Wspominając związki pomiędzy Janem III i jego rodziną a Szkocją, zwykle mamy na myśli małżeństwo wnuczki króla, Marii Klementyny, z Jakubem Stuartem, Starszym Pretendentem. Przyczyniło się ono z pewnością do ożywienia zainteresowania Rzeczpospolitą i rodem Sobieskich wśród tych jej mieszkańców, którzy nadal uznawali za swych prawowitych władców nie monarchów panujących w Londynie, ale potomków Jakuba II. Jednak na długo zanim doszło do wspomnianego tu ślubu, w Edynburgu ukazały się drukiem dwa utwory, które przybliżały Szkotom postać polskiego władcy oraz jego dokonania. Co więcej, nie tylko opisywały one koleje jego życia oraz chwalebne sukcesy, ale czyniły to w formie wierszowanej.
Ich autorem był Alexander Tyler, szkocki duchowny, pochodzący z Buchan w Aberdeenshire. Nie znamy daty jego urodzenia, ale wiadomo, że studiował on w Aberdeen i w połowie lat 60. otrzymał dyplom uniwersytecki, a pod koniec dekady został ordynowany i objął parafię w Kinettles w hrabstwie Angus. Kto wie, czy w pewnej chwili nie uznał, że bardziej niż swoim parafianom przyda się brytyjskim najemnikom, którzy wyruszyli, by walczyć po stronie chrześcijan przeciwko Turcji. Historycy nie wykluczają, że mógł być nawet naocznym świadkiem odsieczy Wiednia. Niedługo później znalazł się znowu w Szkocji, gdzie poświecił się swej innej pasji – poezji. Bohaterem jego twórczości stał się nie kto inny, jak Jan III.
W 1685 roku Tyler ogłosił najpierw krótki wiersz opisujący zwycięstwo wiedeńskie, a niedługo potem ponadstustronicowy wierszowany poemat zatytułowany Memoires of the life and actions of the most invincible and triumphant prince, Ihon the Great, third of that name, present king of Poland : containing a succinct series of affairs from craddle to his present day: with a particular relation of his many great and stupendious victories obtain'd against the Turks and Tartars, from the time he was first made crown-general, and afterwards elected King of Poland (Pamiętniki życia i dokonań niepokonanego i tryumfalnego władcy, Jana Wielkiego, trzeciego tego imienia, obecnego króla Polski, zawierające zwięzłe omówienia [jego] spraw od kołyski po dzień dzisiejszy, ze szczególnym uwzględnieniem jego wielu wielkich i niezwykłych zwycięstw przeciwko Turkom i Tatarom, od czasów, gdy został hetmanem, jak i po jego elekcji na tron polski).
Zgodnie z zapowiedzią Tyler bardzo wiele miejsca i uwagi poświęcił militarnym sukcesom króla, ale równie szczegółowo pisał też o polskiej polityce, wymieniając najważniejsze osobistości Rzeczypospolitej (przy tej okazji nie mógł się powstrzymać przed uwagą, że Polish Names sound harsh all) i opisując najważniejsze momenty kariery Sobieskiego. Czytelnicy jego pracy mogli przynajmniej zapoznać się z systemem elekcyjności tronu oraz uwagami Tylera na ten temat.
Najciekawsze wydają się jednak fragmenty dotyczące życia osobistego króla. Tyler nie skupił się na samym królu, ale opisał historię jego rodziny, w tym przedstawił jego rodziców, losy brata Marka oraz związki ze Stanisławem Żółkiewskim. Niezwykle romantycznie przedstawił historię małżeństwa Jana z Marią Kazimierą. Jest to w zasadzie dramatyczna historia dwojga młodych zakochanych, rozdzielonych przez królową Marię Ludwikę, która nie bacząc na ich uczucie, zmusiła swoją młodą rodaczkę do ślubu z Janem Zamoyskim „Sobiepanem”. Znamienne, że Tyler na każdym kroku podkreślał, że Maria Kazimiera pochodziła ze wspaniałego rodu, miała własny spory majątek, do którego jedynie dodatkiem był spadek po pierwszym mężu, oraz że była powszechnie szanowana, a Ludwik XIV na wieść o elekcji jej męża rozkazał, by nowa polska królowa była traktowana jako „córka Francji”, czyli księżniczka krwi, co jak wiadomo było dość dalekie od prawdy.
Trudno ustalić, skąd u szkockiego pastora taka fascynacja osobą Jana III i jego rodziną. Zebranie materiałów, które stanowiły podstawę jego poematu, musiało wymagać sporo czasu i wysiłku. Możliwe, że rzeczywiście było mu dane spotkać osobiście króla, stanąć oko w oko z człowiekiem, który miał bezpośredni wpływ na losy Europy i o którym później napisał, iż
I sing of Polar star, whose light out shines/
The Turkish crescents in their highest prime.
(Sławię gwiazdę Północy, której blask przewyższa
Nawet turecki półksiężyc w pełni).