Przedstawienia fauny amerykańskiej w XVI-XVII w.
DE EN PL
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Pasaż Wiedzy

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Przedstawienia fauny amerykańskiej w XVI-XVII w. Julia Czapla
Arras

Dnia 3 sierpnia 1492 r. z andaluzyjskiego portu Palos wypłynęły na zachód trzy statki. Dowodzący nimi Krzysztof Kolumb zamierzał dotrzeć poprzez Atlantyk do Azji. Droga, którą zaproponował, miała być alternatywą dla wiodącego wzdłuż wybrzeży Afryki portugalskiego szlaku do Indii. Panowało wówczas powszechne przekonanie, że ta trasa będzie znacznie krótsza i wyniesie mniej niż trzy tysiące mil morskich [w rzeczywistości jest to ponad 10000 mil]. Wymagała jednak podjęcia wielkiego ryzyka, jakim było wyruszenie na pusty ocean, zamiast trzymania się linii brzegowej, jak to praktykowali Portugalczycy.

Roztaczając przed władcami Hiszpanii wizję łatwego dostępu do nieprzebranych bogactw Azji, Kolumb zdobył ich wsparcie dla swojego pomysłu. Wyprawa po prawie siedemdziesięciu dniach ujrzała pierwszy fragment lądu, wyspę San Salvador w archipelagu Bahamów. Po kilku dniach żeglarze dopłynęli na Kubę, a później na Haiti, gdzie część załogi pozostała jako hiszpański garnizon. Kolumb, przekonany, że osiągnął sukces i dopłynął do wschodniego krańca Azji, wyruszył w drogę powrotną.

Dwie karawele dobiły do brzegów Hiszpanii 15 marca 1493 r. Kolumb przywiózł ze sobą opowieści o krainie mlekiem i miodem płynącej, gdzie żyją wspaniałe zwierzęta. Relacje z tej i kolejnych wypraw rozpaliły wyobraźnię Europejczyków. Na zachodzie znajdował się wielki ląd o rajskim klimacie, bujnej przyrodzie oraz nieprzebranych złożach surowców mineralnych. Kolejni żeglarze i awanturnicy płynęli więc przez Atlantyk na podbój Indii Zachodnich. Stosunkowo szybko zrozumiano, że to nie Azja, tylko nowy kontynent. Mimo że Wikingowie pod wodzą Eryka Rudego byli na Grenlandii już w X w., dopiero Hiszpanie podjęli w początkach XVI w. kolonizację Ameryki. Z Nowego Świata zaczęły płynąć do Europy drogocenne kruszce, ale też nasiona i sadzonki roślin z terytorium dzisiejszego Meksyku.

Już pierwsza wyprawa Kolumba przywiozła również opowieści o fascynującej, wielobarwnej faunie żyjącej na mijanych wyspach. W miarę odkrywania nowych terytoriów (na wybrzeżach Ameryki Środkowej Hiszpanie postawili stopę już w samym początku XVI w.) Europejczycy napotykali kolejne, niepodobne do znanych ze starożytnych kompendiów i średniowiecznych bestiariuszy zwierzęta. Próbowano je przedstawić, posiłkując się porównaniami do fauny europejskiej. W ten sposób opisywano widziane w Ameryce Środkowej papugi, wielkie węże (tj. iguany), indyjskie owce (tj. lamy), indyjskie króliki bądź świnki (kawie domowe), wilki morskie (zapewne uchatki) czy oposy.

Koloniści, chcąc zdobyć sławę i uznanie, starali się, by ich relacje z podróży trafiły do jak największej liczby odbiorców. Swoje obserwacje rozpowszechniali w formie opowieści, ale też dążyli do tego, by je wydrukowano. Po Europie krążyły zarówno krótkie opisy, jak i obszerne relacje dokumentujące cały przebieg podróży, a także kompendia wiedzy o Nowym Świecie, które zazwyczaj zbierały informacje historyczne i przyrodnicze oraz fantastyczne legendy. Tego typu dzieła różniły się objętością i szczegółowością. Najbardziej kompletnym traktatem pierwszej połowy XVI w. jest wydana w Sewilli w 1535 r. Historia general de las Indias Gonzala Fernándeza de Oviedo (1478-1557). Był on oficjalnym kronikarzem Indii Zachodnich, choć dzieło pisał już po powrocie do Hiszpanii. W kompendium zebrał wszystkie swoje obserwacje i informacje przesyłane mu przez różnych konkwistadorów. Cztery rozdziały poświęcił faunie amerykańskiej. Opisał najbardziej znane zwierzęta Indii Zachodnich, m.in. jaguary, leniwce, iguany i manaty (wg Oviedo: syreny).

