© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum   |   17.05.2012

Staropolski poemat satyrowy

Spośród utworów Kochanowskiego o charakterze publicystycznym duży wpływ na dzieje literatury staropolskiej, a poniekąd i oświeceniowej, wywarł z pewnością Satyr albo Dziki mąż. Poemat powstał w czasie wzmożonej aktywności ruchu szlacheckiego na rzecz egzekucji dóbr, którego efektem były uchwały sejmów z lat 1562–1564, ale utwór nie odzwierciedla ściśle programu egzekucyjnego. Na popularność okolicznościowego poematu, jak się zdaje, wpłynęła postać tytułowego bohatera, któremu pomysłowy poeta renesansowy kazał skrytykować różne patologie życia publicznego w Rzeczypospolitej.

Mianowanie niezbyt zacnego bożka mentorem i moralizatorem społeczeństwa rodzi pewne zdziwienie z uwagi na jego obyczaje. Obdarzony sporą potencją seksualną pijaczyna z orszaku Dionizosa to osoba najmniej chyba odpowiednia, by w ogóle moralizować. Niemniej była to postać niezwykle popularna w renesansowej literaturze i sztuce (dość przypomnieć znany arras wawelski). Także „dziki mąż to postać często spotykana w dawnym piśmiennictwie, a również podczas maskarad karnawałowych, w folklorze różnych krajów, na szyldach gospód czy również w herbach. Poeta najwyraźniej utożsamiał oba typy postaci, sygnalizując intencje humorystyczne: dwuznaczny bohater, człowiek z lasu, przebieraniec, którego sam autor na wstępie dyskredytuje, może pleść od rzeczy, lecz w tej jego paplaninie można też usłyszeć słowa prawdy. Na wybór Satyra jako bohatera utworu z pewnością wpływ miała bliskość brzmieniowa imienia z nazwą gatunku (satyry).

Pomysł Kochanowskiego się spodobał. Outsider, któremu powierza się krytykę rzeczywistości, zagościł na stałe na kartach rymowanej publicystyki polskiej, choć dodać należy, że późniejsi autorzy woleli jednak swe krytyki formułować bez humorystycznych dwuznaczności. Rodzinę utworów kontynuujących pomysł Kochanowskiego zwykło się określać poematami satyrowymi. Ich poczet otwiera anonimowy Proteus abo Odmieniec, darowany „za kolędę” księciu Mikołajowi Radziwiłłowi w 1564 r. Już w kształcie tytułu dostrzec można sygnał, wskazujący na rodowód pomysłu (autor powtórzył zresztą zasadnicze tezy utworu swego poprzednika), przy czym autor zmienił bożka leśnego na mogącego przyjmować różne postaci i również amoralnego Proteusza. Bohater twierdzi, że skoro Polacy wzgardzili tradycyjnymi nauczycielami, ich mistrzami muszą być „leśni mężowie” i „morscy bogowie”, muszą przemówić istoty płoche, nim przemówią „nieme kamienie”, tj. nim nastąpi ostateczna degrengolada.

Twórcy siedemnastowieczni woleli jednak postać wprowadzoną do publicystyki przez Kochanowskiego (był to zapewne wynik i tego, że utwory poety renesansowego były drukowane w XVII stuleciu). Jednym z ciekawszych poematów satyrowych jest Satyr na twarz Rzeczypospolitej w roku 1640 Samuela Twardowskiego. Twardowski odszedł od wielu rozwiązań Kochanowskiego. Z pierwowzorem łączy Satyra na twarz Rzeczypospolitej przede wszystkim tytułowy bohater i charakter wypowiedzi. Nie mamy już jednak do czynienia z monologiem wygłoszonym publicznie w formie mowy ganiąco-doradczej. Satyr początkowo wymienia uwagi z przejeżdżającym przez las Senatorem, a następnie kieruje słowa do szlachty polskiej w ogóle. Także tematyka Satyra na twarz Rzeczypospolitej jest o wiele bardziej urozmaicona niż w pierwowzorze. Dzięki modyfikacjom utwór Twardowskiego przyczynił się do renesansu formy w dojrzałym i późnym baroku. Powstaje wtedy więcej poematów noszących znamiona „satyrowe” niż na przełomie wieków XVI i XVII.

Na strukturze satyrowego poematu Twardowskiego oparł się anonimowy autor utworu Satyr steskniony w pustyni w jasne wychodzi pole (1670), w którym bożek leśny także gości u siebie błądzącego po nocy Senatora. Inspirację ujawnił Andrzej Rysiński w swym Satyrze na twarz dworską (1640/1641). Już kształt tytułu wskazuje na nawiązanie do utworu Twardowskiego, lecz również w tekście poematu w rozmowie dwóch Satyrów wspomina się o wizycie Senatora u ich kompana. Podobną drogę obrał anonimowy autor Echa żałośnego z głosu i wieści przechodzących przez Polskę obozów o uszy pustelnicze obitego (1665/1666). Tytułowe „echo” nie sygnuje w tym wypadku popularnego gatunku (tzw. versus echoici), lecz powtórzenie przez bohatera wypowiedzi cudzych opinii. I tym razem podmiot nadrzędny uchyla się od krytyki, lecz jawi się jedynie jako medium dla osób trzecich. W tym przypadku jednak bohaterem nie jest Satyr, lecz żyjący od wielu lat na odludziu pustelnik, który w liście do przyjaciela informuje go, co usłyszał w lesie od przejeżdżających żołnierzy.

Do wzorca czarnoleskiego odwołał się natomiast Stanisław Samuel Szemiot, który na podobieństwo z pierwowzorem wskazywał w tytule swego poematu: Satyr prosty … ad instar „Satyra” Kochanowskiego (1672). Blisko publicystyki Kochanowskiego sytuuje się również Nowy Satyr polski Szymona Starowolskiego, który odwołał się także do Zgody, drugiego poematu Kochanowskiego o tematyce politycznej. Do utworu tego nawiązał zresztą i Szemiot w swym poemacie satyrowym.

Przykłady te nie wyczerpują listy nawiązań do modelu wypowiedzi publicystycznej zaproponowanego przez Jana z Czarnolasu, odwołujących się do którejś, jednej bądź kilku, charakterystycznych dla tego modelu cech: typu podmiotu, funkcji jego wypowiedzi, kompozycji, a wykorzystujących również czasem komponenty treściowe, pojawiające się w pierwowzorze (w tym ostatnim przypadku sięgano też do Zgody). Dzięki temu Satyr stał się niejako dyżurnym satyrykiem kraju, komentującym bieżące wypadki polityczne czy kwestie obyczajowe.