Podczas drogi pod Wiedeń król Jan III zasadził przed klasztorem Franciszkanów w Gliwicach własnoręcznie lipy. Fakt ten przekazuje kronika klasztoru, nie podając wszakże ile lip zasadził władca, co stało się podstawą do ich mnożenia, aż do kilkunastu. Faktycznie jednak były to zapewne 2 drzewa. Drzewa te nie przetrwały do naszych czasów - w 1933 uważano, że jedna z rosnących przy klasztorze lip jest tą z czasów Sobieskiego, trudno to jednak zweryfikować.

Interesujące, że ów gest stał się inspiracją do podobnych zachowań osób chcących uczcić pamięć króla Jana III i zwycięskiej bitwy pod Wiedniem. Na terenie Śląska istnieje dziś przynajmniej kilkadziesiąt drzew nazwanych imieniem Sobieskiego. Jest to niezwykły fenomen kulturowy - jakkolwiek żadne przekazy nie potwierdzają jednoznacznie, że którekolwiek z tych drzew zostało zasadzone przez króla, czy w jego czasach na jego cześć (czy też jest w jakikolwiek sposób związane z obecnością Jana Sobieskiego).

Dodać należy, że obecnie gliwicka świątynia należy do zakonu redemptorystów.