Chociaż Oviedo porównywano do Pliniusza i chwalono za wyczerpujące ujęcie tematu, to większość historii o zwierzętach brzmiała nieprawdopodobnie. Przyrodnicy mieli wątpliwości, czy można wierzyć tym opowieściom. Stopniowo jednak zaczęto przywozić nie tylko relacje czy rysunki, ale i zwierzęta. Początkowo rzadko dożywały one końca podróży. Stopniowo jednak, dzięki obserwacjom i radom miejscowych hodowców, żeglarze uczyli się, jak o nie dbać. Europejczycy mieli więc okazję przyjrzeć się amerykańskim stworzeniom, choć po wielodniowym przebywaniu na morzu nie zawsze cieszyły się one dobrym zdrowiem.

Przywożono przede wszystkim niewielkie zwierzęta: papugi, kawie domowe, różne gatunki małp. Były one przedmiotem handlu, stanowiły modne „akcesorium”, które chętnie trzymano w domu. Większe zwierzęta zwykle trafiały do menażerii królewskich. Hodowano w nich chociażby udomowione lamy i gwanako. Ich właściciele starali się popularyzować wiedzę o nich. Przykładowo, lama, którą kolończyk Theodor von Neus ofiarował cesarzowi Ferdynandowi I Habsburgowi, była prezentowana w różnych europejskich miastach. Przyrodnicy starali się dokładnie przyjrzeć tym zwierzętom i porównać je z dostępnymi już relacjami. Na tej podstawie starannie je opisywano, acz informacje o nich publikowano zwykle z wieloma zastrzeżeniami. Konrad Gessner (1516-1565), lekarz z Zurychu i autor jednego z pierwszych nowożytnych kompendiów przyrodniczych, dysponował co prawda wieloma przedstawieniami zwierząt amerykańskich, jednak nie był w stanie zweryfikować dotyczących ich wiadomości. W swojej Historii naturalnej opisał zatem i przedstawił tylko kilka z nich, m.in. oposa (w części pierwszej), kawię domową, pancernika i ostronosa (w Apendyksie do części drugiej), a także indyka i papugę (w części poświęconej ptakom). Tekst Gessnera był w drugiej połowie XVI stulecia najpopularniejszym kompendium przyrodniczym. Korzystali z niego zarówno badacze natury, jak i malarze czy sztycharze, którzy wykonywali reprodukcje z jego ilustracji.

Lama
Kawia

Nowe zwierzęta interesowały bowiem nie tylko przyrodników, ale też artystów. Od 1507 r., kiedy Vittore Carpaccio przedstawił na obrazie Chrzest Selenitów malowanym do weneckiej Scuola di San Giorgio degli Schiavoni papugę, amerykańską faunę malowano często i chętnie. Ryciny dokumentowały wygląd indyków, lam, kawii czy pancerników, by wymienić tu kilka przykładów. Dworscy artyści szkicowali też zwierzęta w menażeriach i następnie uwieczniali je na obrazach. Ryciny i rysunki – funkcjonujące niezależnie, ale też włączane do kompendiów historii naturalnej – krążyły po Europie. Inspirowały nie tylko kolejnych malarzy, ale i np. projektantów gobelinów. Artysta z kręgu Pietera Coecka van Aelst (zapewne Jan Tons Młodszy lub Guillaume Tons), który projektował werdiury (gobeliny z przedstawieniami zwierząt) dla króla Zygmunta Augusta, uwiecznił na nich przede wszystkim zwierzęta europejskie, afrykańskie i azjatyckie. Na arrasach wawelskich można jednak natrafić też na kilku przedstawicieli fauny amerykańskiej. Bezdyskusyjnie jeden z nich poświęcony jest indykom (w połowie XVI w. już dość dobrze w Europie znanym), główną bohaterką innego jest lama ukazana wśród pasącego się bydła. Papuga przedstawiona na innym gobelinie chyba należy do papug neotropikalnych (to m.in. ary). Wydaje się też, że trudne do zidentyfikowania drapieżniki mogą być imaginacyjnymi przedstawieniami zwierząt amerykańskich (np. oposa, ostronosa i marmozety).

