© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   17.12.2020

Staropolscy podróżni w bibliotekach

XVII i XVIII-wieczne relacje podróżnicze przynoszą niejednokrotnie fascynujące informacje odnoszące się do barokowego świata książek. Strojni w najmodniejsze pudrowane peruki i haftowane jedwabne suknie młodzi kawalerowie wyruszali na szlaki nowożytnej Europy z kuferkiem zawierającym podróżną biblioteczkę, a czas wolny od lekcji fechtunku czy tańca poświęcali na zalecane przez nauczycieli i opiekunów lektury. Już przygotowując wyjazd rodzice zalecali potomkom całe listy stosownych ksiąg, z którymi młodzieńcy mieli zapoznać się w czasie wyprawy; wojewoda ruski Jakub Sobieski (1591–1646) wyruszających w 1646 roku do Paryża synów Marka i Jana zachęcał do codziennej, regularnej lektury klasyków. Podziwiając kolekcje wybitnych dzieł sztuki zgromadzone w największych rezydencjach Europy, drogocenne skarbce czy egzotyczne gabinety osobliwości młodzieńcy i ich preceptorzy korzystali z popularnych drukowanych przewodników przybliżających historię zbiorów i ich zawartość. Podróżni czytali zawsze z zainteresowaniem nowości budzące rozgłos na paryskich salonach, reagowali na zmieniające się mody czytelnicze i prądy literackie, a w wolnych od nauk chwilach odkładali poważne traktaty filozoficzne i dzieła starożytnych historyków sięgając również po literaturę piękną i popularne powieści. Nie zawsze budziło to zadowolenie rodziców – w latach 20. XVIII wieku hetman Stanisław Mateusz Rzewuski (1662–1728) strofował odbywającego właśnie edukacyjną peregrynację syna Seweryna: iż „lepiej czas impendere poważnej korespondencyi, aniżeli płochej kompanii, ex morum similitudine et conformitate miłej, takowe listów pisanie większy by ci przyniosły pożytek, aniżeli romansów czytanie”. Wojażerowie często z zapałem odwiedzali w czasie peregrynacji pełne nowości składy księgarskie i wizytując księgarzy w największych europejskich ośrodkach wydawniczych takich jak Paryż, Antwerpia, Frankfurt czy Rzym z upodobaniem powiększali podróżną biblioteczkę. Kieszonkowe, dogodne formaty woluminów z łatwością mieściły się w bagażach ówczesnych turystów. Książkowe nabytki z czasów młodzieńczych podróży po powrocie do Rzeczypospolitej wchodziły w obręb szlacheckich i magnackich księgozbiorów, stanowiąc zarazem miłą pamiątkę z pobytu w największych europejskich ośrodkach. Ciekawi świata i chłonni wiedzy podróżnicy oddawali się lekturze w salach kolegiów, dworskich galeriach, ale i w drodze, w trakcie jazdy dyliżansem, w przydrożnych oberżach czy na postoju. W programach barokowych podróży edukacyjnych ważną rolę odgrywało poszerzanie horyzontów intelektualnych młodych przedstawicieli elit, nawiązywanie kontaktów z ludźmi polityki, kultury i nauki oraz zwiedzanie różnorodnych ośrodków „godnych widzenia” – dworów, rezydencji, akademii, pracowni artystów i uczonych oraz najznakomitszych bibliotek całej Europy.

Młodzi szlachcice na trasach edukacyjnych wojaży wizytowali słynne biblioteki podziwiając zarówno bibliofilskie cimelia, jak i cenne dzieła sztuki, z wyraźnym upodobaniem komentując na kartach swoich dzienników osobliwości gromadzone w pomieszczeniach odwiedzanych bibliotek. Peregrynanci przemierzając europejskie stolice i dwory nawiedzali biblioteki uniwersyteckie, kościelne czy przyklasztorne, podziwiali prywatne księgozbiory uczonych i bibliofilskie kolekcje królów, książąt oraz możnych przedstawicieli elit. Diariusze i podróżna korespondencja przynoszą interesujący obraz odwiedzanych przez młodych szlachciców oraz ich guwernerów książnic – samych budynków, ich wyposażenia oraz najbardziej interesujących woluminów.

