Wielki srebrny serwis obiadowy, pomimo że niekompletny, jest wyjątkowym, jednym z najliczniejszych tego typu zespołów w zbiorach polskich. Dzieło wybitnego złotnika francuskiego z końca XVIII i początków XIX w. - Martina Guillaume’a Biennais’go. Karierę rozpoczynał jako stolarz specjalizujący się w różnego rodzaju podróżnych necessaires. Szczególną sławę przyniosły mu późniejsze dzieła złotnicze oraz przysłowiowy łut szczęścia. Jako nieznany jeszcze złotnik sprzedał na kredyt kilka sreber młodemu oficerowi - Bonapartemu. Oficer ów w kilka lat później mianował go oficjalnym dostawcą dworu. M.G. Biennais, szczycący się również tytułem nadwornego artysty cesarza Napoleona, był rzemieślnikiem niezwykle pracowitym i płodnym, o wielu talentach i umiejętnościach. Specjalnością jego pracowni były obiekty zastawy stołowej i toaletowej oraz garnitury przyborów do pisania. Wiele wyrobów o wybitnych walorach artystycznych Biennais stworzył na podstawie rysunki architektów Ch. Perciera oraz P. Fontaine’a, autorów Recueil de décorations intérieures (1812), z którymi współpracował.
Wyroby wykonywane na zlecenie rodziny cesarskiej oraz dworów europejskich, w tym również serwis dla Branickich, to dzieła wyjątkowe, o wysmakowanych formach i proporcjach, z doskonale skomponowaną dekoracją oraz perfekcyjnie wykończone w najdrobniejszych szczegółach. Elementy zastawy powstały na przestrzeni co najmniej 26 lat. Cechy złotnicze na zachowanych naczyniach serwisu obiadowego świadczą o tym, że w komplecie znalazły się wyroby wykonane w latach 1793-1794 oraz 1809-1819. Scalając serwis, nadano mu jednolitą dekorację plastyczną oraz wygrawerowano herb Korczak pod siedmiopałkową koroną, na tle skrzyżowanych sztandarów z napisem PRO FIDE ET PATRIA.
Do zbiorów wilanowskich srebra włączone zostały w 1892 r. wraz ze sprowadzeniem się do pałacu Ksawerego Branickiego. W roku 1939, jeszcze przed rozpoczęciem działań wojennych, dzięki inicjatywie Beaty Branickiej wszelkie srebra stołowe zostały spakowane do skrzyń i zamurowane w piwnicach pałacu. Przetrwały kilkakrotne plądrowanie pałacu, a w 1947 r. spadkobiercy Branickich wskazali miejsce ich ukrycia. Część z zachowanej zastawy została zwrócona byłym właścicielom. W Wilanowie pozostały: 2 wazy owalne, 4 mniejsze wazy okrągłe, para naczyń do chłodzenia szampana, 2 podstawy ze szklanymi karafinkami na ocet i oliwę, 5 solniczek podwójnych, 2 naczynia do musztardy i chrzanu, 2 sosjerki, 4 pary owalnych półmisków oraz 12 talerzy.
Joanna Paprocka-Gajek