© Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Silva Rerum   Silva Rerum

Potoccy - zarys dziejów rodu

Potoccy, jeden z najmożniejszych rodów w dziejach Rzeczypospolitej, wywodzili się ze wsi Potok w województwie krakowskim. Współwłaściciel tej wsi Jakub Potocki przeniósł się w pierwszej połowie XVI w. do województwa ruskiego, ożeniwszy się z pochodzącą z ziemi halickiej Katarzyną Jemielnicką (vel Jemielską). Dzięki zasługom wojskowym dorobił się kilkunastu wsi na Rusi i Podolu, objął też cieszący się dużym poważaniem urząd podkomorzego halickiego. Po śmierci pierwszej żony zawarł małżeństwo z Druzjanną z Jazłowieckich, córką kasztelana kamienieckiego, świadczące o akceptacji jego awansu społecznego przez ten senatorski, zamożny podolski ród. O zasadniczym zwrocie w pozycji tego rodu można mówić jednak dopiero, gdy przeanalizuje się dzieje wnuków Jakuba: zdecydowane poparcie udzielone królowi Zygmuntowi III podczas rokoszu sandomierskiego zostało nagrodzone krzesłami senatorów Rzeczypospolitej (kasztelana kamienieckiego, wojewody bracławskiego – to ostatnie wielokrotnie jeszcze Potockim nadawane), mimo ich kalwińskiego wyznania. W kolejnym pokoleniu, za panowania synów Zygmunta III, dwaj Potoccy uzyskali buławy hetmańskie – Mikołaj (także kasztelan krakowski), a następnie Stanisław zwany Rewerą z powodu często używanego powiedzonka re vera (w samej rzeczy). Obaj uzyskali też liczne nadania królewszczyzn, zwłaszcza na Rusi, Podolu i Kijowszczyźnie, mieli też obszerne majątki dziedziczne. To właśnie hetman Rewera był protoplastą hetmańskiej linii rodu pieczętującej się Srebrną Pilawą. Jego potomkowie jeszcze parokrotnie piastowali buławy hetmańskie, a także zgromadzili olbrzymie włości od Łańcuta i Stanisławowa (obecnie Iwano-Frankivsk) po Humańszczyznę ze słynnym Tulczynem. Z kolei ta linia podzieliła się na szereg gałęzi, m.in. łańcucką, krzeszowicką, tulczyńską i wilanowską. Wśród przedstawicieli tej linii i jej gałęzi byli zarówno gorący patrioci pracujący nad naprawą Rzeczypospolitej i nieżałujący grosza na cele publiczne, jak i kreatury w rodzaju Szczęsnego, generała artylerii koronnej. Ten współprzywódca konfederacji targowickiej zadeklarował po trzecim rozbiorze, że nie ma już Polski, a on sam staje się Rosjaninem.

Z kolei linia Złotej Pilawy nazywana była prymasowską od Teodora (1664–1738), syna kasztelana kamienieckiego i Eleonory Sałtykow, krewnej cara Aleksego Michałowicza Romanowa. Teodor kolejno był biskupem chełmińskim, warmińskim, wreszcie jako arcybiskup gnieźnieński, prymas Polski lawirował pomiędzy dworem królewskim a koteriami magnackimi oraz Sasem i Lasem. Przede wszystkim jednak kierował on skonsolidowanym obozem potockim wraz z Józefem, przyszłym hetmanem.

Po śmierci Teodora przywództwo rodu i jego adherentów przejął Antoni Michał. Zaślepiony nienawiścią do Familii Czartoryskich, a zarazem – paradoksalnie – gorący wielbiciel dzieła Stanisława Konarskiego zyskał od znakomitego historyka Władysława Konopczyńskiego niezbyt chlubne określenie „największego niszczyciela sejmów, jakiego znają dzieje”. Spośród najciekawszych XVIII-wiecznych przedstawicieli linii prymasowskiej warto wymienić m.in. Prota (Protazego), magnata biznesmena. Uczestniczył on w różnych interesach: współtworzył Kompanię Handlową Polską do handlu czarnomorskiego i flotę handlową na Dniestrze, zakładał manufaktury w dobrach ukraińskich oraz kantory bankowe w Chersoniu i Warszawie. Ten ostatni splajtował po II rozbiorze w trakcie wielkiego kryzysu bankowego w 1793 r. Burzliwe dzieje ziem polskich w XIX i XX w. niejednokrotnie dotkliwie dotykały ród Potockich. Mimo to zachowali oni silną pozycję majątkową, a częściowo też polityczną, do połowy XX w.