Kawia
Arras

Przykłady XVI-wiecznych dzieł sztuki, na których pojawia się fauna amerykańska, można mnożyć. Ich powszechne przedstawianie nie pomogło jednak przyrodnikom, do których zazwyczaj docierały tylko informacje pośrednie – ryciny, przedstawienia malarskie i relacje – publikowane bądź ustne. Rzadko kiedy badacze mieli okazję zobaczyć te zwierzęta, gdyż nawet jeśli docierały żywe do Europy, to zazwyczaj były źle odżywiane, chore i większość z nich dość szybko zdychała. Potrzeba obserwacji amerykańskiej przyrody w Ameryce była więc nieodzowna.

Od lat sześćdziesiątych XVI w. postulowano zorganizowanie ekspedycji naukowej spełniającej wszystkie standardy badań przyrodniczych. Planami takiej wyprawy starano się zainteresować różnych władców. Przykładowo, boloński przyrodnik Ulisses Aldrovandi (1522-1605) namawiał do tego przedsięwzięcia księcia Toskanii Kosmę I i jego syna Franciszka I Medyceuszów. Florencja dysponowała jednak tylko niewielkim przedstawicielstwem handlowym na obszarze dzisiejszego Meksyku i nie miała środków, które pozwoliłyby na zorganizowanie takiej ekspedycji.

W drugiej połowie XVI w. Hiszpanie prawie niepodzielnie panowali nad Ameryką Środkową i Południową. Portugalczycy zajmowali na mocy układu w Tordesillas dzisiejszą Brazylię. Inne europejskie kraje (pomijając pojedyncze ekspedycje w początkach XVI w.) zaczęły zakładać własne osady dopiero w XVII stuleciu. Hiszpanie dążyli jednak do zachowania prymatu nad wiedzą o Nowym Świecie. Toteż właśnie na dworze Filipa II zdecydowano o zorganizowaniu pierwszej naukowej wyprawy do Ameryki. W 1571 r. jeden z lekarzy królewskich, Francisco Hernández de Toledo (1514/17-1587) wyruszył do Meksyku. Przez prawie sześć lat badał przyrodę Nowej Hiszpanii. Jego zadaniem było zebranie informacji o możliwym wykorzystaniu (zwłaszcza w medycynie) flory i fauny amerykańskiej. Skrzętnie zatem notował wszystko, co usłyszał, czytał hiszpańskie i azteckie zielniki, zbierał rośliny, obserwował zwierzęta (zapewne w naturalnym środowisku, bo ogród Montezumy w Tenochtitlán został zniszczony przez wojska Hernána Cortésa). Hernández kolekcjonował także przedstawienia badanych roślin i zwierząt. Do ich wykonywania zatrudniał miejscowych rysowników.

W 1577 r. – po wielokrotnych ponagleniach – Hernández powrócił do Hiszpanii z kilkunastoma tomami notatek i ilustracji. Złożono je w Eskurialu i powołano konsylium, które miało ocenić ich wartość merytoryczną. Uznano, że materiały są chaotyczne i wymagają uporządkowania i selekcji. Tę pracę zlecono innemu lekarzowi Filipa II, Leonardo Antonio Recchiemu (1540-1595), który w 1588 r. został wysłany wraz z opracowanym przez siebie tekstem kompendium do Neapolu, gdzie miał dopilnować przygotowania ilustracji i wydania traktatu. Z różnych przyczyn do publikacji nie doszło. Słynne wśród europejskich przyrodników materiały przywiezione z Meksyku były rzadko i niechętnie udostępniane w Eskurialu (spłonęły w 1671 r.). Kompendium opracowane przez Recchiego ostatecznie opublikowali (wraz z licznymi uzupełnieniami) w 1651 r. członkowie Accademia dei Lincei, Francesco Stelluti i Cassiano dal Pozzo.

