dumanowski, Toruń 2003, s. 169.

[127] K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 96–97.

[128] Z. Wójcik, Jan Sobieski…, s. 163.

[129] J. Dzięgielewski, Sejmy elekcyjne…, s. 110–111.

[130] Z. Wójcik, Jan Sobieski…, s. 163–164.

[131] Laudum sejmiku łomżyńskiego, Łomża, 7 II 1667, B. PAN Kraków, rkps 8331, k. 235v; Laudum sejmiku wyszogrodzkiego, Wyszogród, 22 I 1670, B. PAN Kraków, rkps 8352, k. 31v; Laudum sejmiku generalnego mazowieckiego, Warszawa, 19 VIII 1670, B. PAN Kraków, rkps 8334, k. 175v; Laudum sejmiku płockiego, Płock, 27 IV 1672, B. PAN Kraków, rkps 8336, k. 210v. Sejmiki mazowieckie widziały potrzebę reformy sejmowania; zgłaszały propozycje, aby posłowie składali przysięgę oraz nie mogli kwestionować podjętych już decyzji.

[132] Podskarbi wielki koronny Andrzej Morsztyn oraz wojewoda poznański Krzysztof Grzymułtowski.

[133] Z. Wójcik, Jan Sobieski…, s. 173–174.

[134] L.A. Wierzbicki, Pospolite ruszenie…, s. 136.

[135] Ibidem, s. 130–131.

[136] Laudum sejmiku wyszogrodzkiego, Wyszogród, 15 XII 1671, B. PAN Kraków, rkps 8325, k. 38v.

[137] J. Horwat, Działalność polityczna i wojskowa ks. Dymitra Wiśniowieckiego hetmana polnego koronnego wojewody bełskiego w latach 1669–1672, „Rocznik Przemyski” 1990, t. 27, s. 170.

[138] Laudum sejmiku generalnego mazowieckiego, Warszawa, 19 VIII 1670, B. PAN Kraków, rkps 8334, k. 176v.

[139] Zob. Z. Hundert, Jan Sobieski przeciw Dymitrowi Wiśniowieckiemu, czyli konflikt dwóch hetmanów koronnych w latach 1668–1670. Zarys problematyki, „Teka Historyka” 2012, z. 45, s. 123–136.

[140] Z. Wójcik, Jan Sobieski…, s. 186.

[141] Akt konfederacji Malkontentów zawiązanej w Warszawie dnia 1 VII 1672 roku, po zerwaniu sejmu, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 1003–1004.

[142] L.A. Wierzbicki, Pospolite ruszenie…, s. 267.

[143] J. Sobieski do A. Trzebickiego, Bolechów, 29 X 1672, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 1120.

[144] L.A. Wierzbicki, O zgodę w Rzeczypospolitej…, s. 221.

[145] Idem, Pospolite ruszenie…, s. 221.

[146] Ibidem, s. 247.

[147] J.Ch. Pasek, Pamiętniki…, s. 438.

[148] J. Sobieski do A. Trzebickiego, Bolechów, 29 X 1672, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 1121.

[149] Wojciecha i Samuela Prażmowskich konfederaci pozbawili urzędów za ich malkontencką działalność.

[150] Laudum sejmiku sochaczewskiego, Sochaczew, 15 IV 1669, B. PAN Kraków, rkps 8346, k. 96v; L.A. Wierzbicki, O zgodę w Rzeczypospolitej…, s. 79–84.

[151] Ibidem, s. 159.

[152] L.A. Wierzbicki, O zgodę w Rzeczypospolitej…, s. 51. Okuń posłował także od konfederatów szczebrzeszyńskich do króla kilkanaście dni wcześniej; zob. Instrukcja J. Sobieskiego dla M. Okunia, Szczebrzeszyn, 1 XII 1672r., [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 1150–1151.

[153] Laudum sejmiku generalnego mazowieckiego, Warszawa, 13 XII 1672, B. PAN Kraków, rkps 8334, k. 189v.

[154] Ibidem, k. 190v. W delegacji brali udział podkomorzy liwski Jan Ciszewski oraz Janusz Bieykowski.

[155] Z Generału Mazowieckiego do J. Sobieskiego, Warszawa, 17 XII 1672, [w:] Pisma do wieku i spraw…, t. 1, cz. 2, s. 1157–1158.

[156] L.A. Wierzbicki, O zgodę w Rzeczypospolitej…, s. 84.

[157] Konstytucje sejmu walnego koronnego 1673 rok, VL, t. 5, Petersburg 1860, s. 57–59.

[158] Obrona Rzeczypospolitej, VL, t. 5, s. 60; Laudum sejmiku warszawskiego, Warszawa, 3 I 1673, B. PAN Kraków, rkps 8348, k. 208v; Laudum sejmiku wyszogrodzkiego, Wyszogród, 27 VII1 1673, B. PAN Kraków, rkps 8352, k. 53v.

[159] Laudum sejmiku generalnego mazowieckiego, Warszawa, 13 I 1674, B. PAN Kraków, rkps 8334, k. 196v.

[160] Laudum sejmiku wyszogrodzkiego, Wyszogród, data nieznana, B. PAN Kraków, rkps 8352, k. 55v.

[161] K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 107.

[162] J. Dzięgielewski, Sejmy elekcyjne…, s. 113; idem, Mazowieccy elektorzy…, [w:] Między Zachodem…, s. 169.

[163] J. Dzięgielewski, Mazowieccy elektorzy…, [w:] Między Zachodem…, s. 169.

[164] K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 115.

[165] Ibidem, s. 115–116.

[166] Ibidem, s. 115.

[167] Sobieski dwóch przedstawicieli Mazowsza mianował funkcjonariuszami urzędu marszałkowskiego: sędzią marszałkowskim został podstoli warszawski Jan Kazimierz Szymanowski, a pisarzem marszałkowskim pisarz ziemski i grodzki warszawski Walenty Sobolewski; zob. K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 91. Sejmik warszawski upomniał się jednak, żeby komendę nad zamkiem miał starosta warszawski; zob. Laudum sejmiku warszawskiego, Warszawa, 2 I 1674, B. PAN Kraków, rkps 8348, k. 232v.

[168] K. Wiśniewski, „Urząd marszałkowski…”, s. 117.