Zimą 1611 roku Jakub Sobieski podziwiał zgromadzony w hiszpańskim Eskurialu potężny księgozbiór, rejestrując w swoim diariuszu sam wygląd sali i jej dekoracje oraz opisując z ogromnym zaangażowaniem imponującą kolekcję zgromadzonych tam rękopisów i druków. Przyszły wojewoda ruski odnotował wszystkie dyscypliny nauk reprezentowane w tamtejszej bibliotece przyznając jednak z niejakim rozczarowaniem: „Ksiąg tak było wiele, że mi tylko przez krótki czas pisać ich regestr niepodobna, ale trzeba było z tydzień mieszkać”. Jesienią 1683 roku młodzi wojewodzice ruscy Jan Stanisław i Aleksander Jan Jabłonowscy oglądali w Pradze najcenniejszy na ziemiach czeskich księgozbiór, bibliotekę klasztoru norbertanów na Strahovie. Podróżujący pod opieką miecznika czernihowskiego Jana Michała Kossowicza młodzieńcy zwiedzili imponujący gmach zawierający cenny i liczny zbiór rękopisów i druków, a ich uwagę zwróciła powstała niedawno, bo w latach 1671–1679, Sala Teologiczna. Wojażerowie podziwiali zdobiące ją freski, a spacerując wzdłuż bibliotecznych regałów oglądali kunsztowne holenderskie globusy astronomiczne. Preceptor Jabłonowskich, Kossowicz, na kartach swojego interesującego diariusza zawarł następnie opis „biblioteki, której tu w Pradze, jako powiadają, nie masz równej. Jakoż jest w niej co widzieć, bo nie tylko od wielkiej liczby ksiąg, ale i od starożytnych i od astronomicznych instrumentów ma swoje osobliwe zalecenie”. Warto dodać, iż synowie hetmana Jabłonowskiego i ich guwerner w czasie niemal sześcioletniej podróży edukacyjnej po krajach Europy Zachodniej mieli możliwość odwiedzin w najwspanialszych książnicach całego kontynentu, a ich malownicze deskrypcje znalazły się w podróżnych diariuszach. Niewątpliwie godny uwagi jest choćby opis wizyty młodych Jabłonowskich w Sienie wiosną 1687 r., podczas którego wojażerowie odwiedzili wspaniałą bibliotekę Piccolominich. Książnica założona w 1492 roku przez kardynała Francesca Piccolominiego była miejscem przechowywania imponującej kolekcji rękopisów i druków oraz dzieł związanego ze Sieną włoskiego humanisty Eneasza Sylwiusza Piccolominiego (1405–1464), późniejszego papieża Piusa II. Podróżni z Rzeczypospolitej zwrócili uwagę na wspaniale iluminowane i bogato oprawne rękopisy przechowywane w zbiorach sieneńskich, jednak szczególnie zaintrygowała ich dekoracja pomieszczeń biblioteki, czyli pochodzące z lat 1502–1507, przypisywane Rafaelowi Santi, wspaniałe freski przedstawiające sceny z życia Eneasza Sylwiusza Piccolominiego. Jedną z głównych idei pontyfikatu wywodzącego się ze Sieny papieża była walka z zagrażającym Europie niebezpieczeństwem tureckim, nic więc dziwnego, iż motyw ten tak przemówił do synów hetmana Jabłonowskiego, jednego z dowódców w bitwie pod Wiedniem 12 września 1683 roku, i ich guwernera. Jan Michał Kossowicz w swoim dzienniku tak opisał wizytę: „Biblioteki jednak w tym kościele na lewym boku nie mogę zamilczeć, w której za osobliwy mają specjał wielkich ksiąg pisanych na pargaminie do chóru należących pięćdziesiąt i pięć przedziwną iluminowanych miniaturą i z wierzchu bogato okrytych. W tejże bibliotece Eneasza Sylwiusza świętego kościoła rzymskiego kardynała, a potem Piusa tego imienia Wtórego papieża żywot sławnych malarzów Piotra Perusina i Raphała Ursina pęzlem wyśmienicie jest odmalowany, który to Eneasz Sylwiusz całe armując chrześciaństwo na świętą przeciwko Turkom wojnę świętą Bogu niebieskich zastępów w Ankonie oddał duszę”.