Ocelot

Problemy z wydaniem obserwacji Hernándeza sprawiły, że kolejną próbę zorganizowania naukowej ekspedycji do Ameryki podjęto dopiero w latach trzydziestych XVII w. Prowadzona przez Holendrów w latach 1636-1639 kampania wojenna zakończyła się przejęciem portugalskiego Pernambuco. Zorganizowaniem życia w Nowej Holandii zajął się dowódca wyprawy niderlandzkiej Johan Maurits van Nassau-Siegen. Z Holandii przybyli lekarze, kartografowie i malarze, których zadaniem było udokumentowanie przyrody oraz mieszkańców nowego terytorium. Prowadzona przez Willema Piso (1611-1678) ekspedycja zebrała informacje o roślinach i zwierzętach brazylijskich. Towarzyszący jej malarze tworzyli pejzaże, portrety oraz przedstawienia fauny i flory (obecnie duża część tej dokumentacji przyrodniczej przechowywana jest w Bibliotece Jagiellońskiej jako Libri picturati A 32-38). Dla Holendrów ta kampania miała także silny wymiar propagandowy, zadbano zatem o rychłą publikację materiałów. W 1648 r. – niecałe cztery lata po powrocie Johana Mauritsa van Nassau-Siegen i jego uczonych – w Amsterdamie wydano Historiae rerum naturalium Brasiliae libri octo. Było to pierwsze kompendium, do którego zebrano materiały na miejscu, obserwując zwierzęta i rośliny nie tylko hodowane (w posiadłości gubernatora w Vrijburg był ogród botaniczny i menażeria), ale też w naturalnym środowisku.

Lama


Bibliografia

  1. Asua M. de i French R., A New World of animals. Early Modern Europeans on the creatures of Iberian America, Aldershot 2005.
  2. Barsness L., The bison in art. A graphic chronicle of the American bison, Fort Worth 1977.
    Gerbi A., Nature in the New World. From Christopher Columbus to Gonzalo Fernandez de Oviedo, Pittsburgh 2010.
  3. Glaser L., America on paper. The first hundred years, Philadelphia 1989.
    Hennel-Bernasikowa M. i Piwocka M., Katalog arrasów króla Zygmunta Augusta, Kraków 2020, wyd. 2. popr. i uzup.
  4. Leu U.B., Konrad Gessner und die neue Welt, „Gesnerus”, 1992, t. 49, s. 279–309.
  5. Mason P., Il contributo dei Libri Picturati A 32-38 alla comprensione dell’iconographie del Brasile Olandese nei dipinti di Albert Eckhout e di Frans Post, [w:] La Natura e il Corpo. Studi alla memoria di Attilo Zanca, red G. Olmi i G. Papagno, Firenze 2006, s. 101–120.
  6. Parker Brienen R., From Brazil to Europe. The zoological drawings of Albert Eckhout and Georg Marcgraf, [w:] Early Modern zoology, red K.A.E. Enenkel i P.J. Smith, Leiden 2007, s. 273–314.
  7. Renzi S. de, Writing and talking of exotic animals, [w:] Books and Sciences in history, red M. Frasca-Spada i N. Jardine, Cambridge 2000, s. 151–170.
  8. Tagliaferri M.C., L’America nel “gran libro di Natura” di Ulisse Aldrovandi, [w:] Bologna e il Mondo Nuovo, red L. Laurencich Minelli, Bologna 1992, s. 25–30.
  9. Varey S., Chabrán R. i Weiner D.B., Searching for the secrets of nature. The life and works of dr. Francisco Hernández, Stanford 2000.

Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych na naszej stronie internetowej oraz dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych Użytkowników. Pliki cookies mogą Państwo kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszej strony internetowej, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż akceptują Państwo stosowanie plików cookies. Potwierdzam, że aktualne ustawienia mojej przeglądarki są zgodne z moimi preferencjami w zakresie stosowania plików cookies. Celem uzyskania pełnej wiedzy i komfortu w odniesieniu do używania przez nas plików cookies prosimy o zapoznanie się z naszą Polityką prywatności.

✓ Rozumiem