© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Stanisław Koniecpolski (1592-1646) – pogromca największego wodza XVII wieku

 W XVII stuleciu opowiadano anegdotę, że hetman szybciej uderzy niż wymówi. Żart niewyszukany, ale oddający istotę rzeczy. Koniecpolski ze względu na wadę wymowy, praktycznie pozbawiony był szans, by zostać politykiem. Nie przeszkadzało mu to jednak z pasją zająć się wojaczką. Zasługi w walce z Tatarami i pochodzenie z możnego rodu utorowały mu drogę do hetmaństwa polnego w 1618 r. Dwa lata później wziął udział w nieszczęsnej wyprawie cecorskiej, zakończonej zupełną klęską wojsk polskich. Sam Koniecpolski dostał się do niewoli, w której powrócił dopiero w 1623 r. za cenę ogromnego okupu.

Już rok później trafiła się możliwość rewanżu. Pod Martynowem dopadł Tatarów budziackich i pobił ich na głowę. Od zwykłych zajęć ochrony pogranicza został odwołany i wysłany nad Bałtyk, by walczyć ze Szwedami. Nie uląkł się „Lwa Północy” – Gustawa Adolfa i pobił go pod Trzcianą (27 VI 1629). Najwybitniejszy wódz siedemnastego stulecia salwował się ucieczką, a po bitwie wyznał, że „tak wielkiej łaźni nigdy nie zażywał”. Podpisano rozejm, ale Koniecpolski zdał sobie sprawę, że potrzebna jest natychmiastowa reforma armii. Przeprowadził ją wespół z nowym królem Władysławem IV. Zaciągnięto regimenty piechoty cudzoziemskiej, zgromadzono duże ilości broni, a zwłaszcza armat. Wybudowano szereg arsenałów, bez których nie sposób wyobrazić sobie polskich zwycięstw w połowie tego wojennego stulecia.

W 1632 r. Koniecpolski otrzymał upragnioną buławę wielką koronną i wkrótce udowodnił, że w pełni na nią zasługuje. Kiedy Władysław IV szykował odsiecz  dla otoczonego przez Rosjan Smoleńska, na południu do akcji przeciwko Polsce włączyli się Tatarzy i Turcy. Koniecpolski pierwszym zadał klęskę pod Sasowym Rogiem, a drugich pobił pod Kamieńcem Podolskim (20 X 1633).  W tej bitwie zastosował wszelkie nowinki, których nauczył się walcząc ze Szwedami; stoczono ją  w oparciu o system fortyfikacji, a wygraną zapewniło umiejętne stosowanie broni palnej, nie zaś – tak jak to było dotychczas - szarż kawalerii.

Także do Koniecpolskiego należy największe zwycięstwo nad Tatarami. 30 I 1644 r. Polacy pogromili oddziały tatarskie prowadzone przez Tuhaj-beja. Wiktoria była tak spektakularna, że pozwoliła na snucie planów wojennych przeciwko Turcji i Chanatowi Krymskiemu. Załamanie się tych planów było jedną z przyczyn wybuchu powstania kozackiego. Koniecpolski nie mógł go stłumić, ponieważ zmarł nagle 11 III 1646 r., jak chcą niektórzy z powodu przedawkowania afrodyzjaków (pod koniec życia pojął bowiem za żonę piękną i młodą kobietę, Zofię Opalińską). Nazwisko wielkiego wodza tłumaczono jako koniec Polski, co miało być zapowiedzią kryzysu państwa w połowie XVII stulecia.