Miarą splendoru danego ośrodka była często wymierna liczba zgromadzonych na półkach woluminów. Podziw wszystkich podróżnych budziła niezmiennie Biblioteka Watykańska gromadząca iluminowane rękopisy i cymelia fascynujące wszystkich zwiedzających. W 1663 roku watykańską kolekcję manuskryptów podziwiali bracia Wojciech i Andzej Radolińscy, a w 1687 roku Jan Michał Kossowicz po zwiedzeniu papieskich zbiorów pisał: „na cały świat sławną widzieć bibliotekę, którą w tak krótkim czasie i co się w niej najduje opisać, tak jakoby należało niepodobna. Samych albowiem ksiąg pisanych kładą w niej na 20 [tysięcy] z okładem, a drukowanych na 15 [tysięcy], wzięłoby niemało czasu i same antiquitates et raritates, których tu jest dosyć”. Jego młody podopieczny, Aleksander Jan Jabłonowski w swoim diariuszu zamieścił natomiast drobiazgowy opis samego budynku i jego bogatych kolekcji.

Uwagę podróżnych zwracał też wielojęzyczny charakter księgozbiorów przechowywanych w danych ośrodkach. Jakub Sobieski zwiedzając w 1609 roku bibliotekę w uniwersyteckiej Lejdzie podziwiał między innymi księgi hebrajskie czy arabskie, a młody książę Karol Stanisław Radziwiłł odwiedzając w 1685 roku Oxford odnotował z uznaniem gromadzone w bibliotekach tamtejszych kolegiów dzieła spisywane w osiemnastu językach. Zwiedzane przez podróżnych biblioteki nierzadko przypominały tak fascynujące ludzi baroku gabinety osobliwości, pełne egzotycznych eksponatów przyrodniczych, dzieł sztuki czy numizmatów. Gdy w listopadzie 1684 roku młodzi Jabłonowscy przybyli do Hamburga ich opiekun pisał: „szliśmy do biblioteki przy kościele katedralnym, gdzie nad wielką liczbę ksiąg różnych widzieliśmy sfery, zwierciadła różnie reprezentujące, zegarki i inne raritates widzenia godne”. Kilka dni później podopieczni Jana Michała Kossowicza dotarli do Brukseli i odwiedzając kolegium jezuitów wstąpili: „do biblioteki, w której nie tylko wielką liczbę różnych ksiąg widzieliśmy, ale i insze raritates i antiquitates malowania, ritratty różnych znamienitych osób także nagrobki”. Podobnie w lipcu 1685 roku przy paryskim kościele św. Genowefy młodzieńcy podziwiali nie tylko księgozbiór, ale gabinet osobliwości, który przy bibliotece opactwa założył tamtejszy kanonik Claude du Molinet. Jak szczegółowo relacjonował ich preceptor: „szliśmy na górę do biblioteki dosyć i różnych autorów wielką liczbą ksiąg porządnie ustrojonej. Przy tejże byliśmy in camera raritatum et antiquitatum, gdzie laty i zasługami wzięty zakonnik praeses tego to skarbcu i całej biblioteki prezentował nam z wielką ochotą wszytko co się tylko tam najduje, jako różne oręża pewnych narodów mianowicie orientalnych, kości, rogi, łupieże, bestyi mianowicie morskich i ptaków, konchy i kamienie w szkatułach, numizmata dawne, idola pogańskie, jednym słowem było co widzieć”.

Miłośnicy ksiąg podczas edukacyjnych wojaży nierzadko nabywali drukowane katalogi i opisy najważniejszych europejskich bibliotek, które po powrocie do Rzeczypospolitej trafiały do rodzinnych księgozbiorów. Ich ponowna lektura cieszyła z pewnością właścicieli szlacheckich i magnackich bibliotek, przynosząc wspomnienia z czasów młodzieńczych podróży po Europie.


Realizacja działań online w ramach programu „Kultura Dostępna”.
Dofinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Kultura Dostępna logo